Jedni ostro krytykują, inni wychwalają jako nieodzowny element rodzicielstwa. Zagrożenie życia, odebranie dziecku niezależności, czy też zapewnienie mu rodzicielskiej bliskości? Jak to jest z co-sleepingiem, czyli wspólnym spaniem?
Kiedy przygotowujemy się na pojawienie się na świecie dziecka jedną z koniecznych do rozstrzygnięcia kwestii jest sprawa spania. Czy maluch będzie spał we własnym łóżeczku, czy może z rodzicami? Oba z tych wariantów mają swoich zwolenników, jednak nie da się ukryć, że ten ostatni staje się coraz bardziej popularny.
Spokojny sen, zadowolone dziecko
Wspólne spanie z dzieckiem, z angielskiego zwane co-sleeping, jest ideą starą jak świat. Jednak w ciągu ostatnich dekad przywykliśmy do dziecięcych łóżeczek, dlatego ta idea może wydawać się oryginalna i nowatorska. Obecnie największymi propagatorami co-sleepingu są zwolennicy rodzicielstwa bliskości. Wskazują na kilka niezaprzeczalnych zalet wspólnego spania z dzieckiem. Przy maluchu karmionym piersią to prawdziwy luksus: wystarczy, że mama poda dziecku pierś, gdy to zapłacze i… mogą spać dalej. A dzieci czując bliskość rodzica uspokajają się i lepiej śpią. Kto usiłował ululać płaczącego malucha między trzecią a piątą nad ranem (przez trzy noce z rzędu) ten wie, jak wielka to zaleta.
Wielką zaletą wspólnego spania jest również zapewnienie dziecku poczucie bezpieczeństwa i wypełnienie jego potrzeb emocjonalnych. Paradoksalnie, dzieci śpiące z rodzicami szybciej stają się niezależne od tych, które są pozostawione w swoich łóżeczkach.
Czy to jest bezpieczne?
Kwestią, która często budzi niepokój rodziców jest bezpieczeństwo dziecka podczas snu. I tak np. Amerykańska Akademia Pediatrii stoi na stanowisku, że spanie rodziców z dzieckiem w jednym łóżku (chodzi o dzieci do 18-tego miesiąca życia), może wiązać się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia SIDS, czyli nagłej śmierci łóżeczkowej. W oparciu o tę opinię powstało nawet sporo kampanii pokazujących rzekome zagrożenie związane z co-sleepingiem. Pogląd ten jednak jest dość kontrowersyjny, ponieważ liczne badania wykazują coś dokładnie odwrotnego: że co-sleeping znacząco zmniejsza ryzyko wystąpienia SIDS. I komu wierzyć?
Spanie razem z dzieckiem niewątpliwie niesie ze sobą duże ryzyko, gdy rodzice lub jeden rodzic spożywał alkohol, narkotyki, bądź leki nasenne. Wtedy rzeczywiście kilka- lub kilkanaście razy cięższy od dziecka rodzic, pozbawiony pełni świadomości może stanowić dla niego zagrożenie. Z przyczyn oczywistych wspólne spanie może być niebezpieczne również wtedy, kiedy jeden z rodziców jest chory i zaraża. Przeciwwskazaniem do co-sleepingu jest również otyłość rodziców.
Przemeblowanie w sypialni
Aby co-sleeping był komfortowy i bezpieczny, warto dostosować sypialnię do potrzeb dziecka. Przede wszystkim zaleca się, by dziecko spało tylko z mamą (co ma znaczenie ze względu na karmienie piersią). Materac powinien przylegać do ściany, w okolicach buzi dziecka nie powinno być żadnych poduszek, kocyków, miękkich zabawek. Razem z dzieckiem nie należy spać na wąskiej kanapie, łóżku wodnym, odpadają też wszelkiego rodzaju pierzyny, koce które mogłyby zakryć głowę dziecka. Dziecko z jednej strony osłonięte powinno być barierką, z drugiej chronione przez mamę – by nie wypadło z łóżka.
Nie da się ukryć, że pierwszym elementem zmian zaprowadzonych w sypialni nierzadko jest… wyniesienie się z niej mężczyzny, by jego partnerka mogła spać z dzieckiem. Jak wpłynie to na życie seksualne pary? I ich relacje w ogóle? To już jest kwestia, którą świeżo upieczeni rodzice muszą rozstrzygnąć samodzielnie. Niezawodnej recepty na to, co jest najlepsze dla związku nie ma.
Razem czyli jak?
Dobrą alternatywną dla spania mamy i dziecka na jednym materacu jest również zakupienie specjalnej dostawki. To rodzaj dziecięcego łóżeczka zabezpieczonego barierką i otwartego z jednej strony tak, by idealnie przylegało do łóżka rodziców. Takie rozwiązanie sprawia, że dziecko śpi blisko mamy i nie wymaga przeprowadzki taty na kanapę w salonie. A jeśli nadal nie jesteśmy przekonani do wspólnego spania z dzieckiem, zawsze możemy postawić tradycyjne dziecięcy łóżeczko w sypialni rodziców, obok ich łóżka. W razie potrzeby rodzice zawsze będą w pobliżu dziecka.
Są dzieci, które w ogóle nie potrzebują wspólnego spania z rodzicami i chętnie wybierają własne łóżeczko. Inne potrafią zasnąć tylko koło mamy, a ta chcąc nie chcąc, w końcu decyduje się na co-sleeping. Wspólne spanie z dzieckiem przez jednych rodziców jest wychwalane, u innych nawet nie wchodzi w grę. Biorąc pod uwagę korzyści płynące z co-sleepingu na pewno warto go rozważyć. I koniecznie zachować przy tym wszelkie środki bezpieczeństwa.