Wychodzi na jaw kolejny skutek reformy. Rodzice zapłacą za niego nawet kilkaset złotych
Wygląda na to, że reforma edukacji wywołała efekt domina. Jej skutkiem bezpośrednim był "podwójny rocznik". Ten z kolei oznacza ścisk w szkołach, chaos i bardzo liczne klasy, a to niesie za sobą spadek jakości edukacji. Jednak zaliczyć materiał trzeba, więc co robią rodzice? Tego efektu reformy chyba nikt się nie spodziewał – trwa korepetycyjna inwazja.
Z kolei dr Anna Widur, dyrektorka krakowskiej szkoły matematyki Alfa, w rozmowie z „Wyborczą” stwierdziła: „Niestety, odmawiamy już przyjęć, bo pękamy w szwach. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyliśmy”. Podobne sytuacje mają miejsce w całej Polsce, wielkim zainteresowaniem cieszą się też zajęcia u nauczycieli, którzy udzielała „korków” po godzinach lub są na emeryturze.
Inwazja zaczęła się kilka miesięcy temu, gdy uczniowie podwójnego rocznika przygotowywali się do testów. Teraz boją się nie tylko tego, że na lekcji niewiele się nauczą, ale również kolejnego strajku – informuje „Wyborcza”.
Za kryzys w oświacie zapłaci nie kto inny, a rodzice. Ceny korepetycji to duży koszt: najtańsi są studenci – biorą ok. 30 zł za godzinę lekcyjną, nauczyciele nawet 4, 5 razy więcej. Ci drudzy biorą na siebie przygotowanie do matury czy testów, studenci nie...
Ile zatem wydadzą rodzice na zajęcia pozalekcyjne? Z badania Santander Consumer Banku wynika, że Polacy najczęściej wydają na nie od 200 do 300 zł na jedno dziecko. Tyle płaci co czwarta rodzina. 22 proc. Polaków wydaje od 100 do 200 zł miesięcznie, zaś 18 proc. płaci od 300 do 500 zł. 9 proc. Polaków przekracza kwotę 500 zł za zajęcia dodatkowe na jedno dziecko.
Najwięcej płacą oczywiście mieszkańcy dużych miast. Tam co 10 rodzic jest gotowy wydać na zajęcia pozalekcyjne od 800 do 1500 zł!
Kwoty to jednak nie cena za korepetycje – to cena łączna za wszystko, co dziecko robi „po godzinach”, a najczęściej wybieranym zajęciem jest sport. Uczęszcza na nie 62 proc. dzieci, 39 proc. chodzi na korepetycje. Warto tu jednak podkreślić, że badanie dotyczyło rodziców uczniów w każdym wieku.
21 proc. dzieci chodzi na korepetycje z przedmiotów, które są w podstawie programowej, 39 proc. na angielski. Popularne są też zajęcia muzyczne (22 proc. dzieci) i manualne (19 proc.). Mniejszą popularnością cieszy się zaś harcerstwo (14 proc.), a coraz większą (super!) programowanie (11 proc.).
Źródło: Wyborcza.pl, businessinsider.com.plMoże cię zainteresować: Brutalnie szczery list nauczycieli. Rodzice, oto co naprawdę zmieni się w polskiej szkole