
Na porodówkach kobiety często słyszą słowa, które ranią i pozostają w pamięci na lata. "Po co płaczesz? Jeszcze będziesz miała tyle powodów do płakania!" – to tylko jeden z wielu przykładów brutalnej rzeczywistości młodych mam. Brak empatii personelu potęguje stres i trudności pierwszych dni po porodzie.
Trudne doświadczenia po porodzie
Kobiety, które w szpitalu podczas opieki ciążowej i okołoporodowej spotkały się z różnymi przykrymi doświadczeniami, czasami przez lata leczą się z traum tam przeżytych.
Na szczęście nie jest to standardem. Jednak niektóre mamy w czasie połogu, kiedy najbardziej potrzebują wsparcia i zrozumienia, przyznają, że najmniej tej opieki otrzymały od pracowników szpitala.
Pojawiają się głosy, że ta rzeczowość położnych, lekarzy i pielęgniarek wynika z pewnej znieczulicy zawodowej, bez której w tej profesji nie dałoby się pracować. Z drugiej strony, akurat na oddziale, gdzie leżą kobiety po porodzie, często przeżywające trudności fizyczne i próbujące radzić sobie z burzą hormonalną, powinni pracować medycy, którym empatii nie brakuje.
O takich rażących przykładach przykrego potraktowania napisała ostatnio na Threads użytkowniczka o nicku hermommydiary: "Jedne z najgorszych rzeczy w moim życiu, które usłyszałam, były powiedziane w szpitalu po porodzie. Marzyło mi się ogarniać dziecko w świętym spokoju w domu, bez tych codziennych wizyt neonatologa, która, badając moje dziecko, rzuciła: 'Teraz już zdrowych dzieci się nie rodzi'.
Czy pielęgniarka rano na obchodzie odpaliła: 'Po co płaczesz? Jeszcze będziesz miała tyle powodów do płakania!'. Byłam psychicznie i fizycznie zmęczona po nieprzespanych nocach i te słowa... weszły we mnie głęboko" – przyznaje w swoim poście młoda mama.
Uszczypliwe komentarze zamiast empatii i wsparcia
Najsmutniejsze jest to, że pod jej wpisem wiele kobiet przyznaje, że wiele z nich również było w taki sposób potraktowanych na szpitalnym oddziale po porodzie. Położne i lekarze, którzy powinni okazać choć trochę zrozumienia dla kruchej psychiki i często fizycznych problemów po porodzie (który przecież jest sporym wysiłkiem), najczęściej zwracali się do pacjentek lekceważąco i bez ogródek.
Niektóre młode mamy zauważały, że personel szpitala widzi takie sytuacje codziennie, przez to pacjentki stają się dla niego chlebem powszednim i brakuje mu empatii.
Upokarzające komentarze, uszczypliwe uwagi czy brak wyrozumiałości dla złego samopoczucia nie powinny być elementami połogu, szczególnie w pierwszych dobach po porodzie, kiedy kobieta naprawdę przeżywa prawdziwą rewolucję.
Takie doświadczenia pokazują, jak wielka jest potrzeba empatii i wsparcia w opiece okołoporodowej. W wielu szpitalach nie ma z tym problemu, ale nadal są miejsca i osoby, które nie rozumieją, jak kruche bywają kobiety po porodzie. Poród i połóg to momenty ogromnego wysiłku fizycznego i emocjonalnego, które mogą na długo odcisnąć piętno na psychice młodej mamy.
Dlatego tak istotne jest, aby personel medyczny nie tylko wykonywał swoje obowiązki, ale też dostrzegał emocje pacjentek i okazywał im szacunek oraz zrozumienie. Drobne gesty życzliwości, cierpliwe tłumaczenie i po prostu bycie obok w tych pierwszych dniach mogą znaczyć więcej niż setki procedur i badań.
W końcu narodziny dziecka to nie tylko wydarzenie medyczne – to doświadczenie, które kobieta pamięta przez całe życie. Dobrze, gdyby wspominała je bez przykrych odczuć.
