Mąż nie chce latem odprowadzać syna do przedszkola. Ma 50 lat i boi się, że ktoś nazwie go dziadkiem

List do redakcji
28 czerwca 2022, 12:02 • 1 minuta czytania
Decydujemy się na dzieci w bardzo różnym wieku, również po 40-tym roku życia. Czy jest się wtedy "starym” rodzicem? Czy to powód do kompleksów? "Mąż ma 52 lata, zostaliśmy rodzicami 4 lata temu. Zapisałam synka na dyżur w przedszkolu, ale do placówki, do której nie uczęszcza na co dzień. Mąż oznajmił, że nie będzie odprowadzał syna, bo ktoś go weźmie za dziadka” – pisze Agnieszka.
Czasem starsi ojcowie boją się, że zostaną nazwani dziadkami pixabay
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Jestem od mojego męża 10 lat młodsza, on ma już dorosłą córkę z poprzedniego małżeństwa. Gdy urodził się nasz syn, szalał z radości, mówił, że to spełnienie jego marzeń. Był i nadal jest bardzo zaangażowanym tatą – przewijał, usypiał, teraz chętnie chodzi z synkiem na piłkę, rower czy hulajnogę.

Niestety unika np. placów zabaw, bo raz czy dwa zdarzyło mu się, że ktoś go nazwał dziadkiem. Mąż bardzo się tym przejął, choć przekonywałam go, że nie ma czym, co nas obchodzi ludzkie gadanie” – pisze Agnieszka.

Nie chce odprowadzać syna do przedszkola

W tym roku zapisała syna na dyżur przedszkolny, ale do placówki, do której nie uczęszcza na co dzień.

"Termin w tym przedszkolu bardziej nam odpowiadał, dlatego zgłosiłam nasze dziecko i udało się dostać. Teraz mam jednak problem, bo mąż oznajmił mi, że nie będzie ani odprowadzał syna do przedszkola, ani przyprowadzał. Stwierdził, że nikt go tam nie zna i nie chce się narażać na komentarze, że dzieckiem zajmuje się dziadek.

‘W naszym przedszkolu mnie znają, tutaj nie’ – powiedział i w żaden sposób nie mogę go przekonać do zmiany zdania. Najpierw próbowałam rozmawiać z nim spokojnie, potem kilkakrotnie się pokłóciliśmy, bo mam dość jego kompleksów na tym punkcie” – pisze Agnieszka.

Zachowanie męża jest dla niej zupełnie niezrozumiałe, bo jej partner jest naprawdę przystojnym mężczyzną.

Jest wspaniałym tatą, wiek nie ma znaczenia

"Ma trochę siwych włosów, ale jest wysportowany i dobrze się ubiera. Nie wiem, dlaczego ktoś nazwał go dziadkiem, może to była jakaś starsza pani, która pamięta czasy, gdy wszyscy mieli dzieci przed 30-tką.

Na placach zabaw widuję mamy i tatusiów w różnym wieku i dla nikogo nie ma to żadnego znaczenia. Sama przecież zostałam mamą dość późno, bo w wieku 38 lat i co z tego? Wiek to tylko wiek i nie wpływa na to, jakim jesteś rodzicem” – pisze Agnieszka.

Oznajmiła mężowi, żeby skończył z tym dramatyzowaniem i przestał przejmować się "co mówią inni”.

Poświęcają dzieciom więcej czasu

"Powiedziałam mu, że jest wspaniałym tatą – cierpliwym, obecnym, pomysłowym, który zawsze znajdzie czas dla naszego syna. Nigdy nie podniósł na niego głosu, zawsze mu wszystko tłumaczy i wyjaśnia.

Nie obchodzi mnie, że ktoś nazwał go dziadkiem, bo nie wyobraża sobie, że ok. 50-letni facet może być ojcem małego dziecka. Może, do tego powinien być to dla niego powód do dumy. Mój mąż sam przyznaje, że teraz jest lepszym tatą niż był dla swojej dorosłej już córki. I to jest najważniejsze – jakim jesteś rodzicem, a nie ile masz lat, gdy przychodzi na świat twoje dziecko” – dodaje Agnieszka.

Według danych GUS średni wiek, w jakim Polak zostaje ojcem, to obecnie 33 lata, ale z dekady na dekadę ten wskaźnik rośnie. W 2010 średnia wieku wynosiła 29 lat, w 2000 roku – 27 lat. Coraz więcej mężczyzn zostaje też ojcami po pięćdziesiątce.

Okazuje się, że według badań im później zostaniesz ojcem, tym lepiej dla wychowania twoich dzieci. Psychologowie z Uniwersytetu w Sztokholmie zauważyli tendencję, że mężczyźni, którzy zostali ojcami po 40. roku życia, poświęcają swoim dzieciom nawet dwa razy więcej czasu od tych, którzy są dziesięć lub więcej lat młodsi.

Czytaj także: https://mamadu.pl/150691,mam-40-lat-i-jestem-w-ciazy-co-mi-strzelilo-do-glowy