Znowu wymyślają w sprawie religii i etyki. Jaki nowy pomysł na obowiązek ich nauczania ma RPO?
Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył, że religia i etyka nie powinny być stosowane zamiennie. Podsunął też pomysł, by o uczęszczaniu mogli decydować niepełnoletni uczniowie, bo to ich prawo do świadomego nauczania zgodnego z sumieniem i przekonaniami. Co na to MEiN?
- Obecnie w szkołach jest tak, że uczeń może chodzić na religię, etykę lub całkiem zrezygnować z zajęć. Czarnek chce pozostawić tylko wybór między religią i etyką.
- Rzecznik Praw Obywatelskich zabrał głos w sprawie tego pomysłu - uważa, że przedmiotów nie można traktować zamiennie.
- RPO podkreślił, że w reformie powinno się uwzględnić, że o wyborze przedmiotów mogliby też decydować samodzielnie uczniowie, którzy nie mają jeszcze 18 lat.
RPO uważa, że "rozważenie przyznania osobom niepełnoletnim samodzielnej możliwości decydowania o uczestnictwie w zajęciach w zgodzie z ich własnym światopoglądem".
Reforma nauczania
Obecnie sytuacja w szkołach wygląda tak, że dziecko może uczyć się religii, etyki albo zrezygnować w ogóle z tego nieobowiązkowego przedmiotu. Teraz uczeń może decydować o tym, na co będzie uczęszczał, dopiero po osiągnięciu pełnoletności. Wcześniej o jego zapisaniu na zajęcia decyduje rodzic.Wiosną minister Czarnek zapowiedział, że zostaną wprowadzone zmiany w tym systemie nauczania, bo wielu uczniów rezygnując z religii, woli mieć godzinę wolną niż poświęcić ten czas nauce etyki. Często też jest niestety tak, że szkoły mają zatrudnionego katechetę, ale osoby która będzie prowadziła zajęcia z etyki nie ma.
W takich sytuacjach etykę prowadzi katecheta lub szkolna pani psycholog, czyli osoby, które nie mają uprawnień do nauczania etyki. Minister edukacji twierdził w jednym z wywiadów, że takie niechodzenie na religię czy etykę doprowadza do tego, że młodzież zaczyna chodzić np. na Strajk Kobiet czy inne manifestacje, co miało negatywne zabarwienie.
Czarnek dodał, że za ok. 2 lata zostanie wprowadzony przepis, że uczeń musi chodzić albo na religię, albo na etykę, ale do dziś nie wprowadzono żadnych zmian czy kroków do podjęcia reformy.
Uczeń musi mieć głos
Podczas gdy resort edukacji milczy o nauczaniu religii lub etyki, głos zabrał RPO. Wiącek przypomniał, że taki pomysł miał już jeden z jego poprzedników – Janusz Kochanowski, który był Rzecznikiem Praw Obywatelskich w latach 2006-2011.Podkreślano wtedy, że uczniowie wybór powinni mieć, a ten jest niestety ograniczony, bo lekcje etyki odbywały się tylko w 11,3 proc. szkół publicznych. W reszcie szkół, jak już zostało wspomniane – etyka nie odbywała się wcale, nie było nawet nauczyciela zatrudnionego do jej nauczania.
Podczas rozważań o tym, czy religia i etyka powinny być zamiennymi dla siebie przedmiotami, RPO zwrócił też uwagę, by "pochylić się nad problemem autonomii młodego człowieka w dokonywaniu wyboru dotyczącego uczestnictwa w zajęciach z religii czy etyki". Wiącek podkreślił, że docierają do niego wnioski i postulaty, by obniżyć granicę wieku dotyczącą wyboru przedmiotów szkolnych.
Chodzi o to, by uczeń, który rozpoczyna szkołę ponadpodstawową, mógł samodzielnie zdecydować, czy chce uczęszczać na religię czy etykę, czy może całkiem zrezygnować z zajęć (bo jeszcze ma taką możliwość). Teraz decydują o tym rodzice lub sam uczeń, jeżeli jest pełnoletni.
RPO podkreśla, że powinien takie prawo mieć każdy uczeń, bo to, czego się uczy powinno być zgodne z jego światopoglądem. Dodatkowo, dziecko według Konstytucji jest wychowywane przez rodziców wedle ich przekonań, ale powinno "uwzględniać się jego stopień dojrzałości, a także wolność sumienia i wyznania oraz jego przekonania".
Wiącek sugeruje, że taką możliwość decydowania o sobie powinni mieć już 17-letni uczniowie, którzy będą podejmowali samodzielną decyzję po konsultacji z rodzicami. Drugą opcją jest przyznanie takiego prawa każdemu uczniowi, który rozpoczyna szkołę ponadpodstawową.
"To uprawnienie dałoby dziecku szansę na wyrażenie swoich poglądów oraz uwzględnienie jego potrzeb i aspiracji. Byłoby doskonałą możliwością, by młody człowiek, skonfrontowany z koniecznością wyboru zajęć, podjął refleksję o swojej roli w społeczeństwie, o potrzebach czy kierunku dalszego kształcenia" – ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich.
Brak alternatywy dla uczniów
RPO po ogłoszeniu pomysłu Czarnka skomentował, że nie jest to trafiony pomysł, bo religia i etyka to przedmioty o różnym charakterze i nie powinno stosować się ich zamiennie. Bardziej podczas reformy powinno skupić się na programie nauczania, który w religii uwzględniałby religioznawstwo, czyli naukę o różnych religiach świata, a nie naukę tylko o katolicyzmie.Ważne też, by traktowano oba przedmioty na równi, jeśli chodzi o przekazywane treści, bo poszanowanie praw obywatelskich mogłoby należeć do zakresu materiału z etyki.
Może cię zainteresować także: Mąż upiera się, by córka chodziła na religię w przedszkolu, ja uważam, że to za wcześnie