Ile razy wywiesza się flagę za oknem? 11 listopada, w długi majowy weekend… Niewiele. Za mało, żeby przy tej okazji wbić dziecku do głowy, że ma ojczyznę, że to jest całkiem fajne miejsce, a dzięki patriotom, może być jeszcze fajniejsze. Że warto tę ojczyznę lubić (żeby nie powiedzieć “kochać”), warto chcieć coś dla niej robić - nie tylko żądać i wymagać. Co więc rodzic może robić codziennie?
Oto lista “codziennych czynów patriotycznych” - okazji to wykształcenia tak często słyszanej w mediach “postawy obywatelskiej”.
Patriota codzienny
Codziennie wychowanie patriotyczne, to tak naprawdę szukanie okazji do tego, aby w jakiś trafiający do dzieci sposób wzmocnić emocjonalny związek z Polską - żeby poczuło, że to taki “ich” kraj. Że liczy się nie tylko rodzina, ale też większa liczba osób - abstrakcyjne dla dziecka “społeczeństwo”.
1. Jak grają hymn (np. przed meczem) rodzina wstaje z kanapy. Niekiedy to może wyglądać śmiesznie, jak cała rodzina podrywa się i stoi przez kilka minut. Ale nie ma się czego wstydzić, a poza tym to idealna chwila to tego, aby zdziwionemu dziecku powiedzieć, że “mnóstwo ludzi oddało życie, żeby teraz można było grać ten hymn”. Być może padnie pytanie: “dlaczego?”. I od razu trafia się świetna okazja do patriotycznych wyjaśnień.
2. Historia Polski jest dla dzieci super. Rycerze, bitwy, sojusze i zdrady - wszystko to rozpala wyobraźnię chłopców i dziewczynek. Umiejętnie opowiedziana jest idealnym momentem do przemycania wartości patriotycznych.
3. Głosowanie. Warto zabrać dziecko na wybory. Niech wrzuci kartę wyborczą do urny. Stąd już tylko krok do pytań po co to i dlaczego? I okazja to obywatelskich wyjaśnień.
4. Rysowanie godła. Opowiadanie, że to jest polski orzeł i trzeba go poznać i szanować to nuda. Dziecko znacznie lepiej go zapamięta, jak rodzice poproszą, aby go narysowało. A jak będzie rysowało, to warto wspomnieć o tym, że godło Polski wymyślono już za czasów pierwszych królów Polski. Później można je powiesić w domu na ścianie.
5. Szanowanie przyrody to patriotyzm! Banalne podlewanie kwiatów przed domem, czy wywieszenie słoniny dla sikorek może być doskonałą okazją do prób przekonania, że przyroda jest dla wszystkich i warto się troszczyć o “dobro wspólne” - tak, aby miło było nie tylko rodzinie, ale także większej liczbie osób.
Przykład rodziców
Oczywiście nic to wszystko nie da, jeśli patrotycznym przykładem nie będą świecić rodzice. Siedzący na fotelu ojciec, który każe dzieciom “wstać, bo hymn grają” za nic w świecie nie przekona ich, że warto to robić.