Urodziła się jedna z najmniejszych dziewczynek w Polsce. Ważyła mniej niż bochenek chleba

Marta Lewandowska
Każdy rodzic wie, że dziecko po urodzeniu jest maleńkie i kruche. Zwykle jednak mówimy o człowieku ważącym 3-4 kg. Patrycja po urodzeniu ważyła 380 g. Jeden z najmniejszych noworodków w Polsce przyszedł na świat w szpitalu Świętej Zofii w Warszawie, dziś maleńka dziewczynka waży 2 kg i jest już w domu. To wielki neonatologiczny cud.
Patrycja po 83 dniach w szpitalu pojechała z rodzicami do domu. To wielki sukces szpitala przy ul. Żelaznej. Fot. Szpital św. Zofii w Warszawie

Calineczka z Żelaznej

Patrycja urodziła się w 29 tygodniu ciąży jako jedno z bliźniąt. Dziewczynka ważyła zaledwie 380 g. Tyle, co grejpfrut. To jedno z najmniejszych dzieci, jakie urodziły się w Polsce. Dzięki fachowej i troskliwej opiece lekarzy i pielęgniarek Patrycja po 83 dniach spędzonych w szpitalu pojechała do domu. Tam czekał na nią brat bliźniak - Maurycy (chłopiec ważył po urodzeniu 1200 g) i starsza siostra Gabrysia.


Jak mówi dr Jadwiga Grabowska, neonatolog, która zajmowała się leczeniem Patrycji
- Patrycja przebyła długą drogę od urodzenia. Jako noworodek urodzony przedwcześnie, z tak małą urodzeniową masą ciała, pokonała dzielnie kolejne etapy intensywnego leczenia i zrobiła kamienie milowe w zakresie dojrzewania i rozwoju.

- Oczywiście gdyby nie olbrzymia wiedza, doświadczenie i zaangażowanie całego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego, w tym zespołu rehabilitantów i neurologopedów oraz wysoce specjalistyczny sprzęt medyczny, nie udałoby się dzisiaj wszystkim cieszyć z tak dobrego stanu Patrycji - dodaje.

Tu każdy jest ważny

Aby Patrycja mogła opuścić szpital niespełna trzy miesiące później z wagą 2 kg, potrzebny był cały sztab zaangażowanych ludzi. Zarówno pracownicy szpitala przy ul. Żelaznej, jak i rodzice dziewczynki, dali z siebie wszystko, aby ta historia zakończyła się szczęśliwie.

- Pielęgnacja wcześniaka to skomplikowany proces wymagający szerokiej wiedzy i doświadczenia. Maluszki przedwcześnie urodzone są bardzo delikatne, nieodporne na zakażenia i na chłód, całkowicie zależne od opieki medycznej, czyli pielęgniarek, lekarzy oraz specjalistycznego sprzętu medycznego wspomagającego ratowanie życia i zdrowia wcześniaków - mówiła w dniu wypisu dziewczynki ze szpitala Hanna Soszko, pielęgniarka i kierownik Oddziału.

- Tak też było z Patrycją. Pielęgniarki i położne dokładały wszelkich starań, aby jej niczego nie brakowało. Natychmiast podbiła serca personelu, nie tylko neonatologii. Cieszył nas każdy najmniejszy sukces Patrycji, każdy dzień bez bezdechu, dzień, w którym nie potrzebowała wspomagania oddechu aparatem Infant Flow, czy kiedy zaczęła samodzielnie przyjmować pokarm z butelki przez smoczek. Wiele osób kibicuje Patrycji do dziś - podsumowuje Hanna Soszko.

Przed nią długa droga


Lekarze i pielęgniarki zapewniają, że dziewczynka jest w bardzo dobrym stanie i rokowania są dobre. Jednak nadal pozostanie pod opieką Poradni Neonatologicznej w szpitalnej przychodni, gdzie zespół specjalistów nadal będzie czujnie obserwował dalszy rozwój dziecka.

Jednak najtrudniejsze chwile już za Patrycją. Tuż po urodzeniu dziewczynka wymagała mechanicznego wspierania oddechu, bo jej płuca nie zdążyły się rozwinąć w łonie mamy.

Jej wola walki była ogromna. Już z masą ciała ok. 1100 gramów Patrycja została przeniesiona do łóżeczka, następnie przeniesiona z sali intensywnej opieki do sali opieki pośredniej. Dziewczynka bardzo szybko nauczyła się jeść z butelki. Już od pobytu w sali intensywnej terapii noworodka rodzice przytulali i kangurowali córkę. Kontakt skóra do skóry jest bardzo istotnym elementem terapii wcześniaka.

Patrycja opuściła szpital w przededniu Światowego Dnia Wcześniaka.

Światowy Dzień Wcześniaka - kim jest wcześniak

- Wcześniak to noworodek urodzony przedwcześnie, czyli dziecko urodzone między 22 a 37 tygodniem ciąży. To grupa małych pacjentów wymagająca szczególnego nadzoru medycznego. Im mniejszy wiek ciążowy dziecka, tym trudniejsze zadanie mają lekarze - mówi dr n. med. Ewa Adamska neonatolog kierująca Oddziałem Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka na Żelaznej.

Dzieci przedwcześnie urodzone bardzo często wymagają wspomagania oddechu za pomocą respiratora, a później również nieinwazyjnych metod wentylacji, np. CPAP. Często maluchy borykają się z niewydolnością krążeniową. - W pierwszych dniach życia najbardziej zależy nam na stabilizacji stanu dziecka, obawiamy się wylewów do ośrodkowego układu nerwowego. Zawsze, kiedy jest to tylko możliwe, dążymy do zastosowania jak najmniej inwazyjnych metod w opiece nad naszymi najmniejszymi pacjentami - wyjaśnia dr Ewa Adamska.

W szpitalu św. Zofii od pierwszego dnia życia medycy starają się podawać dziecku mleko matki, oczywiście w bardzo małych porcjach, stopniowo zwiększanych zależnie od stanu pacjenta. - Po opuszczeniu sali intensywnej opieki rozpoczynamy naukę karmienia smokiem, chętnie włączamy rodziców w tę naukę i również całą pielęgnację dziecka. Uważamy, że dobry kontakt z rodzicami służy tylko dobru dziecka - zapewnia lekarka.

Priorytetem zespołu neonatologicznego jest włączenie rodziców w terapię dziecka i wyjaśnienie im sytuacji zdrowotnej dziecka. - Cieszymy się z dobrej współpracy z fizjoterapeutami i neurologeopedami, którzy stanowią dla naszych pacjentów nieocenioną wręcz pomoc - kontynuuje dr Adamska.

Według danych Instytutu Matki i Dziecka odsetek wcześniactwa w Polsce wynosi ok. 7 proc. W Szpitalu św. Zofii odsetek ten wyniósł w 2020 roku 7,07 proc.