Zmiana podejścia uczniów do przedmiotu w dużym stopniu zależy od tego, jak pracę z dziećmi traktuje nauczyciel prowadzący zajęcia. Przekonała się o tym mama pewnego 6-klasisty, który dotychczas miał problemy z nauką matematyki. Teraz klasie zmieniono nauczyciela i nagle wszyscy świetnie radzą sobie z przedmiotem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Jestem mamą 12-letniego chłopca, który zaczął właśnie 6 klasę szkoły podstawowej. W tym roku w jego szkole nastąpiła pewna zmiana, a mianowicie klasa mojego dziecka ma innego niż dotychczas nauczyciela matematyki. To duże wydarzenie, bo syn w zeszłych latach nauki miał spory problem z tym przedmiotem. Wcześniej matematyki uczył go starszy pan, który miał ogromną wiedzę, ale niestety średnio radził sobie z przekazywaniem jej dzieciom" – pisze nasza czytelniczka, mama 12-latka.
"Problemy sprawiały mu też zasady w szkole, np. korzystanie na lekcjach z technologii dostępnych dla uczniów czy komunikacja za pomocą Librusa. Z powodu tych różnych przeszkód większość klasy mojego syna miała problemy z matematyką – mieli słabe wyniki ze sprawdzianów, niskie oceny na zakończenie roku. Z myślą o egzaminie 8-klasisty zapisałam Filipa na korepetycje z matematyki, bo zaczęłam się obawiać, czy syn sobie poradzi. Dodatkowo Filip nie przepadał za matematykiem i otwarcie twierdził, że to najmniej lubiany przedmiot, który chce tylko zdać i nie skupiać się na nim".
Nowy nauczyciel
Kobieta przyznaje, że teraz we wrześniu nastąpiła pewna zmiana: "W tym roku jednak okazało się, że poprzedni matematyk odszedł na emeryturę, a do klasy mojego dziecka przypisano młodego nauczyciela, który uczy w tej podstawówce zaledwie 2 lata. Okazało się, że taka zmiana, która wydawałaby się niewielka, była znacząca. Dotychczas klasa syna uchodziła za mało zdolną w kwestiach matematyki i raczej traktowano ich jako humanistów.
Wiem, że w podstawówce nie ma jeszcze takich podziałów, ale generalnie zawsze nauczyciele uważali, że to bardziej klasa ze zdolnościami artystycznymi i polonistycznymi. Teraz kiedy dostali nowego matematyka, okazało się, że naprawdę wiele osób świetnie sobie z tym przedmiotem radzi. Uczniowie z chęcią chodzą na lekcje do nowego nauczyciela, a kilkoro nawet zapisało się na jakieś dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, które prowadzi młody matematyk".
Wystarczyła niewielka zmiana
"Nie minął nawet miesiąc nauki, a moje dziecko napisało naprawdę dobrze dwie kartkówki, dostało też jakąś 5 z odpowiedzi. Widzę, jak odrabia bez problemu lekcje po południu i nie frustruje się, że czegoś nie rozumie. Niby tak niewiele, a tak wiele. Jestem świadkiem, że czasem wystarczy zmiana nauczyciela, żeby zmienić wyniki uczniów w całej klasie.
A wystarczyło tylko pozwolić pracować z dziećmi komuś, kto ma pomysł i serce do współpracy z nimi. Dzieciaki naprawdę zmieniły podejście do nauki matematyki, robią jakieś zadania w formie zabaw i widać to też po ich ocenach. Ja jestem mile zaskoczona i życzyłabym wszystkim takich pozytywnych zmian w szkołach ich dzieci" – kończy swój list mama 6-klasisty.