
Czy to, że jesteś pierwszym, drugim czy najmłodszym dzieckiem, może wpływać na twoje życie? Naukowcy od lat badają zależność między kolejnością urodzenia a cechami charakteru, osiągnięciami i ścieżką kariery. Wyniki pokazują, że pierworodni częściej zostają liderami, bo... mogą w dzieciństwie ćwiczyć, rządząc młodszym rodzeństwem.
Kolejność urodzenia ma znaczenie
Psycholodzy i naukowcy od dawna zajmują się tym, jakie zależności są między pierwszym, drugim i kolejnymi dziećmi tych samych rodziców. Temat rodzeństwa jest o tyle ciekawy, że nie tylko wychowanie, jakie dają im rodzice, czy uwarunkowania społeczne, ale właśnie kolejność narodzin ma wpływ na to, jakimi ludźmi jesteśmy.
W portalu "The Atlantic" w 2017 roku pojawił się ciekawy artykuł z tezą, że pierwsze dzieci, które są najstarsze z rodzeństwa, to zazwyczaj osoby, które są urodzonymi liderami. Brzmi trochę jak tytuł średniej jakości książki motywacyjnej, ale to fakt potwierdzony naukowo.
Naukowcy odkryli bowiem, że bycie liderem jest ściśle powiązane nie z rodzicami, rówieśnikami czy genami, ale właśnie z tym, którym z kolei dzieckiem się urodziliśmy. Sandra E. Black, Erik Grönqvist i Björn Öckert opublikowali wyniki swoich badań w "National Bureau of Economic Research", stronie internetowej organizacji działającej w Stanach Zjednoczonych.
Naukowcy przeprowadzili badania i okazało się, że pierworodne dzieci mają o 30 proc. większe szanse na to, by zostać prezesami dużych firm oraz politykami. Wiąże się to nie tylko z pewnością siebie, charyzmą, ale też (a może przede wszystkim) tym, jak te osoby były wychowywane i traktowane przez rodziców.
Co ciekawe, badanie dotyczyło tylko grupy mężczyzn – okazało się, że ci najstarsi z rodzeństwa są lepiej wykształceni, więcej zarabiają, mają wyższy iloraz inteligencji, a nawet poświęcają więcej czasu na odrabianie lekcji niż na oglądanie telewizji.
Starsi chłopcy czują się władczy i kompetentni
Warto wspomnieć, że o dziewczynkach takiego badania długo nie było i dopiero niedawno sprawdzono, jak to wpływa na ich psychikę (badania o tzw. syndromie najstarszej córki). Ze swojej perspektywy (i wielu rozmów ze znajomymi) bycia najstarszą w rodzeństwie, mogę powiedzieć, że u kobiet sytuacja wygląda nieco inaczej.
Najstarsze dziewczynki z rodzeństwa mają tendencję do parentyfikacji, odznaczają się niezwykle silną empatią, poczuciem odpowiedzialności i opiekuńczości. Czasami mówi się wręcz o "utraconym dzieciństwie" na rzecz opiekowania się młodszym rodzeństwem.
Teoria o tym, że pierworodni chłopcy mają skłonności do bycia liderami, nie jest niczym nowym – po raz pierwszy pojawiła się już w latach 20. XX wieku (teoria Alfreda Adlera). Wtedy pojawiło się przekonanie, że najstarsze dziecko często ma od młodości upodobanie do władzy, chęć dominowania nad młodszym rodzeństwem, tendencję do rozkazywania mu.
Wszystko to dlatego, że rodzice zwykle wychowując kilkoro dzieci, rozpieszczają te młodsze, na więcej im pozwalają, a od najstarszego więcej wymagają i zakładają, że szybciej niż reszta będzie samodzielne i odpowiedzialne.
Opieranie zależności w rodzeństwie o ich kolejność urodzenia, czyli teoria Adlera, została potwierdzona w 2013 roku w artykule "Strategic Parenting, Birth Order and School Performance" autorstwa V. Josepha Hotza, profesora ekonomii na Duke University, i Juana Pantano, profesora ekonomii na Washington University w St. Louis.
Starsi rządzą młodszymi i są mądrzejsi
Ich wnioski oparte na dostępnych w USA danych dotyczących dzietności i kariery wielu znanych postaci oraz z anonimowych ankiet, były jednoznaczne. Rodzice mają więcej czasu i motywacji na ustalanie zasad i wyciąganie konsekwencji w przypadku pierwszego dziecka. Zwykle kierują się chęcią zbudowania silnego autorytetu.
W ankietach rodzice jasno wskazywali, że w przypadku pierwszych dzieci zwykle byli surowsi, ale też pierworodnych najczęściej traktowali jak najbardziej udane potomstwo i rzadziej je karali za łamanie domowych zasad.
Późniejsze badanie, to z 2017 roku, o którym wspomniałam na początku, miało podobne wyniki. Badacze doszli do wniosku, że pierworodne dzieci są zdrowsze i mądrzejsze, szybciej i z większą łatwością osiągają wyniki w nauce i karierze zawodowej. Wykazują też większą "stabilność emocjonalną, wytrwałość, otwartość społeczną, gotowość do brania odpowiedzialności i zdolność do podejmowania inicjatywy".
Naukowcy wykluczyli, że te cechy są związane z genetyką. Dowiedziono też, że takie predyspozycje połączone są z pewnego rodzaju dynamiką rodzinną z pierwszych lat życia dzieci. Po pierwsze: jeśli para ma więcej niż jedno dziecko, nie jest w stanie wszystkim pociechom na równi poświęcić czasu.
Niestety, badania pokazują też, że im mniej zaangażowania rodziców w opiekę i wychowanie, tym dziecko ma niższy iloraz inteligencji. Dodatkowo dzieci, które mają rodzeństwo, stąd wykształca w sobie różne cechy. Starsi są bardziej kompetentni i władczy, natomiast młodsze rodzeństwo zwykle jest tym bardziej kreatywnym, często wiążącym się z artystycznymi zawodami.
Kolejność urodzenia odgrywa ważną rolę w kształtowaniu osobowości i życiowych ścieżek – pierworodni częściej stają się liderami i odnoszą sukcesy akademickie, środkowe dzieci uczą się mediacji i współpracy, a najmłodsi rozwijają kreatywność i niezależność.
Choć nie jest to jedyny czynnik decydujący o naszym charakterze i możliwościach, badania jasno pokazują, że dynamika rodzinna i oczekiwania rodziców wobec dzieci wpływają na to, kim jesteśmy i jak odnajdujemy się w świecie dorosłych.
Źródło: theatlantic.com, nber.org
