mamDu_avatar

Dla zetek jest już za późno, ale pokolenie polarsów wciąż ma szansę. Jak je uratować?

Hanna Szczesiak

29 listopada 2023, 13:18 · 3 minuty czytania
Alfy, polarsi, pokolenie iPadów – każde z tych określeń odnosi się do dzieci urodzonych nie później niż w 2010 roku. Najstarsze mają 13 lat. Choć wkrótce pojawi się kolejna grupa – pokolenie beta – dziś to wciąż alfy potrzebują naszej uwagi. Są pewne siebie i nieustraszone, jednak dorastają w świecie zagrożeń, przed którymi warto je chronić.


Dla zetek jest już za późno, ale pokolenie polarsów wciąż ma szansę. Jak je uratować?

Hanna Szczesiak
29 listopada 2023, 13:18 • 1 minuta czytania
Alfy, polarsi, pokolenie iPadów – każde z tych określeń odnosi się do dzieci urodzonych nie później niż w 2010 roku. Najstarsze mają 13 lat. Choć wkrótce pojawi się kolejna grupa – pokolenie beta – dziś to wciąż alfy potrzebują naszej uwagi. Są pewne siebie i nieustraszone, jednak dorastają w świecie zagrożeń, przed którymi warto je chronić.
Pierwszym krokiem jest zrozumienie, że dzieci dorastają w innych czasach. Fot. Annie Spratt/Unsplash.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dzieci z pokolenia alfa od pierwszych dni życia otoczone są ekranami. Z mediów społecznościowych zaczynają korzystać dużo wcześniej niż poprzednie generacje. Jean M. Twenge, amerykańska profesorka psychologii i badaczka różnic pokoleniowych, wskazuje, że z social mediów korzysta aż 7 na 10 uczniów piątych i szóstych klas.


To dzieci w wieku 10, 11, 12 lat, teoretycznie wciąż za młode, by posiadać konto na Instagramie czy TikToku. Teoretycznie, bo choć zgodnie z regulaminami z tych platform mogą korzystać osoby powyżej 13. roku życia, alfy wiedzą, że wystarczy skłamać przy rejestracji, aby uzyskać do nich dostęp.

Alfy w świecie ekranów

Przy okazji publikacji nowej książki Jean M. Twenge "Pokolenia. Prawdziwe różnice między pokoleniami X, Y, Z, baby boomersami i cichym pokoleniem oraz co one oznaczają dla przyszłości zachodniego świata" (polska wersja językowa ukaże się już w grudniu nakładem wydawnictwa Smak Słowa), "New York Post" przygotował artykuł dotyczący zagrożeń czyhających na alfy (nazywane przez Twenge "polarsami").

Zagrożenia te dotyczą dorastania w świecie wypełnionym nowymi technologiami i mediami społecznościowymi. Dla pokolenia zetek może być za późno – ono nie wyobraża już sobie życia offline. Alfy wciąż można chronić, pokazując im alternatywy i dając przykład.

Jak chronić dziecko przed negatywnym wpływem technologii?

  • Rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj. Wszystko zaczyna się od rozmowy, od nawiązania z dzieckiem więzi. Pokaż mu, że może ci ufać, że zawsze dla niego jesteś, że jeśli ma problem czy wątpliwość, zawsze może się zwrócić do ciebie z prośbą o pomoc.
  • Ustal zasady. Granice są potrzebne, a te wyznaczać należy również w odniesieniu do przestrzeni wirtualnej. Już od najmłodszych lat, gdy dziecko dopiero zaczyna korzystać z elektroniki, ustal zasady i limity, bądź konsekwentna i ich przestrzegaj. Jeśli oboje zgadzacie się na zasadę, że dziecko może grać na konsoli tylko 30 minut dziennie, przestrzegajcie jej.
  • Kontroluj. Nie chodzi o obsesyjne sprawdzanie każdej wiadomości na Whatsappie – dziecko ma prawo do swoich sekretów, do prywatności. Nie odbieraj mu jej! Skorzystaj jednak z aplikacji umożliwiających blokowanie dostępu do pewnych treści.
  • Podsuń alternatywę. Media społecznościowe pozwalają pozostać w stałym kontakcie z innymi osobami. Słowo "społeczność" to klucz. By dziecko nie czuło się odrzucone i nie doświadczyło FOMO (lęku, że coś je omija), dbaj o jego kontakty z rówieśnikami w "realu". Możesz zaprosić kolegów czy koleżanki z klasy na nocowankę albo zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe zgodne z jego zainteresowaniami.
  • Dawaj przykład. Jeśli dziecko widzi cię z nosem nieustannie przyklejonym do smartfona, nie oczekuj, że będzie umiało znaleźć sobie rozrywkę poza światem wirtualnym. Dzieci uczą się przez modelowanie – również w kwestii korzystania z nowych technologii.

Twenge podkreśla jednak, że pierwszym krokiem w próbie ratowania dzieci przed szkodliwym wpływem nowych mediów wcale nie jest instalowanie w smartfonie kontroli rodzicielskiej czy wprowadzanie wyśrubowanych limitów czasowych. Wszystko zaczyna się od... empatii.

– Pierwszym krokiem zawsze jest empatia. Po prostu uświadomienie sobie, że twoje dzieci lub wnuki dorastają w zupełnie innym świecie niż ten, w którym ty dorastałeś. To nie oznacza, że jedno jest dobre, a drugie złe, właściwe czy niewłaściwe. Jest po prostu inne – tłumaczy psycholożka na łamach "New York Post". Z tą myślą was zostawiam.

źródło: nypost.com

Czytaj także: https://mamadu.pl/179335,pokolenie-alfa-wyginie-bzdury-tych-rzeczy-powinnismy-sie-od-niego-nauczyc