Czy rząd zamknie szkoły? Stanowisko ministra zdrowia nie pozostawia wątpliwości

Marta Lewandowska
Nieomal codziennie rodzice zadają sobie pytanie, czy wróci nauczanie zdalne, czy szkoły pozostaną otwarte. Rząd nie ma wątpliwości - w tym roku szkolnym placówki oświatowe powinny pozostać otwarte za wszelką cenę.
Rząd za wszelką cenę chce uniknąć zamykania szkół. "Jeśli obostrzenia, to tylko lokalne". Fot. MamaDu

Czy szkoły pozostaną otwarte

W poniedziałek (1.11.) minister zdrowia Adam Niedzielski w Polsat News powiedział: - Widzimy, że dominująca liczba ognisk to są szkoły. To i tak nie zmienia naszego punktu widzenia, że szkoły muszą być otwarte, tak naprawdę za wszelką cenę.

Jak zaznaczył Niedzielski, zamknięcie szkół ma wyższą cenę - zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, a także paraliż wielu dziedzin naszego życia. Dlatego, mimo że Sanepid wskazuje szkoły jako główne źródło zakażeń, a nowych zachorowań jest więcej, niż początkowo zakładano, rząd szkół nie zamknie.

Dzieci nie chorują ciężko


Jak podkreślał Niedzielski, przebieg COVID-19 jest zwykle łagodny, znaczna część rodziców i dziadków uczniów jest zaszczepiona. U osób powyżej 70 r. ż. ten odsetek stanowi 80 proc., co zdaniem ministra świadczy o ogromnej odpowiedzialności społecznej tej grupy.


Minister zdrowia wskazywał, że duża liczba nowych przypadków zakażenia COVID-19 jest obecnie najczęściej problemem lokalnym. Dyrektorzy szkół i Sanepid mają możliwość zmiany systemu funkcjonowania pojedynczych placówek i to póki co najlepsza zdaniem przedstawicieli rządu strategia.

Eksperci popierają - nie zamykajmy szkół

We wtorkowy poranek w radiu RMF Niedzielskiemu wtórował Profesor Andrzej Horban, przewodniczący Rady Medycznej przy premierze. - Jeżeli zamknięcie, to tylko tam, gdzie jest dużo zachorowań - mówił.

Zarówno Horban, jak i Niedzielski, zwracali jednak uwagę na to, że musimy się skupić na przestrzeganiu istniejących zasad, jak noszenie maseczek w przestrzeniach zamkniętych. - Staramy się we współpracy z policją, z MSWiA doprowadzić do takiej sytuacji, w której zaczniemy od egzekwowania, będziemy mieli pojęcie, jaki jest tego efekt, a nie będziemy dorzucali kolejne puste regulacje, które nie będą przestrzegane. To nie o to w tym chodzi - mówił szef MZ.

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, w przeciągu dwóch tygodni średnia zachorowań z siedmiu dni będzie wynosiła ponad 10 tys. Szczyt czwartej fali nadal przed nami. Spodziewamy się go pod koniec listopada. W tej chwili ruszyła rejestracja na trzecią przypominającą dawkę szczepionki. Aby się zapisać, od podania drugiej dawki preparatu musi minąć 6 miesięcy.