Najbardziej empatyczni ludzie mieszkają w Ekwadorze – tak wynika z badania przeprowadzonego przez prof. Williama Chopika z Michigan State University. Polska znalazła się na szarym końcu listy. Kultura bycia razem i blisko siebie jest nam najwyraźniej obca, mimo że o rodzinie mówimy dużo i pięknie. Nie umiemy współczuć? Skąd ten brak empatii?
Jakie kraje mają najwięcej empatii?
Badanie było naprawdę obszerne. Uczony przeanalizował ponad 104 tys. kwestionariuszy wypełnionych przez mieszkańców 63 państw. Przoduje Ekwador, państwo w Ameryce Południowej położone nad Oceanem Spokojnym.
Ogromną empatią wykazują się też mieszkańcy Peru, państwa sąsiadującego od południa z Ekwadorem. W pierwszej trójce znalazła się Arabia Saudyjska, co dla niektórych może być niemałym zaskoczeniem. Poza tymi krajami w pierwszej dziesiątce rankingu empatii znalazły się jeszcze Dania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Korea, Stany Zjednoczone, Tajwan, Kostaryka i Kuwejt.
Tak ważna, a w Polsce niedoceniana
Porozumiewanie się, budowanie związków i rozumienie innych nie byłoby możliwe bez empatii. To nic innego, jak przyjmowanie cudzej perspektywy, próba zrozumienia drugiego człowieka przez pryzmat jego poglądów i wartości. Bardzo potrzebna w codziennym życiu, wpływa na to, czy jesteśmy towarzyscy, gościnni, pomocni i czy czujemy się szczęśliwi.
Nie zawsze, choć bardzo często, empatia równa się szczęśliwe życie. Są w nas cechy, które empatię kształtują. Dlatego też w badaniu oceniano samoocenę, zadowolenie z życia, a także to, jak bardzo jest się skłonnym do brania udziału w akcjach charytatywnych czy wolontariacie. To wystarczyło, aby określić, jak bardzo jesteśmy w stanie być "bardziej dla kogoś", przy kimś, niż dla samych siebie.
Dla pocieszenia dodam, że najprawdopodobniej jednym z powodów, dla których Polska tak źle wypadła w opisanym badaniu, jest to, że miało ono formę anglojęzycznej internetowej ankiety. Z tego powodu do ankiety dotarli wykształceni Polscy, którzy mieli średnio 28 lat. Mniejsze szanse w dotarciu miało niestety pokolenie osób starszych. Badaczom też bardziej zależało na zweryfikowaniu ogólnych zależności niż na rzetelnej analizy poszczególnych krajów. Mimo wszystko to wciąż niewielkie pocieszenie, bo pokazuje to, że pokolenie młodych osób z empatią niewiele ma wspólnego. Naprawdę.
Płacimy wysoką cenę, czy nie za wysoką?
Próbuję zrozumieć, dlaczego jest tak źle na skali empatii. Polacy walczą o lepszy byt? Są zabiegani? Myślę, że jesteśmy zaradnymi ludźmi, w trudnych sytuacjach potrafimy sobie doskonale radzić, ale to skupienie się na uczuciach idzie nam znacznie gorzej.
Zawiść, zazdrość, złośliwość, niestety mam wrażenie, że to nasze narodowe cechy. Przekonuję się o tym codziennie, gdy podłączam się do sieci i czytam komentarze pod artykułami. Przekonałam się o tym, gdy polscy piłkarze nie wykazali się na Mundialu i spłynęła na nich ostra fala krytyki. Przekonuje się o tym, gdy próbuję powiedzieć komuś coś miłego i gdy codziennie rano jadę autobusem do pracy. Trudno się dziwić, brak empatii sprzyja co prawda zaradności, ale powoduje spustoszenie w relacjach interpersonalnych.
Wydaje się, że nie ma nic prostszego niż wysłuchać, wczuć się, dać nadzieję. "Nic nie jest cięższe od współczucia" – pisał Millan Kundera w książce "Nieznośna lekkość bytu". Jednak nie zawsze i nie dla wszystkich to takie łatwe.
Być może wszędzie na świecie mniej empatyczni od starszych są ludzie młodzi. Być może do empatii jeszcze nie dorośliśmy. Jak więc w sobie empatię rozwinąć? Zaskoczę, bo nie pomoże w tym czytanie Danielle Steel ani Paulo Coelho. To, niestety, nie sprzyja ćwiczeniu empatii poznawczej. Psychologowie wśród książek polecają np. Fiodora Dostojewskiego, Antoniego Czechowa i dużo praktyki, np. podczas wizyt w szpitalach lub ośrodkach starości.