"Widziane jedynie przez pryzmat pochwy". Pomysł tureckich lekarzy rozwścieczył kobiety

Magdalena Konczal
Jeśli wydaje się wam, że żyjemy w uprzywilejowanych czasach, a kobiety rodzące wreszcie traktowane są podmiotowo, muszę was zmartwić. Przerażające historie z porodówek są dowodem na to, że czeka nas jeszcze długa droga do ukrócenia cierpienia wielu kobiet. Pomysł tureckich lekarzy tylko utwierdził mnie w takim przekonaniu.
Przemoc położnicza wciąż jest obecna /Facebook "Birth Coach Project"
Medycy wymyślili, w jaki sposób zabezpieczyć rodzącą kobietę przed koronawirusem. Maseczka na całej twarzy, wielka folia, oddzielająca pacjentkę od reszty świata i pozycja ginekologiczna – tak mniej więcej wygląda obrazek kobiety, która będzie chciała wydać na świat potomstwo w Turcji w czasach koronawirusa.

Nieludzki poród


Delivery Table Shield – bo tak nazywa się to przerażające miejsce porodu – ma uchronić rodzącą przed COVID-19, ale jednocześnie pozbawia ją prawa do urodzenia dziecka w godny sposób. – To chyba jedno z tych badań gdzie eksperyment się udał, ale pacjent zmarł, bo się udusił – pisze na Facebooku położna Sylwia Ura-Polak.


I dodaje: "Takie coś mógł wymyślić tylko ktoś, kto patrzy na rodzącą przez pryzmat samej pochwy. Jestem przerażona poziomem położnictwa XXI wieku. Ja się nie dziwię, że kobiety chcą rodzić poza szpitalem i coraz mniej ufają "takim autorytetom"."

Jak widać, ludzie wciąż jeszcze traktowani są raczej jako maszyny, które mają jedynie wydać na świat "naszą przyszłość" lub "dobro narodowe" – jak zwykli mawiać niektórzy. W całym tym zamieszaniu związanym z przyjściem na świat nowego człowieka zapomina się o dobru kogoś innego – kobiety.

Kobiety jako maszyny do rodzenia?


Wciąż zbyt rzadko myśli się o tym, żeby narodziny dziecka były szczęśliwym momentem. Zbyt często dla wielu kobiet porody stają się traumą, a takie eksperymenty jak Delivery Table Shield mogą się do niej przyczynić.

Położna Sylwia Ura-Polak na swoim facebookowym profilu "Birth Coach Project" wciąż przypomina, że "dobry poród, to coś więcej niż zdrowe dziecko".

Zasypuje czytelników dawką merytorycznej wiedzy, dotyczącej tego, w jaki sposób powinien przebiegać poród. Informuje kobiety, jakie mają prawa podczas całej opieki okołoporodowej.

Pomimo edukacji, wciąż zdarzają się sytuacje, w których kobieta traktowana jest przedmiotowo i to właśnie w dniu, który często określany jest jako "jeden z najszczęśliwszych dni życia".

Wstrząsające są też statystyki, które pokazują, że nieodpowiednie traktowanie kobiet podczas porodu, nie jest jednostkowym problemem. Dla przykładu, nieuzasadnionego działania medycznego doświadczyło 64 proc. Włoszek (nie zapytano je o zgodę na nacięcie krocza).

W ramach instytucji stara się pomału odczłowieczyć kobiety, które ostatecznie zostają pozostawione same ze swoją traumą porodową.

Przemoc ginekologiczna objawia się nie tylko w sposobie, w jaki lekarz odnosi się do pacjentki, ale także w sposobie rodzenia. Właśnie dlatego pomysł tureckich lekarzy jest oburzający.