Sylwia Włodarska, trenerka komunikacji, publikuje na swoich kanałach wspierające treści. Prowadzi webinary, mówi o empatii, świadomości, obfitości. O relacjach, poszukiwaniu szczęścia, a ostatnio również o konfliktach…
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
I pięknie pisze w ostatnim poście: "Nie ucz się, jak nie mieć konfliktów w relacjach, tylko jak się nimi zajmować w sposób, który pogłębia i wzmacnia relacje".
I jest to jedno z najważniejszych zdań, jakie ostatnio o relacji przeczytałam i chciałabym wychować córkę właśnie w takim zaufaniu do własnych kompetencji. W zaufaniu do tego, że nie zawsze będzie dobrze między nią a ludźmi, którzy są dla niej ważni.
Jednak zawsze może z tego wyciągnąć wnioski, może się czegoś nauczyć i wprowadzić takie rozwiązania, które nadbudują relację, a nie ją zrujnują. To trudne, kiedy się z tym mierzymy. Wiem.
Jednak jako rodzice możemy mówić dzieciom na przykład: "Widzę, że jesteś smutna. Koleżanka była dla ciebie dziś niemiła, może miała gorszy dzień. Takie sytuacje będą się zdarzać, chcę byś była na nie gotowa. To, że dziś się posprzeczałyście, nie oznacza, że nie możecie się dalej przyjaźnić".
Ze starszymi dziećmi możemy rozmawiać głębiej, mówić o tym, jakie są w nich uczucia, jakie wnioski wyciągają z konfliktu i jak następnym razem mogą przeprowadzić go może inaczej.
Doświadczenie naturalnie je przygotuje, ważne jest jednak mądre przewodnictwo rodzica. Słowa: "Wiem, że jesteś w stanie rozwiązać ten spór. Jestem tu, gdybyś potrzebowała pomocy". Zamiast próby nauki unikania konfliktów. To się nie uda. Tam, gdzie jest uczucie, relacja, spotkanie dwojga, ich odmiennych potrzeb, tam prędzej czy później pojawi się konflikt.
Nauczmy nasze dzieci widzieć w nim potencjał, a nie zmarnowane szanse na bliskość.