W aptekach brakuje leków. Czy to już ten moment, by zacząć robić zapasy?
Kilka miesięcy temu podczas wizyty w gabinecie pediatrycznym, lekarka zapisała mojemu dziecku pewien antybiotyk, choć nie było wskazań do jego zastosowania. Ot, zwykła wirusówka. Jednak pani doktor przestrzegła mnie: - Proszę kupić ten lek i trzymać na czarną godzinę. Przepisujemy go na wiele infekcji u dzieci. A niedługo może zabraknąć w aptekach leków.
Leki są coraz trudniej dostępne
Zdaje się, że ten scenariusz zaczyna się sprawdzać. W aptekach brakuje już wielu leków. Pacjenci skarżą się, że nie mogą dostać nie tylko antybiotyków, ale także leków przeciwcukrzycowych, przeciwpadaczkowych, a nawet przeciwbólowych. Podczas specjalnej konferencji, wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski starał się uspokoić Polaków:
„W Polsce zarejestrowanych jest ponad 16 tys. leków, więc żadna z aptek nie jest w stanie posiadać wszystkich tych medykamentów. Widzimy problemy z poszczególnymi lekami, ale sytuacja nie odbiega od normy. Niedobory leków nie zawsze są do przewidzenia, ponieważ zazwyczaj zależą od wielu czynników. Są to problemy związane m.in. z zakończeniem produkcji przez producentów, najczęściej dotyczy to starszych leków, z których firmy rezygnują”.
Wiceminister dodał, że braki wynikają też z problemów technicznych, kiedy Główny Inspektorat Sanitarny wstrzymuje sprzedaż pewnych produktów ze względu na przykład na zanieczyszczenia. Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, wskazał natomiast na problemy geopolityczne i transportowe, związane z pandemią czy brakami substancji używanych w produkcji leków: - To jest ogólnoeuropejska sytuacja.
Innym powodem, dla którego leki znikają z aptecznych półek, może też być ponoć moda. Tak jest w przypadku leku na cukrzycę, który coraz częściej jest przepisywany także w leczeniu nadwagi.
Czego konkretnie nie ma?
Sezon infekcji w pełni, tymczasem od kilku tygodni trudno dostępna jest penicylina fenoksymetylowa, antybiotyk potrzebny, między innymi, do leczenia anginy, zapalenia gardła, zatok, ucha środkowego, bakteryjnego zapalenia oskrzeli i płuc. Brakuje także amoksycyliny, przepisywanej przy ostrym zapaleniu zatok, ucha środkowego, płuc, oskrzeli, dróg moczowych, czy sultamicyliny, stosowanej w leczeniu zakażeń górnych i dolnych dróg oddechowych, moczowych, skóry i tkanek miękkich.
To nie wszystko - brakuje leków stosowanych w cukrzycy typu I i II, leków stosowanych w terapii hormonalnej, przeciwpadaczkowych, przeciwmigrenowych, przeciwbólowych czy tych, które stosuje się w osteoporozie. Szczegółową listę publikuje co miesiąc serwis GdziePoLek.
Czy powinniśmy się niepokoić?
Wiceminister uspokaja, że to, co się teraz dzieje na rynku leków, nie jest niczym nadzwyczajnym, a problem z dostępnością niektórych preparatów jest przejściowy. Ministerstwo Zdrowia ma monitorować sytuację i co 2 tygodnie informować aptekarzy, a także lekarzy o możliwych brakach, dzięki czemu będą wiedzieli, że trzeba wypisać receptę na zamiennik lub ten zamiennik zaproponować.
Cały czas są także publikowane tak zwane listy antywywozowe z lekami, których brakuje w pięciu procentach aptek w danym województwie, a w rzeczywistości w całym kraju. Ostatnia taka lista leków zagrożonych brakiem ma 179 pozycji.
Czytaj także: https://mamadu.pl/159467,w-aptekach-zaczyna-brakowac-lekow-wiemy-ktorych