mamDu_avatar

"To nie jest miejsce dla dzieci". Moje pójdą na Marsz Niepodległości, nic wam do tego

Redakcja MamaDu

10 listopada 2023, 14:49 · 2 minuty czytania
Świętowanie niepodległości przez dzieci zwykle polega na śpiewaniu w szkole hymnu i braniu udziału w akademiach z okazji 11 listopada. Napisała do nas mieszkanka Warszawy, która przyznaje, że zamierza pójść z dziećmi na Marsz Niepodległości. Kobieta wierzy, że to będzie cenna lekcja dla jej synów.


"To nie jest miejsce dla dzieci". Moje pójdą na Marsz Niepodległości, nic wam do tego

Redakcja MamaDu
10 listopada 2023, 14:49 • 1 minuta czytania
Świętowanie niepodległości przez dzieci zwykle polega na śpiewaniu w szkole hymnu i braniu udziału w akademiach z okazji 11 listopada. Napisała do nas mieszkanka Warszawy, która przyznaje, że zamierza pójść z dziećmi na Marsz Niepodległości. Kobieta wierzy, że to będzie cenna lekcja dla jej synów.
Świętowanie niepodległości to uczenie dzieci patriotyzmu. fot. Pawel Wodzynski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Świętowanie niepodległości

"Jestem mamą dwóch chłopców w wieku 7 i 9 lat i chciałabym się podzielić z innymi rodzicami pewnym przekonaniem. Zbliża się 11 listopada, czyli Święto Niepodległości. W szkole moje dzieci powtarzają słowa hymnu, bo 10 listopada placówka bierze udział w ogólnopolskim śpiewaniu hymnu o 11:11" – zaczyna swój list mama dwójki dzieci.


"Mieszkamy w Warszawie, więc co roku w rozmowach z bliskimi pojawia się również temat Marszu Niepodległości. Kiedy byłam nastolatką, zdarzyło mi się na pochód pójść ze znajomymi, ale wtedy na marszu pojawiali się przedstawiciele różnych pokoleń i grup społecznych. Marsz był spokojny, wszyscy byli uśmiechnięci, czuć było to, że obywatele są dumni z naszego kraju, a między spacerowiczami widać było różne pokolenia.

Od długiego już czasu unikamy przebywania w Warszawie tego dnia, bo cenimy sobie spokój. Podczas marszy, które odbywały się w ostatnich latach, przetoczyło się tyle przemocy, ognia, bijatyk i agresji, że wolałam tego dnia nie być na spacerze nawet w zupełnie innej niż centrum części miasta".

Rodzinny warszawski spacer

Kobieta opowiada, że obecnie ma inne podejście do świętowania: "W tym roku nastroje są jakieś odmienne. Czuć to w powietrzu i myślę, że wynika to z tego, jak Polacy tłumnie poszli do wyborów i zadecydowali o zmianie władzy. Te ostatnie lata przemocy na marszach zawsze kojarzyły mi się z szerzeniem nienawiści i nacjonalizmem, który propagowała władza. W tym roku – przynajmniej w Warszawie – czuć różnicę.

Ludzie są jacyś serdeczniejsi, spokojniejsi i mam poczucie, że patriotyzm, po ostatnim miesiącu, będzie postrzegany na trochę innym poziomie. Chciałabym wychować dzieci w poczuciu dumy z bycia Polakiem i mieszkania w tym kraju. Zależy mi na tym, żeby znali polską historię, słowa hymnu i wiedzieli, co wydarzyło się 11 listopada. Dlatego zdecydowaliśmy z mężem, że w tym roku spróbujemy zabrać synów i przejść część Marszu Niepodległości z innymi obywatelami naszego państwa".

Nauka patriotyzmu

"Wierzę w to, że przemocy może być mniej, a nastroje będą bardziej przyjazne niż przez ostatnie kilka lat. Chciałabym pokazać dzieciom, jak świętuje się polskość i wolność, która zwyciężyła przecież w ostatnich demokratycznych wyborach tak wyraźnie. Wiem, że organizatorzy marszu mają różne przekonania, z którymi się nie zgadzam, ale sama idea wydaje mi się ważna i chciałabym się nią dzielić z dziećmi, uczyć je tego szacunku do niepodległości.

Mam zamiar po przejściu części trasy iść z chłopcami na Powązki, a później wziąć udział w koncercie piosenek narodowych, który organizuje dom kultury w naszej dzielnicy. Polecam wszystkim uczenie dzieci patriotyzmu: pokazujmy im, że to nie jest święto przemocy, petard i bójek, a piękny dzień symbolizujący wolność" – kończy swój list mama mieszkająca w stolicy.

Czytaj także: https://mamadu.pl/115101,nie-tylko-flaga-male-kroczki-do-duzego-patrioty