Kobieto, tego życzę ci w 2021 roku. To jedyne i najlepsze postanowienie
31 grudnia często jest dniem podsumowywania ostatnich miesięcy. To ciekawy i wcale niegłupi pomysł. Pytamy samych siebie o własne cele i osiągnięcia, planujemy, co chcielibyśmy zrobić przez najbliższy rok. Z drugiej strony mamy ludzi, którzy po skończeniu jednej pracy, idą do drugiej, a w międzyczasie załatwiają codzienne sprawy. W sylwestrową noc są tak zmęczeni, że o 21.00 padają na twarz. Nie obudzą ich nawet głośne huki fajerwerków, których w tym roku miało przecież nie być.
- 2020 rok był wystarczająco trudny. Nie musimy więc zadręczać się tym, że coś nam nie wyszło i poniosłyśmy porażkę.
- Najlepszym postanowieniem, które możemy zrealizować w 2021 roku jest brak postanowień.
- Potrzebujemy akceptacji, umiejętności odpuszczania i zrozumienia swoich zmagań i potrzeb. Dajmy je sobie u progu 2021 roku.
Może cię zainteresować także: Drobne przyjemności nie wystarczą. Lista pilnych zadań z "self-care" jest znacznie dłuższa
Nic nie musimy
Minione dwanaście miesięcy wystarczająco przeforsowało każdego z nas na swój własny sposób. Jestem pewna, że wszyscy nosimy w sobie swoje małe "pandemiczne" dramaty. Czytając te słowa, pewnie przypomnicie sobie, co konkretnie było takim dramatem w waszym życiu.
To nie musiało być od razu urodzenie chorego dziecka czy strata bliskiej osoby. To mógł być płacz z bezsilności czy przepracowania, kiedy mieliście wszystkiego dosyć. Albo nieprzespana noc, gdy martwiliście się o zdrowie psychiczne waszego nastolatka podczas edukacji zdalnej.
Przypomnijcie sobie swój trud i tytaniczną pracę, która polegała na tym, by tworzyć normalne życie w nie do końca normalnym świecie. Odetchnijcie i dajcie samym sobie poczucie, że nie musicie.
Nie musicie skrzętnie zapisywać w notesiku planów, które w rzeczywistości mogą okazać się nie do zrealizowania. Nie musicie wymagać od siebie więcej, niż jesteście w stanie udźwignąć. Nie musicie rezygnować zawsze z odpoczynku na rzecz pracy.
Dałyśmy radę
Jeśli w was także siedzi wewnętrzny krytyk, który wychyla się zza zeszłorocznych postanowień i podpowiada wam, czego jeszcze nie udało wam się osiągnąć z długaśnej listy wielkich projektów, to chciałabym wam powiedzieć tylko jedno: on wcale nie ma racji, że nie dałyście rady i poniosłyście porażkę.
Obecny czas był dla nas wystarczająco trudnym wyzwaniem. Nie wkładajmy więc na swoje barki kolejnego bagażu w postaci wytykania sobie własnych błędów. U progu 2021 roku obdarujmy się najlepszym z możliwych prezentów: zrozumieniem i umiejętnością odpuszczania. Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi i tak jak każdy potrzebujemy odpoczynku i relacji.
Zostawmy kosz pełen prania. Oddajmy dziecko mężowi na kilka godzin. Weźmy wolny dzień w pracy. Leżmy i nic nie róbmy, jeśli tylko mamy na to ochotę. Zrezygnujmy z corocznej, długaśnej listy postanowień. Do kosza wyrzućmy też wszystkie swoje wygórowane oczekiwania. Stańmy przed lustrem i powiedzmy sobie, że było trudno, ale dałyśmy radę.
Niech cały kolejny rok upłynie nam pod znakiem akceptacji otaczającej nasz rzeczywistości i odpuszczania samej sobie. Tego życzę sobie i wam.
Może cię zainteresować także: 7 zdań, które w 2021 roku powinna mówić sobie każda mama. Mają niezwykłą moc!