Jeśli wizyta z dzieckiem na placu zabaw jest dla ciebie źródłem stresu, nie obciążaj swoimi emocjami innych. Zamiast kontrolować i pouczać swoje dziecko, z lęku, że inni negatywnie ocenią ciebie lub jego zachowanie, bądź dla niego mądrym przewodnikiem. Jak to zrobić? Tak jak ta mama.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Są tacy rodzice – i zakładam, że jest ich wielu – dla których wizyta na placu zabaw to źródło stresu. Wiem o tym z doświadczenia, zawsze byłam w takich miejscach kłębkiem nerwów i antycypowałam wszelkie nieprzyjemne sytuacje. Wystarczy posłuchać innych dorosłych i tego, jak zwracają się do swoich dzieci, żeby wiedzieć, że oni też nie są tam zrelaksowani. Bo kiedy chodzi o rodziców, zabawa na placu zabaw jest tylko wyrazem w nazwie tego miejsca...
Nie baw się tak. Oddaj mu zabawkę. No podziel się tymi foremkami. Ustąp dziewczynce. Nie wchodź bez kolejki na zjeżdżalnię. Już za długo się huśtasz, inne dzieci też by chciały.
Brzmi znajomo? Oczywiście. Tak bardzo boimy się oceny innych dorosłych, że wyprzedzamy wypadki. I zamiast pozwolić się dziecku bawić, zamiast uczyć poprzez mądre modelowanie zachowań, jak wchodzić w interakcje z rówieśnikami, przyjmujemy role strażników i kontrolerów. I po co? Żeby tylko inni nie pomyśleli, że jesteśmy kiepskimi rodzicami, a nasze dzieci są niegrzeczne.
Dwie mamy, dwa różne zachowania
Pewna psycholożka, dr Jazmine, występująca w mediach społecznościowych pod nickiem TheMomPsychologist, opisała na Instagramie zachowanie dwóch matek, które odczuwały stres w związku z wizytą na placu zabaw. To dobry przykład, by uświadomić sobie, jak nasze zachowania i reakcje mogą obciążać nasze dzieci.
"Dwie mamy wchodzą ze swoimi dziećmi na plac zabaw. Jedna z nich od razu czuje się przytłoczona. 'Mam nadzieję, że moje dziecko będzie zachowywać się dobrze i nie narobi mi wstydu', myśli. W głębi siebie nie czuje się pewna co do swoich rodzicielskich kompetencji i zachowania swojego dziecka.
Mija pięć minut, a ona już mówi:
'Oddaj to!'
'Podziel się!'
'Bądź miły!'
'Odsuń się. Teraz kolej innego dziecka'.
'Przywitaj się z kolegą'".
Okropne, prawda? Pewnie też ci się zdarzyło tak zachować, a już z całą pewnością słyszałaś takie komunikaty od innych dorosłych na placach zabaw. To teraz przeczytajmy o drugiej matce:
"Druga mama też jest zestresowana, kiedy wchodzi na plac zabaw. Skupia się na podążaniu za zachowaniem swojego dziecka i myśli sobie: 'Damy radę. Nic się nie stanie, jeśli przydarzą się jakieś trudności. I tak jestem dobrym rodzicem i mam wspaniałe dziecko'.
Mówi:
'O, obaj chcecie ten sam patyk. Ciekawe, co możemy z tym zrobić? Hmm…'
'Och, to ci się bardzo nie spodobało. Możesz powiedzieć: Nie, dziękuję. Nie, dziękuję, kolego'.
'Hej kolego! – mówi do innego malucha, który próbuje zwrócić uwagę jej dziecka'.
Modeluj, nie kontroluj
Dr Jazmine wyjaśnia, że chociaż obie mamy są zdenerwowane, każda z nich okazuje to całkiem inaczej: "Jedna skupia się na kontroli, druga na byciu przewodniczką. Jedna krytykuje zachowanie dziecka bez podawania mu dobrych wskazówek, druga opowiada, co widzi i wskazuje dziecku rozwiązanie, kiedy to potrzebne".
Psycholożka ma dobrą radę dla wszystkich opiekunów: "Kiedy rodzicielstwo zaczyna cię stresować, zatrzymaj się i zastanów: gdybym nie skupiała się na ocenie innych ludzi, jak bym się zachowała? Jak mogę bardziej przewodzić, a mniej kontrolować?".
Dlaczego tak się zachowujemy?
Zdaniem psycholożki nadmierna kontrola wynika z tego, że nieświadomie obawiamy się negatywnych opinii innych. Myślimy: "Oceniają mnie, bo moje dziecko nie chce się dzielić", "Lepiej wkroczę i przejmę kontrolę". Dlaczego to robimy, dlaczego tak bardzo boimy się tego, co ktoś inny może pomyśleć?
"Ponieważ w głębi siebie bezlitośnie osądzamy siebie i nasze dzieci. Kiedy wiążemy naszą samoocenę jako rodziców z tym, jak 'dobrze' zachowuje się nasze dziecko, przerzucamy ten sposób myślenia na innych. To prowadzi nas do kontrolowania każdego ruchu naszego dziecka, zwłaszcza w miejscach publicznych", wyjaśnia TheMomPsychologist.
A gdyby tak skupić się na dziecku i podążaniu za nim? "Opowiadaj, modeluj i prowadź – to lepsze od kontroli i krytyki", przekonuje psycholożka. Następnym razem, kiedy poczujesz, że wizyta na placu zabaw cię stresuje, przypomnij sobie te słowa i sposób zachowania drugiej z opisanych matek.
Zamiast mówić: "Oddaj", "Zrób", "Przestań", opisz, co widzisz i to, co się dzieje, a następnie zaproponuj rozwiązanie poprzez danie przykładu. Świetną metodą jest też zadanie pytania: "Jak możemy to rozwiązać?". Dzieci mogą nas zaskoczyć umiejętnością rozwiązywania problemów, musimy im tylko na to pozwolić.