
Choć coraz więcej dzieci dorasta dziś jako jedynacy, wciąż towarzyszy im szereg mitów i oczekiwań, które potrafią ciążyć przez całe życie. Brak rodzeństwa to nie tylko więcej uwagi od rodziców, ale też większa presja, odpowiedzialność i często poczucie samotności. Terapeuci podkreślają, że jedynactwo to unikalne doświadczenie, które niesie zarówno wyzwania, jak i siłę, kształtując zupełnie inny sposób wchodzenia w dorosłość.
Jedynactwo to coś więcej niż brak rodzeństwa
Choć bycie jedynakiem coraz częściej staje się normą, wciąż wiąże się z wieloma stereotypami i oczekiwaniami. Terapeuci zwracają uwagę, że osoby dorastające bez rodzeństwa nierzadko zmagają się z poczuciem samotności, nadmierną odpowiedzialnością wobec rodziców, presją bycia idealnymi, a także z trudnościami w relacjach.
Do tego dochodzi jeszcze problem niezrozumienia ze strony otoczenia oraz oczywiście łatka "rozpieszczonego jedynaka". W gabinetach terapeutycznych te tematy powracają zaskakująco często – i pokazują, że jedynactwo to nie tylko brak brata czy siostry, ale zupełnie inny sposób wchodzenia w dorosłość.
Oto 5 rzeczy, o których jedynacy najczęściej mówią w gabinetach terapeutów
1. Samotność i brak więzi rodzinnych
Jednym z częstych tematów, które jedynacy poruszają na terapii, jest poczucie osamotnienia – zwłaszcza w dorosłym życiu. Rebecca Greene, autorka książki "One & Done: The Guide to Raising a Happy & Thriving Only Child", podkreśla, że brak rodzeństwa oznacza mniej osób, na których można się oprzeć w trudnych chwilach.
"Święta mogą być szczególnie samotne dla niektórych jedynaków, ponieważ często nie mają wielkich spotkań rodzinnych, jakie można zobaczyć w filmach i telewizji" – mówi terapeutka.
Altheresa Clark dodaje, że wielu jedynaków próbuje wypełnić tę lukę poprzez budowanie bliskich przyjaźni, które traktują jak rodzinę.
"Mówi się, że jeśli nie masz rodziny, to stwórz własną – i wierzę w to całym sercem" – tłumaczy.
2. Cała odpowiedzialność za rodziców na ich barkach
Drugim powracającym problemem jest poczucie, że to jedynak będzie musiał wziąć na siebie pełną opiekę nad starzejącymi się rodzicami. Odwożenie na wizyty lekarskie, pomoc w codziennych obowiązkach, a nawet zarządzanie finansami – wszystko to może stać się źródłem silnego stresu.
"Wiele dzieci, które są wyłącznie dorosłymi, czuje się przytłoczonych i zestresowanych tym, że jako jedyna osoba w rodzinie muszą zajmować się wszystkimi obowiązkami związanymi z opieką nad starszymi rodzicami" – podkreśla Greene.
Specjaliści zachęcają, by nie czekać, aż problem urośnie, lecz rozmawiać z rodzicami i partnerem z wyprzedzeniem, a także korzystać z pomocy pracowników socjalnych czy opiekunów.
3. Presja bycia idealnym dzieckiem
Jedynacy często zgłaszają na terapii, że dorastali z poczuciem, iż każdy ich ruch był obserwowany. Brak rodzeństwa sprawiał, że cała uwaga rodziców skupiała się właśnie na nich – co łatwo przeradzało się w nadmierne wymagania i oczekiwanie sukcesów.
"Takie dzieci mogą doświadczać skrajnej presji ze strony rodziców, by osiągać sukcesy w różnych dziedzinach życia, co może prowadzić do perfekcjonizmu lub osobowości typu A" – wyjaśnia Clark.
Efekt? Zamiast stereotypowego luzu i egoizmu, wielu jedynaków wchodzi w dorosłość z bagażem perfekcjonizmu, lęku przed porażką i trudnością w akceptowaniu własnych niedoskonałości. Terapia pomaga im zrozumieć, że nie muszą być idealni, by zasługiwać na miłość i akceptację.
4. Niezależność – siła i wyzwanie w relacjach
Kolejnym częstym tematem jest niezależność, którą jedynacy nabywają od najmłodszych lat. Potrafią sami organizować sobie czas, są samodzielni i często dobrze odnajdują się w roli liderów.
"Często są to osoby, które chętnie biorą sprawy w swoje ręce, są świetnymi liderami i potrafią realizować zadania w innowacyjny sposób" – zauważa Greene.
Jednocześnie ta niezależność bywa odbierana jako upór czy apodyktyczność, co w relacjach partnerskich może prowadzić do konfliktów. Terapeuci uczą wtedy technik lepszej komunikacji – na przykład używania komunikatów "ja" czy aktywnego słuchania.
5. Stereotypy i poczucie niezrozumienia
Jedynacy często przychodzą do gabinetów z poczuciem, że są postrzegani przez pryzmat krzywdzących etykietek.
"Zdecydowanie nadal istnieje stereotyp bycia jedynakiem, ponieważ rodziny z dwójką lub trójką dzieci są w tym kraju normą" – podkreśla Greene.
Filmy i seriale dodatkowo utrwalają obraz "rozpieszczonego jedynaka", który jest egoistyczny i ma słabe umiejętności społeczne. Tymczasem, jak zaznaczają terapeuci, takie uproszczenia ignorują mocne strony jedynactwa – od kreatywności po samodzielność.
Gdzie szukać wsparcia?
Na szczęście jedynacy coraz częściej znajdują przestrzenie, w których mogą dzielić się doświadczeniami. Greene poleca m.in. grupy wsparcia na Facebooku, liczące tysiące członków.
"To świetne miejsce, gdzie można zadawać pytania, szukać informacji i zdobywać zasoby" – dodaje.
Drugą drogą jest terapia, która pozwala zrozumieć, jak dzieciństwo wpłynęło na dorosłe życie i nauczyć się korzystać ze swoich mocnych stron.
Czasem wsparcie kryje się bliżej, niż nam się wydaje – w rozmowie z przyjaciółką czy sąsiadką. Warto też sięgać po książki i podcasty, które pomagają nazwać emocje i zobaczyć, że inni mierzą się z podobnymi problemami.
Nie należy bać się prosić o pomoc – to nie oznaka słabości, lecz odwagi. Dobre wsparcie daje poczucie, że nie jesteśmy sami w swoich trudnościach. Najważniejsze to zrobić pierwszy krok i otworzyć się na rozmowę.
