Wielu specjalistów od finansów i gospodarki wskazuje, że w 2025 roku rząd powinien poważnie pomyśleć nad zmianą narracji dotyczącą świadczeń m.in. dla rodziców. Jest pomysł na to, by wyrównać dla wszystkich wiek emerytalny, a 800 plus ograniczyć tym rodzicom, którym pieniądze z ZUS-u nie są niezbędne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dotychczas wielu ekspertów podkreślało, że takie programy jak 800 plus czy babciowe mają zachęcić młodych ludzi do decyzji o ciąży i tym samym poprawić sytuację demograficzną w naszym kraju. Po statystykach widać jednak, że pieniądze ze świadczeń nie są zachętą dla młodych ludzi do tego, żeby zdecydować się na dzieci. Specjaliści zauważają, że świadczenia pieniężne powinny zostać w nadchodzącym roku zmienione – powinny ulec reformie. W rozmowie z Polską Agencją Prasową mówiła o tym również prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak:
– Główna rola świadczeń rodzinnych nie polega na zachęcaniu ludzi do posiadania czy rodzenia dzieci – zauważa wykładowczyni ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W artykule opublikowanym we wspomnianym portalu możemy przeczytać, że Polska stoi w obliczu kryzysu demograficznego, a z każdym kolejnym rokiem będzie tylko gorzej.
ONZ przewiduje, że w 2100 roku ludność w Polsce zmniejszy się do ok. 19 mln (obecnie ten wskaźnik szacuje się na ok. 36 mln). Eksperci są zdania, że należy zacząć jeszcze odważniej działać, aby ten proces spowolnić, a jednym ze sposobów może być w Polsce zmiana podejścia do świadczeń.
Warto byłoby nadal wspierać rodziny i osoby mające dzieci, bo programy takie jak 500 plus (obecnie zwaloryzowane do 800 zł) miały ogromny wpływ na poprawę jakości życia wielu dzieci i zmniejszenie ubóstwa w rodzinach. Nie wpłynęły jednak na zwiększenie dzietności, więc być może należałoby wprowadzić pewne ograniczenia w programach. Pomysł, jaki ma ekspertka, może się niektórym rodzicom nie spodobać.
800 plus tylko dla najuboższych
Profesorka z SGH sugeruje, że świadczenie powinno trafiać tylko do tych, którzy go najbardziej potrzebują, a tym samym ograniczyć dostęp do niego najbogatszym rodzinom, które bez pieniędzy od rządu i tak sobie poradzą z opieką i wychowaniem dzieci. – Zwrócę uwagę, że główna rola świadczeń rodzinnych nie polega na zachęcaniu ludzi do posiadania czy rodzenia dzieci. Chodzi tu bardziej o wspieranie rodzin, szczególnie tych o gorszym statusie społeczno-ekonomicznym – mówiła Chłoń-Domińczak. Natomiast Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych dodał:
– Należałoby się zastanowić, w jaki sposób ustanowić sensowne proporcje między bardzo hojnym i kosztownym dla budżetu państwa świadczeniem "800+" a zasiłkami rodzinnymi, które są w dużym stopniu zależne od dochodów gospodarstwa domowego. Owczarek zauważył, że świadczenia socjalne przyznawane z MOPS-u i GOPS-u powinny ulec waloryzacji, natomiast wiek emerytalny powinien zostać podniesiony i wyrównany dla wszystkich. Wg niego, gdyby wszyscy pracujący przechodzili na emeryturę w wieku 65 lat, mielibyśmy mniejszy problem z malejącą liczbą pracowników.
Ostatni problem, o jakim alarmowano w artykule PAP-u, to coraz wyraźniejsza stygmatyzacja rodziców w przestrzeniach publicznych. O nim pisałyśmy już w naszym portalu wielokrotnie, zauważając, że rodziny z dziećmi często są objęte zakazami wstępu do hoteli, restauracji czy do obiektów sportowych.
Tym samym pojawia się coraz częściej stanowisko, że rodziny z dziećmi są negatywnie traktowane przez społeczeństwo. Niedziwne więc, że młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci, skoro istnieje ryzyko, że rola rodzica zdegradowałaby ich w przestrzeni publicznej. Wysnuto też tezę, że gdyby 800 plus przyznawano tylko najbardziej potrzebującym rodzinom, zmniejszyłoby się być może krytyczne spojrzenie społeczeństwa na rodziców.