Takie niezwykłe cesarki odbywają się w małym powiatowym szpitalu. Brawa dla lekarzy!
- Łagodne cięcie cesarskie nazywane jest też cesarką skoncentrowaną na rodzinie - wszystko dlatego, że zawiera w sobie elementy porodu naturalnego.
- W takiej cesarce tata dziecka może być obecny przy porodzie, dziecko i mama mają kontakt skóra do skóry, a także dba się o to, by chwilę po urodzeniu przystawić dziecko do piersi.
- Szpital Powiatowy w Kartuzach na swoim Facebooku pochwalił się tym, że wykonuje tego typu cesarskie cięcia. Wiele kobiet żałuje, że nie miały możliwości przeżyć takiego porodu.
Cesarka to nie poród?
Zarówno lekarze, psycholodzy, jak i sami rodzice, często apelują o to, by nie umniejszać porodowi poprzez cesarskie cięcie w stosunku do porodu siłami natury. Często cc jest niezbędne rodzącym kobietom, ratuje życie. A przez komentarze – także samych matek – o tym, że to gorszy rodzaj porodu, mamy rodzące przez cc czują się gorsze, często niekompletne.
Szpital Powiatowy w Katuzach im. Majkowskiego opublikował wpis, w którym pokazał, jak może wyglądać cesarskie cięcie. Lekarze z tego szpitala stosują tzw. łagodne cesarskie cięcie. To zabieg cesarskiego cięcia, który nazywa się również cięciem skoncentrowanym na rodzinie i polega na przeniesieniu niektórych elementów porodu naturalnego do cięcia cesarskiego.
Cesarskie cięcie to operacja
Standardowa "cesarka" jest operacją – zabiegiem chirurgicznym, w którym rozcinane są powłoki brzuszne i macica, by wydobyć z niej dziecko. W łagodnej cesarce do zabiegu chirurgicznego włącza się niektóre elementy, które naturalnie występują przy porodzie siłami natury. Chodzi o to, by nie wyciągać dziecka gwałtownie z macicy i gwałtownie nie odcinać pępowiny, bo tak poród często dla dziecka bywa szokiem.
W łagodnym cesarskim cięciu dziecko wyjmowane jest z brzucha wolniej, a gdy znajduje się już całkiem na zewnątrz, najpierw dochodzi do kontaktu skóra do skóry, czyli dziecko kładzie się matce na piersi. To pozwala maluchowi się uspokoić, poczuć bezpiecznie i otrzymać przez skórę trochę bakterii od matki. Dopiero po chwil następuje odcięcie pępowiny – podobnie jak w przypadku naturalnego porodu.
Łagodna cesarka w obecności np. taty dziecka
Różnica między zwykłą cesarką a ta łagodna jest też taka, że w tej drugiej może uczestniczyć osoba trzecia, tak jak w przypadku porodu naturalnego mamie dziecka może towarzyszyć partner, mama, przyjaciółka czy doula. Przy normalnym porodzie przez cesarskie cięcie, który traktowany jest jak operacja, oprócz rodzącej i medyków na sali nie mogą przebywać osoby trzecie, wiec tata dziecka widzi malucha dopiero, gdy kobieta z dzieckiem zostaje przeniesiona na oddział po porodzie.
We wpisie szpitala, który swoim pacjentkom chce przybliżyć taką możliwość porodu, możemy też przeczytać o tym, na jakich warunkach przy porodzie przez cesarskie cięcie może przebywać osoba towarzysząca:
"W związku z powyższymi założeniami istnieje możliwość obecności wskazanej przez pacjentkę osoby bliskiej podczas planowanego cięcia cesarskiego. Osobą towarzyszącą może przebywać na sali cięć cesarskich przy spełnieniu następujących warunków:
Ze względów organizacyjnych nie ma możliwości uczestnictwa osoby bliskiej podczas zabiegu cięcia cesarskiego wykonywanego w trybie pilnym, nagłym, lub naglącym".
W łagodnej cesarce po zbadaniu przez pediatrę dziecko znowu jest z mamą, odbywają się próby przystawiania do piersi, by noworodek miał szansę wypić siarę. Taki poród więc nie tylko wspiera mamę obecnością osoby towarzyszącej, ale także daje szansę na pobudzenie laktacji i zadbanie o kontakt flory bakteryjnej matki i dziecka.
"Żałuję, że nie mogłam tak rodzić..."
W komentarzach pod postem jest wiele głosów kobiet, w tym matek, które są zachwycone taką opcją. Niektóre mówią, że żałują, że nie miały takiej możliwości porodu kilka lat wcześniej, inne opowiadają, że niektóre kraje już takie porody prowadzą od jakiegoś czasu:
"W Szwecji taka cesarka w obecności partnera to standard, nawet przy wcześniaku i nagłym cięciu. Partner cały czas trzymał mnie za rękę. Nie mogłam potrzymać wtedy swojego dziecka, bo poród był w 31 tygodniu ciąży, ale kontakt skóra do skóry przejął tata już 20 minut po porodzie, mimo założenia synowi cpap. Ja w tym czasie dochodziłam do siebie na sali pooperacyjnej i zaczęłam kangurować syna po kilku godzinach".
My uważamy, że to najpiękniejsze, co specjaliści z położnictwa mogą zrobić dla rodziców noworodka. Bo to bezcenne doświadczenie, gdy podczas narodzin dziecka kobiecie może towarzyszyć jej partner, wspierać ją i np. kangurować dziecko lub przeciąć pępowinę. Czy wy też uważacie, że taka łagodna cesarka powinna być standardem w każdym szpitalu, jeśli oczywiście nie ma ku temu przeciwwskazań medycznych?