mama bawi się na łóżku z dwójką dzieci
Rodzice, porównując dzieci nawet nieświadomie, robią im emocjonalną krzywdę na całe życie. fot. DiMedia/storyblocks.com

Porównywanie rodzeństwa może wydawać się niewinne, ale w rzeczywistości zostawia ślad na całe życie. Dziecko, które słyszy, że jest "tym gorszym", dorasta z poczuciem niższej wartości i trudniej buduje zdrowe relacje. Psychologowie ostrzegają – etykietowanie dzieci to prosta droga do problemów w dorosłości.

REKLAMA

Skąd bierze się poczucie bycia "tym gorszym"?

Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, że pozornie niewinne komentarze albo żarty mogą na długo zapisać się w psychice dziecka. "Zobacz, jak twoja siostra ładnie się uczy", "Twój brat to złote dziecko" – takie słowa mogą sprawić, że jedno z dzieci zacznie się czuć "tym gorszym" w rodzeństwie.

Poczucie bycia niedocenianym, słabszym czy mniej kochanym przez rodziców dotyczy wielu rodzeństw. I choć wydaje się, że małe dzieci szybko zapominają, naukowcy i psychologowie temu zaprzeczają, twierdząc, że etykiety z dzieciństwa zostają z nami na całe życie.

W rodzinach często – czasem nieświadomie – tworzy się podział na dziecko "grzeczne", "zdolne" czy "odnoszące sukcesy" i to "sprawiające kłopoty", "leniwe" albo "nie aż tak utalentowane". Psycholog kliniczna Charlynn Ruan w rozmowie z portalem Huffpost.com zwraca uwagę, że takie porównania wpływają na rozwój tożsamości dziecka.

Nawet jeśli rodzice starają się żadnego z dzieci nie faworyzować, kilkulatek może mieć inną perspektywę. Z czasem ono samo zaczyna myśleć o sobie zgodnie z przypisaną rolą – a później, już jako dorosły, odtwarza te wzorce w relacjach i pracy.

Jak bycie "tym gorszym" w rodzeństwie wpływa na dorosłość?

Niska samoocena

Osoby, które w dzieciństwie słyszały lub miały poczucie, że są "słabsze" od rodzeństwa, często dorastają w przekonaniu, że nie są wystarczająco dobre. Nawet jeśli mają talenty czy osiągnięcia, wciąż mogą czuć się mniej wartościowe.

Ciągłe zadowalanie innych

Takie dzieci często wyrastają na dorosłych, którzy za wszelką cenę chcą zyskać akceptację. Zamiast stawiać granice, robią wszystko, by nie zostać odrzuconymi – w pracy, w związkach czy wśród znajomych.

Wstyd i poczucie winy

Badania pokazują, że w wielu rodzinach "to gorsze dziecko" bywa obwiniane za konflikty i napięcia. Dorosły, który dorastał z takim poczuciem, może stale myśleć, że "z nim coś jest nie tak" i że cokolwiek zrobi, wciąż będzie to za mało.

Perfekcjonizm i nadmierna ambicja

Niektórzy próbują udowodnić swoją wartość poprzez sukcesy – ale nawet zdobywając awanse czy nagrody, wciąż czują, że nie zasługują na uznanie. To klasyczny przykład tzw. syndromu oszusta.

Unikanie rywalizacji i sabotowanie siebie

Inni, zamiast walczyć o swoje, wolą się wycofać. Nie aplikują do wymarzonej pracy, nie proszą o podwyżkę, bo uważają, że i tak im się nie uda. Psychologowie mówią, że to rodzaj samospełniającej się przepowiedni – jeśli ktoś wierzy, że jest przegrany, nie daje sobie szansy na sukces.

Problemy w relacjach

Dorośli, którzy jako dzieci czuli się mniej ważni, mogą nie wierzyć, że zasługują na zdrową partnerską relację i związek. Czasem sabotują związki, bo podświadomie myślą, że partner i tak kiedyś ich porzuci.

Ciągłe porównywanie się do innych

Poczucie bycia "tym gorszym" sprawia, że nawet w dorosłym życiu ludzie stale mierzą się z innymi – i niemal zawsze wypadają w tych porównaniach źle.

Co mogą zrobić rodzice?

Najważniejsze to starać się unikać etykietowania, nawet w żartach. Zamiast mówić: "Twój brat jest świetnym piłkarzem, a ty nie", warto podkreślać różnorodność: "Ty uwielbiasz książki, a brat piłkę nożną – oboje macie swoje mocne strony". Każde dziecko potrzebuje poczucia, że jest ważne i wyjątkowe na swój sposób.

Psychologowie radzą też, by nie porównywać rodzeństwa i nie dzielić dzieci na lepsze i gorsze. Każdy maluch ma prawo rozwijać się w swoim tempie i mieć inne niż rodzeństwo uzdolnienia i talenty.

Choć skutki dziecięcych etykiet są poważne, można je przepracować. Dorosłym pomaga terapia, wsparcie bliskich czy świadome budowanie nowej tożsamości. Najlepiej jednak, jeśli rodzice od początku nie wciskają dziecka w rolę "tego gorszego".

Jeśli więc wychowujesz więcej niż jedno dziecko, pamiętaj, aby zawsze taktować je sprawiedliwie, choć nie po równo.

Źródło: huffpost.com

Czytaj także: