Weź szczęście w swoje ręce, nie licz na to, co da los! Oto dlaczego polecam szkoły rodzenia

Aleksandra Kondratowicz
Nie wiem jak wy, ale ja do każdego zabiegu związanego z moim zdrowiem, zawsze odpowiednio się przygotowywałam. Czytałam co i jak, czego mogę się spodziewać, jak wygląda późniejsza rekonwalescencja i tak dalej, i tak dalej… Oczywiste jest to, że takie przygotowania trwają u mnie również do tej wyczekiwanej przez 9 miesięcy godziny 0.
Szkoła rodzenia: czy warto chodzić? fot. Archwium prywatne

"Moja babcia nie chodziła, moja mama nie chodziła, ja też nie będę!"

Według statystyk tylko ponad 2% kobiet ciężarnych zapisuje się na zajęcia do szkoły rodzenia. Na moich kanałach social media zadałam niedawno pytanie, które dotyczyło właśnie uczęszczania przez moje obserwatorki do takowej placówki.
Czytaj także: Pierwsze dziecko po 30.? Powiem wam, dlaczego to dla mnie najlepsza decyzja
Najgorsze założenia, jakie przeczytałam to m.in.: "sama nie byłam, ale koleżanki były i odradzały", "życie zweryfikuje", oraz przeświadczenie, że skoro kobiety z ich rodzin rodziły bez uczęszczania do specjalnych szkół, to one również sobie poradzą. Było też wiele głosów, że obecnie rodzice mają do dyspozycji Internet, gazety, książki i jest to zbędna strata czasu.

"Opowieści dziwnej treści vs. Uporządkowana wiedza - 1:0"

Nie ukrywam, że powyższe głosy trochę mnie przeraziły. Przeraziło mnie podejście i niechęć do zdobywania wiedzy w tak bardzo istotnym temacie, jakim jest ciąża i poród. Wolimy w dalszym ciągu otaczać się historiami, mitami i zabobonami, które sprzedają nam kobiety rodzące 30, 40 albo i nawet 50 lat temu.


Dlaczego tak bardzo jesteśmy oporni i bronimy się przed zastrzykiem rzetelnych informacji? Informacji, które są podane na tacy, za darmo, bo takich darmowych szkół w wielu polskich miastach jest coraz więcej.

"Puk puk! To ja! Twój fake news!"

W sieci i na wszelakiej maści forach jest wiele opinii i głosów w każdym możliwym temacie. Często są one ze sobą w kontrze. Ja, jako przyszła mama, na samym początku ciąży miałam problem z uporządkowaniem wiedzy - jakie głosy są rzetelne, a jakie są zwykłymi "fejkami". Jakim komentarzom warto zaufać, a które z rzeczywistością mają nie wiele wspólnego?

Czułam się zagubiona w natłoku informacji. Nie wiedziałam czego szukać, o co pytać. A dobrze o tym wiemy, że w takich momentach kobiety są zasypywane milionem dobrych rad, a internet aż krzyczy co można w ciąży, a co jest wręcz śmiertelnym zagrożeniem. 

"Trójkę dzieci urodziłam, w życiu o tym nie myślałam i żyję!”

Gratulacje! Cieszę się, że ci się udało. Ja natomiast wolę wziąć szczęście w swoje ręce, a nie pchać się w ramiona ślepego losu, którego dewiza brzmi: "jakoś to będzie".

Wiem, że na pewno wszystkiego nie zapamiętam i nie wykorzystam w praktyce, ale już sama umiejętność sortowania co poniektórych informacji, dla psychiki przyszłej mamy wydaje mi się bardzo ważna.

Nie ma chyba kobiety, która nie słyszała choć jednej opowieści o krwawym porodzie niczym z hollywoodzkiego horroru. Nie nastawiają one pozytywnie, wprowadzają niepokój i zamęt w naszych głowach. Dlatego, według mnie szkoła rodzenia powinna być obowiązkowa, aby zniwelować stres, który generuje bardzo dużo problemów w czasie porodu. 

Wiedza to potęga, a świadome i odpowiedzialne macierzyństwo to klucz do sukcesu! Dlatego było dla mnie oczywistą oczywistością, że oprócz regularnych badań i wizyt u lekarza oraz spotkań z położną, w czasie ciąży uczęszczam na tego typu zajęcia.

To nie tylko praktyka, teoria i gimnastyka, ale również zrozumienie procesu narodzin, niwelowanie lęku związanego z porodem, budowanie pewności siebie i kompetencji rodzicielskich oraz obalanie mitów i rozwiewanie wszelkich wątpliwości. Czego możemy się spodziewać, na co przygotować, oswajanie lęków i cudowna przygoda! Nie wyobrażam sobie, jak można ominąć szkolenie do najważniejszego projektu w twoim życiu pod tytułem "Mama". 
Aleksandra Kondratowicz

Jestem blogerką, fotografką, socjolożką. Prywatnie – mężatką, kobietą wkraczającą w świat macierzyństwa. W sieci działam pod szyldem ALEXDARG, nieprzerwanie śledząc trendy i działając prężnie w branży modowej i lifestylowej.

Goszczę w programach telewizyjnych, uczestniczę w pokazach polskich projektantów, współpracuję z topowymi markami. Zawsze wiedziałam, czego chcę, a z magicznym TRIO w postaci Pasji, Determinacji i Konsekwencji byłam za pan brat.

Czy będzie ono pomocne w wychowywaniu maleństwa, a może wręcz przeciwnie? Cykl, który poprowadzę – "Pierworódka po 30-tce" – to opowieść, jak nowa rola – rola Mamy – stanie się moim kolejnym, życiowym wyzwaniem. Czy ze względu na wiek, doświadczenie i życiową stabilizację będzie ono prostsze?