"Jesteś starszy, więc ustąp". Po słowach Zawadzkiej nie powiesz tak do dziecka

Katarzyna Grzelak
Telewizyjna Superniania, Dorota Zawadzka, jak nikt inny potrafi wytknąć przewinienia rodzicom. Tym razem wystarczyło jedno zdanie, aby wśród rodziców rozgorzała dyskusja. A poszło o ustępowanie wśród rodzeństwa. W końcu komu nie zdarzyło się w młodości usłyszeć: "Jesteś starszy, mądrzejszy – ustąp siostrzyczce".
Dorota Zawadzka jak nikt potrafi wytknąć przewinienia rodziców Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Gdy mówimy do dziecka: "Jesteś starszy/starsza, więc ustąp", mówimy mu jednocześnie, między wierszami, że jest mniej ważne. Często tego argumentu używają rodzice w stosunku do starszego rodzeństwa. Jesteś starsza, mądrzejsza... – napisała Dorota Zawadzka na swoim profilu na Facebooku.

Sytuację w żartobliwy sposób porównała do małżeństwa. – To teraz wyobraźcie sobie, że wasz mąż przyprowadza do domu jakąś młodą kobietę i przekonuje was: "No, jesteś starsza, mądrzejsza – ustąp...".

"Już nic nie można powiedzieć"
Tyle wystarczyło, żeby wielu rodziców poczuło się oburzonych. – To już zaczyna być chore. Ja się zastanawiam w ogóle, po co my mamy chować te dzieci, skoro wszystko przeszkadza? Po co w ogóle rodzicami jesteśmy? I tak na sam koniec to my ci źli! – napisała jedna z mam.
– Z twoich postów coraz częściej wynika, że tak naprawdę już nic do dziecka nie można powiedzieć, bo wszytko jest źle... Dajmy dzieciom luz, niech wchodzą nam na głowy i nie zwracajmy im uwagi, nie prośmy, bo każde nasze złe słowo wpływa negatywnie na ich psychikę – skomentowała kolejna.


Superniania błyskawicznie odpowiedziała. – Nie każde nasze słowo czy wyrażenie źle wpływa na psychikę dziecka, ale są takie, które źle wpływają. I to jest jedno z nich – podkreśliła.

"Ludzie w ogóle rzadko myślą"
Takie reakcje rodziców jasno pokazują, że Zawadzka nadepnęła im na odcisk. Najwidoczniej sami w taki sposób zwracają się do dzieci i nie widzą w tym nic złego. Tymczasem duża część komentujących przyznaje, że sama słyszała podobne "ustąp" w dzieciństwie i odbiło się to nie tylko na ich samoocenie, lecz także na relacjach z rodzeństwem.

– Całe dzieciństwo tego słuchałam, ja za wszystko obrywałam, a siostra wykorzystywała sytuację. Dziś obie jesteśmy +/- 40 i kontakt prawie żaden. Moja niechęć wypracowana w dzieciństwie nie wyparowała z biegiem lat – wyznała jedna z fanek.

– Zawsze mi mówiono "jesteś starsza, bądź mądrzejsza". A ja tak bardzo chciałam być tą młodszą i mniej mądrą, żeby ciągle nie ustępować. Teraz gdy jestem rodzicem, wystrzegam się jak ognia tego tekstu. Nigdy go nie powiedziałam mojemu dziecku – napisała inna.

– Znam z dzieciństwa. Pozostawało uczucie niesprawiedliwości i pozostawienia bez pomocy i wsparcia – skomentowała smutno kolejna internautka.

Miłość bezwarunkowa
Takie stawianie sprawy – "ustąp, bo jesteś starszy i mądrzejszy" – jest szkodliwe dla rodzeństwa. Nie tylko dla tej strony, którą zmuszamy do ustępstw, ale też dla tej, która w tej roli staje się "głupszą" i "słabszą". Stosując takie stwierdzenia, wprowadzamy między dzieci rywalizację o nasze – czyli rodziców – względy. A przecież miłość rodzicielska powinna być bezwarunkowa, bo tylko dziecko kochane bezwarunkowo właściwie rozwinie poczucie własnej wartości i pewność siebie.

Dlatego zawsze musimy traktować dzieci na równi. Oczywiście – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Wiele informacji i porad na ten temat znajdziemy w książce "Rodzeństwo bez rywalizacji" autorstwa Adele Faber i Elaine Mazlish, specjalistów z zakresu pedagogiki i psychologii dziecięcej.

Wśród głównych zasad, jakie znajdziemy w poradniku, jest ta, aby nie stosować porównań właśnie takich, jak "jesteś mądrzejszy, więc ustąp", "zobacz, jak twój brat ładnie posprzątał", "zobacz, jak siostra grzecznie się bawi", "bądź poważniejszy, ona jest mniejsza i musisz jej oddać zabawkę".

Kluczem do sukcesu jest szacunek do dziecka, jego uczuć, jego autonomii oraz rozmowa. Ale rozmowa pozytywna. Gdy więc starszy brat bawi się klockami mniejszego, a mniejszy właśnie rozpłakał się na ten widok, można zaproponować inną zabawę, zachęcić dzieci do wspólnej aktywności albo wprowadzić kolejkę – “teraz ty bawisz się chwilę, a potem braciszek”.

Ważne też, aby znajdować czas na spędzanie go sam na sam z każdym dzieckiem. To pomaga budować więź i poczucie wartości.