7 absurdów z polskich szkół. Te zasady znamy wszyscy, a są niezgodne z prawem
Za wysokie wymagania na szóstkę, jedynka za nieobecność na sprawdzianie czy brak promocji do następnej klasy za złe zachowanie. To jedne z najczęstszych bezprawnych zasad w szkolnych statutach, które godzą w prawa ucznia. Ale lista jest znacznie dłuższa. Oto przepisy, które w szkołach obowiązują, mimo że są niezgodne z prawem.
- Statuty w polskich szkołach często zawierają przepisy niezgodne z polskim prawem oświatowym.
- Wielu uczniów nie otrzymuje promocji do następnej klasy przez złe zachowanie. Przepisy prawa oświatowego wskazują, że zachowanie nie powinno mieć wpływu na promocję.
- Naruszane są też prawa ucznia, gdy nauczyciel zabiera dziecku telefon lub wstawia do dziennika ocenę za wynik na próbnej maturze.
1. Za wysokie wymagania na ocenę celującą
Stowarzyszenie Umarłych Statutów podejmuje interwencje związane z bezprawnymi zasadami w szkolnych statutach. Ostatnio informowano o wielu szkołach, które stosują niesprawiedliwe przepisy dotyczące wymogów na ocenę celującą.Treści szkolnych statutów często wskazują, że aby uczeń szkoły podstawowej mógł otrzymać ocenę celującą, musi spełniać wymagania podstawowe oraz ponadpodstawowe. Jednak jak wskazuje Stowarzyszenie, nie jest to zgodne z obowiązującymi przepisami, gdyż naruszony jest art. 44b ust. 3 prawa oświatowego.
2. Czy można nie zdać przez złe zachowanie?
Brak promocji do następnej klasy, które potocznie uczniowie nazywają kiblowaniem, czasami wiąże się ze złą oceną z zachowania. Można mieć dobre oceny i przyzwoitą średnią, ale wciąż w wielu szkołach w Polsce są statuty, które stawiają "niesfornemu" uczniowi mur i ze względu na naganne zachowanie nie przepuszczają go do następnej klasy.Stowarzyszenie przytacza zapis ze statutu SP nr 24 we Wrocławiu:
— Rada Pedagogiczna może podjąć uchwałę o niepromowaniu do klasy programowo wyższej lub nieukończeniu szkoły przez ucznia, któremu w danej szkole po raz drugi z rzędu ustalono naganną roczną ocenę klasyfikacyjną zachowania.
Tymczasem art. 44f prawa oświatowego jasno mówi, że ocena z zachowania nie ma wpływu na promocję do następnej klasy ani na ukończenie szkoły. Niemniej wielu uczniów powtarza klasę właśnie ze względu na złe zachowanie.
3. Oceny z matur do dziennika
W wielu szkołach uczniowie przystępujący do matur próbnych czy próbnych egzaminów ósmoklasisty otrzymują za nie oceny do dziennika, które mają wpływ na klasyfikację. Mazowieckie Kuratorium Oświaty odpowiadając na zgłoszenie takiego zapisu w statucie III LO w Otwocku, stwierdziło niezgodność tego przepisu.— Różnego rodzaju testy i egzaminy próbne mają cel diagnostyczny i mają służyć za pomoc uczniom, rodzicom i nauczycielom, ale ich wyniki nie powinny być podstawą oceniania bieżącego ani tym bardziej nie powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu śródrocznych i rocznych ocen klasyfikacyjnych.
4. Jedynka za nieobecność na sprawdzianie
To nie koniec absurdów w polskich szkołach. Choć większość uczniów najchętniej wyeliminowałaby ze szkoły wszystkie sprawdziany na rzecz bardziej przyjemnych metod uczenia się, to są placówki, w których nieobecność na teście oznacza ocenę niedostateczną. Jak wskazuje Stowarzyszenie Umarłych Statutów, tego typu zapisy naruszają dokładnie ten sam paragraf, co w przypadku wymogów na ocenę celującą.Chodzi o to, że nauczyciel ocenia ucznia na podstawie rozpoznania poziomu wiedzy i postępów w opanowaniu materiału. W związku z tym brak napisanego testu uniemożliwia ocenienie tej wiedzy w jakikolwiek sposób.
Poza tym jedynka za niepodejście nie powinna stanowić przymusu przystąpienia do sprawdzianu. Ocena jest od oceniania, a nie szantażowania i wymuszania.
5. Czy nauczyciel może zabrać uczniowi telefon?
Choć w dorosłym życiu telefonów używamy do pracy zarobkowej, wyszukujemy w nich informacji niezbędnych do realizacji zadań, wykonywania różnych procesów, tak w niektórych szkołach telefonu nie można mieć nawet na ławce.W niewielu placówkach zezwala się dzieciom na mądre wykorzystywanie smartfonów do edukacji. Niektóre statuty zabraniają uczniom korzystania ze smartfonów na lekcjach. Co więcej, dalej czytamy, że nauczyciel może zabrać uczniowi telefon. Czy rzeczywiście może?
Jak wskazuje Stowarzyszenie Umarłych Statutów, ten zapis narusza prawo ucznia do swobodnego zarządzania posiadaną przez siebie rzeczą. Co więcej, nawet na stronie Rzecznika Praw Dziecka dostępna jest publiczna informacja o tym, że nauczyciel nie może zarekwirować uczniowi telefonu.
Co więcej, RPD podkreśla, że jeśli już dziecko zostanie pozbawione przez dydaktyka swojego telefonu, powinno się to odbyć za wiedzą rodziców.
6. Kontrola ubioru w szkole
Nierzadko w szkolnych statutach znajdują się również ograniczenia i wskazania dotyczące ubioru ucznia. Na ogół można się spotkać z frazą, że ubiór powinien być schludny, a także, że nie powinno się mieć makijażu czy nieskromnych fryzur.7. Zakaz fotografowania sprawdzianów
Zakaz robienia zdjęć sprawdzianów i klasówek. Szkoły często zabraniają uczniom robienia zdjęć swoim własnym sprawdzianom i kartkówkom. Są one na ogół dostępne do ich wglądu oraz ich rodziców wyłącznie w szkole. To kolejny nieco uwsteczniony zapis, który boi się dawać uczniom możliwość ułatwiania sobie edukacji za pomocą technologii.Dzięki swobodnemu dostępowi do swoich prac uczniowie mają większe możliwości poznania i przeanalizowania swoich błędów. Na ogół nauczyciele nie chcą, by dzieci robiły zdjęcia sprawdzianom, gdyż wtedy mogą się nimi podzielić z innymi uczniami i dać im tzw. gotowca, gdyż często dla kilku klas nauczyciel ma przygotowany ten sam test.
Przywracanie sprawiedliwości w szkołach
Stowarzyszenie Umarłych Statutów skutecznie interweniuje w przypadkach naruszeń praw ucznia w wielu szkołach. Kuratoria Oświaty stwierdzają często niezgodność przepisów panujących w danej szkole z obowiązującym prawem. Placówki podporządkowują się i zmieniają szkolną rzeczywistość na sprawiedliwą. Jednak podobne bezprawne zapisy wciąż funkcjonują w wielu szkołach. Choć czasami powtarzanie roku za naganne zachowanie, ocena z próbnej matury czy zabranie telefonu wydają się normalnością w świetle prawa są naruszeniem. Warto to zgłosić jeśli w szkole dziecka, dochodzi do tego typu sytuacji.
Może cię zainteresować: Wstrząsnął wami film Sekielskich? "Złapani w sieci" o pedofilskim eksperymencie wgniata w fotel