Kult świątecznej wódki skazuje je na cierpienie w milczeniu. Ludzie, opanujcie się!

Martyna Pstrąg-Jaworska
W wielu domach w czasie świąt, Sylwestra czy innych rodzinnych okazji na stole króluje alkohol. Potem dochodzi do kłótni, a dzieci muszą zasypiać w alkoholowym smrodzie, bo tata czy mama wypili za dużo... Ludzie, opanujcie się!
Dzieci zasypiają w oparach alkoholowego smrodu, bo rodzice świętowali kieliszkiem. Pexels
Mąż Kamili razem z ojcem wypili pół litra wódki po wigilijnej kolacji. Partner kobiety chciał się położyć do łóżka, w którym Kamila spała z 3-miesięczną córeczką. Gdy Kasia nie zgodziła się na to, mąż się obraził, że każe mu spać na kanapie w salonie.


U Sylwii brat wyszedł z rodzinnego obiadu w Boże Narodzenie, bo po kilku kieliszkach "wina do obiadu" uznał, że uwagi żony o przystopowaniu z piciem, to czepianie się. A przecież są święta i kieliszek alkoholu to też świętowanie.

U Doroty i jej męża w drugi dzień świąt była taka impreza, że dzieci szły spać w oparach alkoholu i wciąż grającej muzyce, a małżonkowie w pierwszy dzień po świętach poszli do pracy na ogromnym kacu. Oto jak celebrujemy święta alkoholem i jak przez takie praktyki cierpią nie tylko dzieci, ale całe rodziny.

Alkohol symbolem świąt

Wiadomo – kieliszek prosseco, lampka wina do obiadu dla podbicia smaku potrawy, jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Ale często ten jeden kieliszek zmienia się w butelkę czy dwie, drinki mocno zakropione wódką i inne trunki w dużych ilościach. "Rybka lubi pływać", mówią panowie, odpieczętowując flaszki przy zastawionych wigilijnych stołach.

Mąż, teść, brat… ale też mama, ciotka czy bratowa – niezależnie od płci, w święta często nie wylewamy za kołnierz. I póki nie traktujemy tego jak "być albo nie być" i dotyczy to faktycznie jednego kieliszka wina, to wszystko jest w porządku.

Ale przestaje takie być, gdy pije oboje rodziców, którzy mają pod opieką dzieci. I to jeszcze w ilościach takich, że gdy kładą się spać, maluchy muszą wdychać alkoholowe opary albo słuchać do poduszki sprzeczek rodziców, którzy coś sobie wypili podczas rodzinnego spotkania.

Opieka nad dzieckiem pod wpływem alkoholu jest karalna

Pamiętajmy o tym, że oboje rodziców, którzy są pod wpływem alkoholu i mają pod opieką dzieci, to rzecz karalna. Ustawa z 26 października 1982 roku dotyczy wychowania w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi.

I w niej m.in. mowa jest o tym, że w domu zawsze opiekę nad dziećmi musi sprawować osoba dorosła trzeźwa. Pomyślcie o tym, że w wyniku nieszczęśliwego wypadku dziecku coś się stanie – jak, będąc pijanym, zawieziecie dziecko do lekarza lub wezwiecie pomoc medyczną? To narażanie zdrowia i życia całej rodziny.

A gdy komuś stanie się krzywda, wyrzuty sumienia można mieć przez całe życie, że przez wypity alkohol, zaniedbało się swoje obowiązki.

Dzieci idą spać wśród małżeńskich kłótni

No i dodatkowo nie ma co ukrywać – po wypiciu alkoholu, wiele osób zaczyna rozmowy, sprzeczki, dyskusje na niewygodne tematy, których unika na trzeźwo. I wtedy już naprawdę niedaleko do kłótni np. między parami.

A dzieci, które wieczorem jeszcze nie śpią, słuchają kłótni rodziców, którzy poruszają tematy, o których nie powinni rozmawiać w towarzystwie swoich pociech. Dzieci nie powinny doświadczać zasypiania w alkoholowych oparach czy akompaniamencie kłótni rodziców.

Zapytajcie się DDA, czyli dorosłych dzieci alkoholików, jak to wpływa na psychikę i właściwie postrzeganie całego życia. To piętno, które rodzic zostawia w dziecku i z którym musi ono się mierzyć przez całe życie. Przy następnym kieliszku do obiadu czy podczas świątecznych spotkań z rodziną zastanówcie się, czy aby na pewno warto wypijać kolejny kieliszek wódki czy drinka.

Bo być może przez to twoje dzieci będą cierpiały, nie tylko tego wieczora zasypiając w strachu, ale również przez całe życie, bo krzyczący rodzice będą dla niego traumą na całe życie.