Przedszkole ukarało Zosię za wpis jej taty. Oto błąd, który w internecie popełnia wielu rodziców

Sandra Skorupa
Facebook to największa sieć społecznościowa na świecie, w której miesięcznie aktywnych jest 2,5 mld użytkowników. Wśród nich znajdują się uczniowie, ich rodzice i nauczyciele. Ci ostatni zakładają nawet profile szkół, w których uczą. Wydaje się, że to dla placówki udogodnienie, które ułatwi komunikację. W praktyce to również zagrożenie, które może generować wiele konfliktów...
Profile szkół i przedszkoli na Facebooku - jak radzą sobie z krytyką rodziców 123rf
Krytyka szkoły w social mediach
Dziś media, szczególnie te internetowe, nie są jedynie przekaźnikiem treści. Pod tą treścią bardzo często odbiorcy mogą zostawić swoją mniej lub bardziej pomocną opinię, a w najgorszym wypadku uraczyć autora hejtem. Jeśli na portalach społecznościowych pojawia się szkoła, również ona musi liczyć się, że jej publikacje będą spotykały się zarówno z pozytywną, jak i negatywną opinią.

Rodzice nie zawsze mają czas i odwagę wyrazić swoje zdanie prosto w oczy nauczycielowi placówki, więc mogą zrobić to w internecie. Już jeden komentarz może napędzić lawinę, która okaże się nie do zatrzymania. Szczególnie jeśli działania placówki faktycznie pozostawiają wiele do życzenia. Niemniej zdarza się również, że obrywa się także tym, którzy niczym nie zawinili.


Jak rodzice oceniają placówki?
Opinię o danej placówce wyrażają nie tylko rodzice. W przypadku edukacji wczesnoszkolnej głos zabierają także dziadkowie i członkowie rodziny, którzy odbierają dzieci. W przypadku szkół mogą komentować nawet sami uczniowie.

Na profilu jednego z warszawskich przedszkoli napisał dziadek: "Kolejny mój wnuczek jest w tym przedszkolu i jak poprzedni za nim przepada". Mama dziecka uczęszczającego do innej stołecznej placówki komentuje: "Ogromne rozczarowanie i niesmak. Zrezygnowaliśmy z przedszkola po kilku miesiącach".

Na fanpage'ach liceów oraz techników oceny wystawiają często absolwenci. Zdarza się, że bez żadnego uzasadnienia wystawiają najniższą notkę w skali 1-5. Wówczas zapytani publicznie przez profil szkoły, jaki jest powód takiej oceny, odpowiadają: "Wiele czynników sprawiło, że dałam taką, a nie inną ocenę. Nie będę poruszała tego tematu", "Zawiodłem się. Nic dodać, nic ująć".

Wniosek jest taki, że nie rozmawiamy. Brak szczerej komunikacji uniemożliwia rozwiązanie problemu, a to przecież konieczne, by dostrzec błędy i móc je naprawić.

Facebook psuje relacje rodzic-nauczyciel
Z komentarzy wielu nauczycieli wynika, że często, gdy szkoła zaczyna działalność w mediach społecznościowych, ich relacja z rodzicami się pogarsza. Głównie dlatego, że ci piszą na platformie pod wpływem emocji przykre rzeczy, co prowadzi do sporu i nie potrafią później porozmawiać o tym w cztery oczy.

Niektórzy dyrektorzy mimo próśb rodziców o uruchomienie fanpage'a placówki, nie robią tego, tłumacząc się, że nie chcą prowokować nikogo do pisania komentarzy. Co więcej, na każdy kontrowersyjny wpis musieliby odpowiednio reagować — w innym wypadku można by zarzucić im bierność. Z kolei udzielając odpowiedzi w komentarzu, mogliby zareagować zbyt pochopnie i dokonać niewłaściwego osądu czy zareagować zbyt emocjonalnie.

Kara za oczernienie szkoły?
Podzielenie się z innymi szczerą opinią o placówce, która nie spodoba się dyrekcji, może skutkować wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami. Wówczas może ucierpieć nie tylko rodzic, ale także dziecko. W najlepszym wypadku mogłoby dojść do przykrej rozmowy, a w najgorszym do wydalenia dziecka ze szkoły lub przedszkola. Taka kara spotkała właśnie 3,5-letnią Zosię z powodu wpisu jej taty.

Dziewczynka chodziła do prywatnego przedszkola artystyczno–językowego. Jedna z mam w mediach społecznościowych poprosiła o opinię na temat placówki, gdyż chciałaby tam zapisać swoje dziecko. Pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, a wśród nich także negatywny — taty Zosi, co spowodowało dłuższą dyskusję.

— Przedszkole "artystyczno-językowe". Artystyczno = dajemy dzieciom kredki, żeby rysowały i ewentualnie robimy wyklejanki, 2 x w tyg. rytmika po 20 minut. "Językowe" - 2 x w tyg. angielski po 20 minut. Jedyny plus to zdrowe jedzenie (własna kuchnia), poza tym zwykła przechowalnia dzieci z zabawkami.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gdy następnego dnia mężczyzna przyszedł odebrać Zosię z przedszkola, wychowawczyni wręczyła mu wypowiedzenie od dyrektorki. Miało ono tryb natychmiastowy, więc szybko musieli znaleźć nowe przedszkole. Tak rychłe odcięcie od poznanych kolegów i wychowawców z pewnością nie daje dziecku wielu korzyści.

Takie przypadki pokazują, że składać zażalenia i rozmawiać należy w cztery oczy. Podchodząc do sprawy w ten sposób, ułatwi się wzajemnie rozwiązywanie sporu z korzyścią dla dziecka. Warto pamiętać, że ocena, którą wystawia się w mediach społecznościowych, nie ma służyć upustowi własnych emocji, a innym odbiorcom np. rodzicom, którzy chcą posłać do placówki swoją pociechę. Warto więc pamiętać o merytorycznej opinii i konstruktywnej krytyce.

Publikowanie zdjęć i treści na Facebooku szkoły a prawo
Poza tym, że na profilu szkoły pojawiać się mogą komentarze, to nauczyciele publikują tam również inne treści m.in.: zdjęcia z różnych wydarzeń czy prace konkursowe, a nawet dane uczniów. W tym wypadku trzeba przestrzegać określonych przepisów prawnych — szczególnie o ochronie danych osobowych i praw autorskich. Należy pamiętać, że:

1. Udostępniając zdjęcia, z wizerunkiem osób (np. uczniów podczas imprezy szkolnej) szkoła musi uzyskać zgodę na publikację wizerunku, nawet jeśli jest właścicielem praw autorskich do fotografii.

2. Wszelkie wypowiedzi i komentarze oraz zdjęcia i grafiki nie mogą naruszać niczyich dóbr osobistych.

3. Publikując treści na profilu, nie można promować ani propagować zachowań naruszających przepisy prawa lub dobre obyczaje.

4. Publikując zdjęcia, grafiki itp. trzeba respektować prawa autorskie.