Prosisz o coś takiego nastolatka, a on odpowiada: "nie". Albo jeszcze gorzej – pyta: "dlaczego?". Zanim odpowiesz "bo ja tak mówię" i przylepisz dziecku łatkę pyskatego i niewychowanego, spójrz na nie z innej perspektywy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Gdybyście zapytali moich rodziców, powiedzieliby, że to przewracanie oczami, upartość i pyskowanie, których doświadczam ze strony mojej córki z pokolenia alfa, to po prostu karma. Ja trzaskałam drzwiami, kiedy coś mi nie pasowało. Pyskowałam mamie w przymierzalni, kiedy miała czelność skrytykować mój styl. I mogłam przewrócić oczami tak bardzo w głąb głowy, że aż dziwne, że tam nie zostały" – tymi słowami zaczyna swój tekst na łamach Parents.com Lauren Brown West-Rosenthal, pisarka, dziennikarka, wreszcie – mama 9-letniej alfy.
Jak tłumaczy West-Rosenthal, różnica między nią a jej córką polega na tym, że ona w dzieciństwie i jako nastolatka w domu pozwalała sobie na więcej, bo to tam czuła się bezpiecznie. Czuła, że może być sobą i dać upust emocjom i frustracjom spotęgowanym przez hormony buzujące w dojrzewającym ciele. Jej córka z kolei, podobnie jak inne nastolatki z pokolenia alfa, może przewrócić oczami czy odpyskować każdemu dorosłemu, niezależnie od stopnia zażyłości. Nauczycielce, sprzedawcy w sklepie, obcej osobie na ulicy.
I tu pojawia się problem. Bo czy to "pyskowanie" i "przewracanie oczami" dzisiejszych alf to rzeczywiście oznaka braku szacunku wobec innych? Czy może asertywność i umiejętność stawiania granic, których starszym pokoleniom, zwłaszcza milenialsom i iksom, brakuje?
Pewność siebie czy arogancja?
Dziennikarka zapytała o tę nastoletnią butę psycholożkę dr Catherine Nobile i psychoterapeutkę Kelly Oriard. Obie zgodnie przyznają: tak, alfy różnią się od poprzednich generacji i często uchodzą za rozpieszczone, uprzywilejowane, bezczelne. Wynika to z tego, że dorastają w zupełnie innym świecie niż ten, który pamiętają ze swojego dzieciństwa ich rodzice.
– W przeciwieństwie do poprzednich pokoleń alfy dorastają w świecie, w którym problemy globalne są mocno widoczne, w którym ścierają się ze sobą różne punkty widzenia, a nowe technologie umożliwiają wyrażanie własnej opinii już od bardzo młodego wieku – mówi dr Nobile. Zdaniem psycholożki to właśnie te czynniki sprawiają, że alfy są postrzegane jako przesadnie pewne siebie i pozbawione szacunku do innych, również starszych: bo nie boją się kwestionować zastanego porządku, zadawać pytań, otwarcie nie zgadzać się ze zdaniem innych.
To właśnie kwestionowanie autorytetów, zdaniem dr Nobile, najbardziej wyróżnia alfy na tle poprzednich pokoleń. Zamiast milczeć, uśmiechać się i potulnie kiwać głową, alfy głośno mówią: "nie", jeszcze głośniej pytają: "dlaczego?". Psychoterapeutka Kelly Oriard podkreśla znaczenie nowych technologii i mediów społecznościowych w rozwoju pokolenia alfa.
– Pokolenie alfa od pierwszych lat życia ma dostęp do informacji i do różnych perspektyw prezentowanych w mediach. To dzięki temu uczą się niezależności i wykształcają w sobie silny głos – tłumaczy Oriard.
Nauka empatii
Na rodzicach alf spoczywa duża odpowiedzialność. To ich zadaniem jest uczyć dzieci empatii, uwrażliwiać na emocje i potrzeby innych, przy jednoczesnym stawianiu granic i dbaniu, by nikt ich nie przekraczał.
– Rodzice i pedagodzy muszą nauczyć alfy zabierać głos z pewnością siebie, ale jednocześnie słuchać innych i patrzeć na świat z ich perspektywy – radzi dr Nobile. To pomoże zmienić nieco postrzeganie pokolenia alfa. Już nie będzie tym aroganckim i bezczelnym, ale pewnym siebie i asertywnym.
Z kolei Kelly Oriard ma radę dla pokoleń starszych od alf: zamiast doszukiwać się w alfach wad i punktować, w czym są gorsze od nas, musimy wreszcie zrozumieć, że czasy się zmieniły i sami również musimy się do nich dostosować.