Dziś obserwujemy, że młodzi ludzie coraz częściej zgłaszają problemy natury psychicznej i emocjonalnej, widać też, że bardzo często trudno im się odnaleźć w rzeczywistości. Z tego powodu niektórzy określają ich "pokoleniem lękowym", a rodzice zastanawiają się, jak uchronić swoje dzieci przed niepokojem i problemami, które prowadzą do zaburzeń i chorób psychicznych. To szczególnie ważne, jeśli popatrzymy na statystyki dotyczące samobójstw i prób samobójczych wśród nastolatków i młodych dorosłych.
Za wzrostem niepokoju wśród pokolenia zetek stoi m.in. izolacja społeczna spowodowana pandemią, ale nie tylko. Eksperci wymieniają kilka różnych czynników, które powodują u młodych ludzi stres, lęki i niepokój. Podpowiadają też, co mogą robić rodzice, by poprawić komfort psychiczny i emocjonalny swoich dzieci.
Wśród sposobów na poprawę zdrowia psychicznego i stanu emocjonalnego, najczęściej wymienia się ograniczenie czasu spędzanego przed ekranem w mediach społecznościowych, a równocześnie skupienie się na pielęgnowaniu relacji i interakcje w prawdziwym życiu. W rozmowie z huffpost.pl Zach Raush, naukowiec z Uniwersytetu Nowojorskiego, opowiedział o tym, że szczególnie negatywnie wpłynął na nastolatków skok rozwoju social mediów w latach 2009-2015.
Z jednej strony to było dla młodzieży poszerzenie perspektyw, szansa na kontakty z ludźmi z innych zakątków świata, z drugiej zaś media społecznościowe stały się miejscem, w którym wszyscy wystawiamy się na ocenę innych, nawet osób, które nas zupełnie nie znają. Dla dzieci i młodzieży naturalne jest szukanie akceptacji u rówieśników, więc to pokolenie szybko załapało, że media społecznościowe mogą dać im poczucie akceptacji.
Niestety jest to złudne. "Te platformy zmieniły relacje społeczne w sposób, który sprawia, że czujesz się wykluczony albo mniej lubiany" – powiedział Rausch. W czasach, kiedy social media rozkwitły, dzieci i młodzież zanurzyły się w nie i to tam odbywało się ich dorastanie. To skutkowało także pogorszeniem jakości snu, a więc i problemami rozwojowymi dzieci.
Rausch zaznaczył, że na młode pokolenie szczególnie negatywnie oddziałuje korzystanie z social mediów, ale cały czas ekranowy nie musi nieść negatywnych skutków. Aż takiego destrukcyjnego wpływu na młodzież nie ma oglądanie filmów, rozmowy przez komunikatory czy granie w gry. Chodzi o zjawisko scrollowania tablic i machinalnego oceniania treści, które wrzucają do mediów znajomi. Dodatkowo publikowanie i przewijanie aplikacji takich jak TikTok "wciąga dzieci i uniemożliwia im interakcje w świecie rzeczywistym, które są kluczowe dla ich rozwoju społecznego".
Według badaczy rodzice powinni ograniczyć korzystanie z social mediów swoim nastoletnim dzieciom. Zalecenia wydają się dość mało realne w dzisiejszym świecie, ale są poparte naukowymi danymi o negatywnym wpływie na psychikę i mózg młodzieży social mediów. Co prawda wg wytycznych aplikacje typu Facebook może posiadać dziecko od 13. roku życia, ale badacze zalecają ograniczenie ich nawet do 16. roku życia.
Zważywszy na fakt, że dzieci są mistrzami ukrywania swojej działalności w sieci i korzystania z kont, o których rodzice nie mają pojęcia, może to być wręcz niewykonalne zadanie. Dlatego też naukowcy mówią o tym, by nie zakazywać całkowicie, ale ograniczać czas ekranowy, a w zamian proponować pociechom inne aktywności, dzięki którym telefon nie będzie dla nich atrakcyjnym sposobem spędzania wolnego czasu.
Warto też wprowadzać w domu zasady, takie jak brak telefonu przy stole podczas posiłków czy w sypialni po tym, jak położymy się do łóżka. Naukowcy zaznaczają też, że świetnym rozwiązaniem jest dawanie dzieciom obowiązków, bo dzięki nim rozwijają umiejętności: stają się samodzielne i rośnie ich poczucie bycia potrzebnymi. Dzięki temu, że pokażesz dziecku, że jest ważne, potrzebne i kochane, bez względu na to, co osiąga, łatwiej będzie zabezpieczyć je przed lękami i "epidemią niepokoju".
Źródło: huffpost.pl, cdc.gov
Czytaj także: https://mamadu.pl/184487,az-66-proc-rodzicow-czuje-sie-tak-kazdego-dnia-samotnosc-to-codziennosc