Czasami naprawdę niewiele potrzeba, żeby gesty i słowa wywołały wdzięczność i uśmiech na czyjejś twarzy. Świetnym przykładem może być przedsięwzięcie, którego podjęli się uczniowie z pewnej poznańskiej podstawówki. Nauczycielka pokazała, jaką inicjatywę zorganizowali sami z siebie – gwarantujemy, że ty również się uśmiechniesz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z dzisiejszych czasach, kiedy wszyscy pędzimy i nie mamy czasu na nic, chwila zatrzymania i refleksji jest na wagę złota. Takie drobiazgi, dzięki którym możemy być szczęśliwi i wdzięczni, najlepiej wychwytują dzieci i to one najczęściej uczą nas tego, że w prostocie tkwi największa siła. Czasami po prostu niewiele potrzeba, żeby zatrzymać się, pomyśleć i stwierdzić, że ma się w życiu naprawdę dużo dobra i powodów do radości i wdzięczności.
Genialnym przykładem są uczniowie z jednej z poznańskich szkół. Joanna Hofman, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, pracująca w szkole podstawowej w Poznaniu, na swoim koncie na Facebooku dzieli się różnymi historiami dotyczącymi jej współpracy z uczniami. Kilka dni temu pedagożka opowiedziała o sytuacji, która miała miejsce na lekcji w klasie, w której ma wychowawstwo.
"Od dwóch dni chłopcy w mojej klasie zginają kartki w koperty. Zastanawiałam się, czy to już nie jest marnowanie papieru. Jednak gdy... otrzymałam dzisiaj kopertę z napisem 'Jesteś wyjątkowa i kochana' zrozumiałam, że nie można dziecka hamować w jego twórczej zabawie" – opowiada we wspomnianym poście Hofman.
Okazało się, że uczniowie wpadli na pomysł, który wszystkim "zrobi dzień". Niewiele było potrzeba, żeby sprawić radość nauczycielce i rówieśnikom w klasie. Wystarczyły kartki papieru oraz kolorowe kredki i flamastry, a efekt pokazał, jak fajne relacje może mieć nauczyciel z uczniami (i nie tylko).
Proste wyznanie uczuć
Dzieci w tajemnicy przygotowały listy, w których napisały szczere słowa o swojej miłości, sympatii do różnych bliskich im osób, w tym do wychowawczyni. "[...] uczniowie stworzyli POCZTĘ DOBRYCH SERC z własnym logo na kopertach. Po czasie dołączyły do nich dziewczynki i również zaczęły pisać dobre słowa, które zostaną przekazane w świat. Uwielbiam te momenty, gdy TO JA UCZĘ SIĘ OD DZIECI!!!" – przyznała nauczycielka, pokazując również fotografie listów, którymi wymieniali się uczniowie.
To świadczy też (a może przede wszystkim) o tym, że sympatia może iść na równi z szacunkiem i chęcią uczniów do współpracy, co będzie przynosiło u nich świetne wyniki w nauce. Najbardziej w tym wszystkim zachwyca fakt, że inicjatywa wyszła od dzieci, które w najprostszych słowach i gestach zapragnęły pokazać swojej wychowawczyni, jak bardzo jest dla nich ważna.
To pokazuje też, że niewiele potrzeba, żeby wywołać uśmiech i wdzięczność w drugiej osobie. Dodatkowo bardzo wzrusza mnie fakt, że kilkulatki są tak prostolinijne i jak tylko o czymś pomyślą, to wprowadzają plan w życie i wyrażają swoje uczucia bez skrępowania. Niestety trzeba przyznać, że z wiekiem tę beztroskę i prostotę wielu z nas traci. Co sądzicie o taki przedsięwzięciu uczniów? Jesteście zdania, że takie rzeczy w szkolnej rzeczywistości są potrzebne?