Tak naprawdę tylko dwie rzeczy są niezbędne, reszta to ściema! Zobacz, jak było u mnie

Marta Lewandowska
Przy pierwszym dziecku przeglądamy wszystkie strony z wyprawkami, pytamy koleżanek, bez czego nie wyobrażają pierwszych miesięcy z niemowlakiem i kupujemy... za dużo. Większość rzeczy, które kupiłam dla mojego pierwszego dziecka, oddałam koleżankom nieużywane. Przy kolejnych dzieciach zrobiłam wersję minimum wyprawki. Oto lista rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie pierwszych tygodni z dzieckiem.
Noworodek wcale nie potrzebuje wiele poza troskliwą opieką. unsplash.com

Wiele rzeczy jest zbędnych

Prawda jest taka, że moje pierwsze dziecko spało w łóżeczku, ale dwoje kolejnych już zupełnie nie było tym zainteresowana. Średni syn w wieku dwóch lat dostał łóżko przedszkolaka i dopiero ono przekonało go do bywania u siebie. Wcześniej spał z nami. Przy trzecim dziecku łóżeczko również się nie przydało.


Wózek 3w1 to koszt od tysiąca złotych w górę, sky is the limit. Przy drugim dziecku przekonaliśmy się, jak bardzo może to być zbędny gadżet. To był typowy hajnid (high need baby), dziecko zupełnie nieodkładane. Akceptował wyłącznie spacery w chuście, co tak naprawdę było bardzo wygodne. Najmłodszy też dużo czasu spędzał w chuście. Urodził się zimą i przytulony nie marzł.

Zbędna okazała się też wanienka. To taka duża miska, którą pewnie masz w domu, a jeśli nie, to pewnie masz zlew kuchenny. Niby koszt niewielki, bo wanienki zaczynają się od kilkunastu złoty, ale generują często problem, gdzie je postawić. Zlew, po umyciu, albo po prostu wanna, spokojnie ją zastąpią.

Zastanów się więc, jakie są twoje priorytety, jeśli nie planujesz używać tych rzeczy, to zwyczajnie ich nie kupuj. Da się bez nich żyć, jeśli po urodzeniu dziecka dojdziesz do innych wniosków, zawsze możesz je dokupić. A przynajmniej nie zostaniesz z czymś zupełnie zbędnym.

Bez tego nie wyobrażam sobie macierzyństwa

Chusta, znacznie tańsza od wózka, gwarantuje dziecku bliskość, a mamie wolne ręce. Zasadniczo z nią możesz wykonywać wszystkie prace domowe, podsadzić starsze dziecko na placu zabaw, prowadzić dwójkę za ręce, a maluch cały czas jest blisko.

W naszym przypadku znacznie lepszą inwestycją była chusta i spotkanie z doradcę chustonoszenia. Póki dzieci samodzielnie nie siadały, w zasadzie nie używaliśmy wózka.

Dziecko po kąpieli warto zawinąć w ręcznik, te z kapturkami są nie tylko urocze, ale też łatwiej opatulić nimi malucha. Główkę noworodka moczymy w każdej kąpieli. Kapturek jest po prostu wygodny.

Ale spokojnie, wcale nie jest to jedyna słuszna metoda, jeśli nie masz takiego ręcznika, kąpiel nadal jest możliwa.

"Cosie" do karmienia są bardzo różne. Ale jeśli zamierzasz karmić piersią, warto wybrać odpowiedni biustonosz, który to ułatwi i wkładki laktacyjne, nie wyobrażam sobie życia bez nich. Polecam też zakup maści Maltan, działa cuda na poranione brodawki i nie wymaga ścierania przed przystawieniem dziecka. Jeśli ci zostanie, spokojnie wykorzystasz ją, np na... pryszcze. Goi szybciej niż cokolwiek innego.

Jednak, przy karmieniu piersią spokojnie sprawdzi się także zwykły bawełniany biustonosz. Nie ma też większego sensu inwestowanie w specjalne ubrania do karmienia piersią. Muszę przyznać, że znacznie wygodniej było mi po prostu zawinąć bluzkę.

Poduszka typu rogal to coś, co odkryłam dopiero w trzeciej ciąży i nie wiem, jak mogłam bez niej żyć. Sprawdzała się świetnie do spania w ciąży, jako gniazdo i jako podkładka do karmienia. Swoją uszyłam własnoręcznie, jej koszt nie przekroczył 40 zł. Nie była może najpiękniejsza, ale zdecydowanie spełniła swoją funkcję.

Jednak da się ją zastąpić, choćby zwiniętym w rulon kocem, który z pewnością masz już w domu. Po rozwinięciu spokojnie zastąpi przewijak.

Tego nie unikniesz!

1. Ubranka dla niemowląt to bardzo kuszący temat. Ale zapewniam, w pierwszych kilku tygodniach życia dziecku najwygodniej jest po prostu w body na krótki rękaw i pajacyku, do tego kocyk czy śpiworek i już. Na te fantastyczne mini jeansy, buciki, jak dla koszykarza i kozackie bluzy z kapturem przyjdzie czas.

Lepiej kupić mniej, a lepszej jakości. Bawełna, najlepiej biała, bo bez problemu wypierzesz ją w wysokiej temperaturze, jest najlepszym pomysłem. Kup dosłownie kilka sztuk. Dziecko bardzo szybko rośnie i nie potrzebuje miliona ubranek w maleńkim rozmiarze.

2. Pieluchy i chusteczki to absolutne must have. Niezależnie od tego czy będziesz używać jedno, czy wielorazowych pieluch kup zapas. Awaryjnie warto też mieć wilgotne chusteczki, które uratują cię nie tylko poza domem, ale także w nagłym wypadku w domu. I już, reszta, to dodatki.

Ogranicz wydatki

Często w listach z wyprawkami pojawiają się takie rzeczy, jak elektroniczna niania, podgrzewacz do pieluch czy specjalny kosz na zużyte pieluchy. Zanim jednak zamówisz je, zastanów się, czy naprawdę ich potrzebujesz. Bo czy elektroniczna niania ma prawo bytu w 40-metrowym mieszkaniu?

Czy kosz z marketu z klapką faktycznie będzie gorszy? To wszystko są fajne gadżety, ale niekoniecznie niezbędne. Kupowanie rzeczy dla dziecka, to frajda. Ale nawet jeśli okaże się, że czegoś nie kupiliście od razu, można to zrobić potem. W pierwszych miesiącach życia dziecko potrzebuje przede wszystkim bliskości, a reszta, to często zbędny wydatek.