mamDu_avatar

Powód awantury po nocowance zadziwia. Rodzice robią problem z tak błahych rzeczy?

Martyna Pstrąg-Jaworska

02 maja 2024, 09:08 · 3 minuty czytania
Dla większości dzieci nocowanie u kolegi czy koleżanki to duże wydarzenie, pełne atrakcji i pozytywnych emocji. Dla rodziców często to stres i niepewność, ale zwykle większość stara się radzić sobie z nimi. Przeczytajcie o nieprzyjemnej sytuacji, której doświadczyła mama organizująca nocowankę dla kolegów syna.


Powód awantury po nocowance zadziwia. Rodzice robią problem z tak błahych rzeczy?

Martyna Pstrąg-Jaworska
02 maja 2024, 09:08 • 1 minuta czytania
Dla większości dzieci nocowanie u kolegi czy koleżanki to duże wydarzenie, pełne atrakcji i pozytywnych emocji. Dla rodziców często to stres i niepewność, ale zwykle większość stara się radzić sobie z nimi. Przeczytajcie o nieprzyjemnej sytuacji, której doświadczyła mama organizująca nocowankę dla kolegów syna.
Nocowanka, to wydarzenie w życiu dziecka, które nawet po latach zwykle budzi miłe wspomnienia. fot. Keren Fedida/Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nocowanka: miłe wspomnienie z dzieciństwa

Dla dzieci chodzenie na nocowanki do kolegów i koleżanek to jedno z najfajniejszych wspomnień z dzieciństwa. Rodzice nie każą wtedy iść spać równo o 19:00, można się razem bawić, oglądać filmy lub bajki i do późnych godzin nocnych rozmawiać o różnych rzeczach, które zajmują myśli towarzyszy nocowania. Sama najlepiej wspominam też z lat dzieciństwa nocowanie u jednej z koleżanek, której mama po każdej naszej imprezie robiła nam na śniadanie gofry lub przynosiła z piekarni świeże jagodzianki, które zajadałyśmy na śniadanie, rozmawiając o minionej nocy.


Dla mnie to niezwykle miłe wspomnienie, ale zdaję sobie sprawę, że zgoda na nocowanie dziecka w obcym miejscu, często pod dachem nieznanych nam ludzi (lub takich, których słabo znamy) może być trudna. Oczywiście, co innego, kiedy nocowanie dotyczy spania u kuzynki czy przyjaciółki, która zna nasze dziecko, wie, jakie ma potrzeby i przyzwyczajenia.

Czasami dzieci chętnie idą spać u kolegi/koleżanki, ale w nocy zmieniają zdanie, gdy nie mogą zasnąć w obcym miejscu lub z różnych powodów nie czują się komfortowo. Bywa i tak, że problemem okazuje się wyżywienie albo zasady panujące w domu, w którym dziecko nocuje. O takiej nocowance, która wzbudziła w mamie same negatywne uczucia, napisała użytkowniczka Reddita.

Miłe poimprezowe śniadanie

"U mojego syna nocowali w ten weekend 4 koledzy. Wszystko było w porządku, dobrze się zachowywali, grali w gry wideo i takie tam... No wiecie, dzieciaki! Rano pomyślałam, że zrobię im niespodziankę, więc kupiłam im na śniadanie pączki. Szybkie i łatwe śniadanie, żeby poranek był miły. Zwykle przygotowuje bardziej tradycyjne śniadania: z jajkami, tostami, owocami lub koktajlem, ale chciałam podać coś fajniejszego, co sprawi, że dzieci zapamiętają ten dzień" – opowiada we wpisie użytkowniczka.

Okazało się jednak, że jeden z chłopców pochwalił się w wiadomości tekstowej mamie, jak wygląda ich śniadanie. Chwilę po tym, użytkowniczka opisująca sytuację dostała na Facebooku wiadomości od mamy chłopca. Były w nich wyzwiska, złość na to, że żywi dzieci śmieciowym jedzeniem i oskarżenie, że przez nią wspomniane dziecko będzie otyłe.

Użytkowniczka Reddita na koniec swojego wpisu zapytała odbiorców, czy ta sytuacja faktycznie jest bulwersująca. Dodała, że chłopiec nie ma problemów zdrowotnych, a jego matka nie dała jej żadnych wytycznych czy ostrzeżeń dotyczących żywienia.

Odpuśćcie w wyjątkowych sytuacjach

Między użytkowniczką a odbiorcami postu wywiązała się rozmowa o tym, czego rodzice spodziewają się po nocowance, w której udział weźmie ich dziecko. Dla zdecydowanej większości było zupełnie naturalne, że jeśli godzimy się na spanie dziecka poza domem, warto pamiętać, że zapewne zje ono jakieś słodkości i słone przekąski. O ile dziecko nie ma problemów zdrowotnych (np. alergii, o których zawsze trzeba poinformować rodziców, u których będzie nocowało dziecko), warto raz na jakiś czas przymknąć oko na takie odchylenia od normy.

Przecież ten chłopiec nie je pączków na śniadanie każdego dnia. To słodkie śniadanie było raczej symbolem miło zakończonej nocowanki, a nie próbą zaszkodzenia zdrowiu dziecka. Wielu rodziców zauważyło w komentarzach, że jeśli jakieś jedzenie stanowiło dla tej mamy problem żywieniowy, powinna dać wcześniej znać organizatorce nocowania co do wytycznych żywieniowych.

A ty co sądzisz o tej sytuacji? Byłabyś zła, gdyby twoje dziecko po nocowance zjadło słodkie śniadanie, jeśli zazwyczaj jego nawyki żywieniowe wyglądają zupełnie inaczej?

Źródło: reddit.com

Czytaj także: https://mamadu.pl/166732,dziecko-nie-je-slodyczy-czy-rodzice-powinni-informowac-o-tym-innych