Drobne przyjemności nie wystarczą. Lista pilnych zadań z "self-care" jest znacznie dłuższa
Iza Orlicz
24 stycznia 2020, 14:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 stycznia 2020, 14:24
Self-care, czyli troska o samą siebie powinna być naszym priorytetem. Tylko jak zadbać o siebie, gdy ciągle jesteś zajęta opieką nad innymi?
Reklama.
Żyjesz w ciągłym biegu, masz na głowie mnóstwo spraw i codziennych obowiązków. Do tego najczęściej w pierwszej kolejności dbasz o najbliższych, a swoje potrzeby, choć często uświadomione, odpychasz na dalszy plan. To błąd, bo zmęczenie i stres kumulują się, a ty możesz za chwilę stwierdzić, że upływa dopiero pierwszy miesiąc nowego roku, a już jesteś wyczerpana.
Czy dbasz o swój dobrostan?
Self-care to nic innego jak wszelkie działania podejmowane w celu poprawy własnego samopoczucia. Tak naprawdę powinny objąć troskę o samego siebie we wszystkich strefach naszego życia.
– Mądre dbanie o siebie nieodłącznie wiąże się ze świadomością, jakie mamy potrzeby, które następnie powinniśmy sukcesywnie realizować – mówi nam Katarzyna Kucewicz, psycholożka i psychoterapeutka.
Czasem popełniamy błąd i nasze potrzeby ograniczamy do spełniania chwilowych zachcianek, np. mamy ochotę na zjedzenie deseru czy kupno nowej bluzki, tymczasem są to potrzeby pilne, ale nie głębokie.
– Głębokie potrzeby to właśnie self-care, czyli troszczenie się o swój dobrostan psychiczny i fizyczny. O to, by było nam dobrze nie tylko tu i teraz, ale też w perspektywie długofalowej – wyjaśnia psychoterapeutka.
Wszystkie strefy życia
Małe przyjemności są nam oczywiście też potrzebne, by odpocząć czy zresetować się np. po całym tygodniu pracy. Oglądanie seriali na Netflixie przez całą noc czy jedzenie typu fast-food nie ma jednak z troszczeniem się o siebie nic wspólnego, bo to nie są właściwe kroki, które prowadzą do zmiany twojego życia na lepsze. A jakie nimi są?
W strefie ciała na pewno dbanie o zdrowe odżywianie, umiarkowana aktywność fizyczna, zdrowy sen (przynajmniej 7 godzin dziennie), wykonywanie regularnie badań profilaktycznych.
W sferze emocji – równowaga między życiem prywatnym a zawodowym, stawianie swoich potrzeb na równi z potrzebami bliskich, dbanie o relacje z innymi i kontynuowanie tych znajomości, które najbardziej odpowiadają naszym wewnętrznym potrzebom. Może to dobry czas, by powiedzieć stop toksycznym relacjom i opanować trudną sztukę mówienia "nie”?
W sferze duchowości pomyśl o wszystkim, co cię wzbogaca. Może już od jakiegoś czasu planowałaś zapisać się np. na kurs mindfulness, ale dotychczas tego nie zrobiłaś? Może chcesz więcej czasu spędzać na łonie natury, ale nie miałaś na to czasu?
Czasem self-care może też oznaczać wyjście ze swojej strefy komfortu.
– To długofalowe zapewnienie sobie zdrowia i witalności, co może być wyzwaniem, tak jak np. zmiana diety czy rozpoczęcie aktywności fizycznej. Troska o siebie to też np. godzinny marsz pod górę, mimo że jest męczący, a może nawet w danym momencie niezbyt przyjemny. Ale self-care to głęboka uważność na to, czego potrzebuje nasz organizm – wyjaśnia Katarzyna Kucewicz.
Zrób dokładną rozpiskę
Jak wprowadzić self-care do swojego życia, zwłaszcza gdy często łączymy obowiązki domowe, w tym opiekę nad dziećmi, z obowiązkami zawodowymi?
– Podstawą jest odpowiedni plan działania, który pozwoli nam na ułożenie sobie obowiązków naprzemiennie z dbaniem o siebie w myśl zasady self-care. Taki plan warto sobie rozpisać. Ludzie często spisują tylko obowiązki, tymczasem czas na siebie też warto uwzględniać w tego typu zapiskach – radzi Katarzyna Kucewicz.
Im więcej mamy obowiązków, tym zwykle lepiej potrafimy zarządzać naszym czasem. Paradoksalnie jest gorzej, gdy mamy mniej zajęć – czas wtedy umyka, jest więcej w ciągu dnia rozleniwienia i powolności.
– Dobrze jest ściśle przestrzegać czasu wyznaczonego na dbanie o siebie, tak jakby to było zadanie z tabeli „pilne”. Troskę o swój dobrostan psychiczny warto traktować w kategoriach naszego obowiązku, pracy. To wręcz nasze priorytetowe zadanie, jeśli chcemy utrzymać dobrą formę psychiczną – dodaje psycholożka i psychoterapeutka.
Szczęśliwsze relacje
Jest jeszcze jeden problem – wiele kobiet nie chce i nie umie troszczyć się o siebie, bo uważa, że to egoizm. Żyją w schemacie matki Polki, która musi się poświęcić dla "dobra” męża, dzieci czy reszty rodziny.
– Na szczęście z roku na rok kobiety zmieniają swoje podejście, coraz więcej z nich mówi stop temu mitowi i zaczyna walczyć o swój komfort emocjonalny. Przynosi to świetne skutki, nie tylko indywidualnie, ale też i w kontekście rodzinnym, bo szczęśliwa kobieta zawsze tworzy szczęśliwsze relacje z innymi – podsumowuje Katarzyna Kucewicz.