"Smartfon to najgorszy prezent pierwszokomunijny" – oceniła Bogna Białecka, psycholog z Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii. Jej zdaniem przede wszystkim dlatego, że większość rodziców nie umie kontrolować czasu spędzanego przez dziecko przed ekranem.
Zdaniem psycholog niezbędna jest zmiana. Chodzi o to, aby normą było nieposiadanie smartfona przez dziecko i aby brak takiego smartfona nie powodował wykluczenia dziecka z grupy. Według ekspertki dziecko powinno zacząć korzystać ze smartfona dopiero pod koniec szkoły podstawowej. A jak jest w rzeczywistości? Statystyki mogą przerazić.
- W Polsce jesteśmy w światowej czołówce, jeżeli chodzi o dawanie smartfonów małym dzieciom. W innych krajach dzieci dostają smartfony w szkole ponadpodstawowej. U nas 42 proc. dzieci dostaje smartfony w wieku 7-8 lat, a 2 proc. otrzymuje pierwszy smartfon, mając lat 3-4. - mówi Białecka. Telefon jest jednym z najpopularniejszych prezentów z okazji komunii, ale i chętnie wręczamy go mniejszym dzieciom. By maluch nie nabroił w telefonie mamy i taty często ma dostaje własny.
Psycholog zauważyła podczas konferencji "Uwaga! Smartfon", że próba uspokojenia malucha dzięki włączeniu mu bajki w smartfonie to tylko chwilowe rozwiązanie. Jeśli jest ono nadpobudliwe, to po wyłączeniu bajki będzie jeszcze bardziej nadpobudliwe. "Dziecko, oglądając bajkę w smartfonie, wydaje się skupione, ale rodzice nie wiedzą, jakie mechanizmy neurobiologiczne zachodzą w tym momencie, a te procesy zwiększają problem" – zwróciła uwagę psycholog.
Małe dzieci, do drugiego roku życia nie powinny mieć żadnego czasu ekranowego. Starsze dzieci mogą mieć taki czas maksymalnie do dwóch godzin dziennie i chodzi np. o oglądanie bajek, a nie o interaktywne korzystanie z urządzenia, np. o gry. Jednak nie później niż godzinę przed snem. Natomiast nastolatek do 18. roku życia nie powinien spędzać więcej niż trzy godziny dziennie przez ekranem. Takie jest stanowisko towarzystwa psychologiczno-pedagogiczne. - Najważniejsza porada jest: nie dawać małym dzieciom smartfonów. Dlatego, że to jest naprawdę jak danie narkotyku dostępnego na kliknięcie, w każdej chwili w kieszeni. Badania mówią, że do 13. roku życia nasze mózgi nie są zdolne poradzić sobie z wyzwaniami stawianymi przez smartfony. To znaczy z taką dostępnością natychmiastowego korzystania z elektroniki - wyjaśnia Białecka.