Co 10. dziecko cierpi na neofobię. Rodzice mylą ją z grymasami

Ewa Bukowiecka-Janik
"Moje dziecko je tylko naleśniki i banany", "córka mogłaby żyć na bułkach z masłem" to tylko przykładowe scenariusze, które dla wielu rodziców są codziennością. Małe dzieci wybierają kilka ukochanych produktów, a na inne nawet nie chcą patrzeć. Czują głód, mają apetyt, jednak zawsze sięgają po to samo. Sfrustrowani rodzice uciekają się do kar ("jak nie zjesz, nie pójdziesz na plac zabaw") i nagród ("jak zjesz, dostaniesz czekoladkę"), ale nic się nie zmienia. To może być neofobia.
Neofobia żywieniowa to niechęć do próbowania nowych potraw fot. 123rf
Co to jest neofobia żywieniowa?
To zaburzenie, które pojawia się u dzieci w wieku około dwóch lat. Polega na unikaniu nowej żywności i niechęci do próbowania nowych potraw. Niestety, wspomniana niechęć może dotyczyć również tego, co dziecko kiedyś lubiło jeść.

Specyfika zaburzenia to jej jedyne objawy. Dziecko z neofobią nie tracą na wadze, bywają głodne, nie narzekają na brak energii. Dopiero po dłuższym czasie ich organizmy zaczynają odczuwać, że czegoś jednak im brakuje.

Neofobia to etap, z którego dzieci mogą po prostu wyrosnąć, więc niechęć do nowych potraw nie powinien być naczelnym powodem do zmartwień. Jednak nie można go bagatelizować. Warto obserwować dziecko, by zminimalizować straty.


Co dzieje się w organizmie dziecka, które nie chce jeść?
Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2012 i 2013 roku, co 10 przedszkolak cierpi na neofobię żywieniową, a 12 proc. maluchów na neofobię żywieniową niską (u dzieci ok. 2 r. ż.). Dzieci, które jedzą tylko to, co lubią, jedzą wyraźnie mniej jajek, warzyw i roślin strączkowych. W ich diecie dominują przekąski i słodycze.

W związku z tym dzieci mają niedobory witaminy C (tylko 36 proc. zalecanej normy), witaminy B1 (84 proc.) oraz witaminy E – różnica w przypadku tej witaminy między dziećmi neofobicznymi a jedzącymi wszystko była największa.

Ponadto nawyki żywieniowe ukształtowane między drugi a trzecim rokiem życia zostają z dzieckiem na dłużej. Niestety, niechęć do nowych potraw może się też pogłębiać.
Z tego powodu to niewinne marudzenie przy stole po dłuższym czasie może przerodzić się w prawdziwy problem. Jak tego uniknąć i co zrobić, gdy nasze dziecko przestaje jeść kolejne produkty?

Co zrobić, by uniknąć neofobii?
Badania wykazały, że im więcej smaków dziecko pozna między 4 a 5 miesiącem życia, tym większa jest szansa, że je zaakceptuje i uzna za "swoje ulubione". Ważne jest też, by nie tylko pokazywać maluchom nowe, ale kolejne smaki wprowadzić do diety na stałe.

Co ciekawe, dla dzieci niezwykle ważna jest atmosfera, w której jedzą oraz to, co jedzą rodzice. Dzieci chętniej sięgną po coś, co pojawia się na talerzach dorosłych. Poza tym posiłkom nie może towarzyszyć stres i pośpiech. Niewskazane jest też specjalne skupianie się na tym, jak dziecko je i czy w ogóle je. Zachęcanie na siłę może przynieść odwrotny efekt o oczekiwanego.

Co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść?
Dwa główne grzechy rodziców dzieci, które nie jedzą, to system kar i nagród oraz napięcie wokół faktu, że dziecko "znowu nie chce jeść".

Po pierwsze, raczej nikomu nie przeszłoby przez gardło jedzenie, w sytuacji, w której bylibyśmy szantażowani – jak nie zjesz, nie dostaniesz zabawki. Po drugie, obiecywanie deseru nie jest metodą przekonującą, że warzywa są smaczne.

Słodkość w nagrodę utrwala przekonanie, że deser to jest to, a obiad to przykry obowiązek. Deser po posiłku jest w porządku, jeśli nasze dzieci nie mają problemu z jedzeniem różnych potraw, w tym tych najzdrowszych, a np. chwilowo marudzą, czy zwyczajnie nie mogą się skupić na jedzeniu.

Co zatem zrobić? Niestety eksperci mają tylko dwie ogólne rady, które dla rodziców oznaczają trening cierpliwości – za wszelką cenę nie krzyczeć, nie grozić. Rozumieć, co czuje dziecko, zgadzać się na niejedzenie, ale cierpliwie podsuwać za każdym razem nowe produkty w różnych formach, które dziecku mogą się spodobać.

Jeśli je tylko naleśniki – może naleśnik z farszem na początek? Jeśli w grę wchodzi tylko chleb z masłem, zastąpmy masło cienką warstwą pasty warzywnej o delikatnym smaku?

Jeśli bardzo niepokoją nas objawy monofobiczne, warto wybrać się do specjalisty. Czasem niechęci do jedzenia towarzyszą trudności niedostrzegalne przez rodzica, a kluczowe dla odzyskania przez dziecko chęci na "nowe".

Źródło:
wyborcza.pl, dziecisawazne.pl