Rada Rodziców we współpracy z władzami placówek edukacyjnych czasami zbyt mocno ingeruje w życie dzieci i młodzieży w szkołach. W II LO w Szczecinie podjęto decyzję, która miała zwiększać bezpieczeństwo na terenie szkoły, a tak naprawdę była naruszeniem prawa każdego człowieka do prywatności i poszanowania intymności. To zresztą nie pierwszy taki przypadek w polskiej szkole.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sytuacje, w których w toaletach szkolnych zakładane są monitoringi, stały się w ciągu ostatnich lat prawdziwą plagą. Nie zawsze jest to działaniem szkoły, w kilku wypadkach kamery instalowali uczniowie, a nawet... nauczyciel. Teraz do takiego bezprawnego działania doszło w jednej ze szczecińskich szkół. W II Liceum Ogólnokształcącym na wniosek Rady Rodziców dyrekcja placówki zdecydowała się na zakup i montaż kamer w szkolnych toaletach.
Mimo sprzeciwów uczniów, monitoring nie tylko nagrywa wnętrze łazienek, ale również jest skierowany bezpośrednio na drzwi kabin, co narusza prawo do intymności każdego, kto z toalety korzysta. We wniosku skierowanym do władz szkoły rodzice napisali, że kamery mają "zapobiegać aktom wandalizmu i paleniu e-papierosów przez uczniów".
Sprawę w sieci nagłośnił absolwent tej szkoły – Dawid Hamera, który umieścił na swoim TikToku film dotyczący monitoringu. Hamera pokazał nagranie z toalet i wskazał miejsce, w którym znajduje się monitoring – na wprost drzwi do ubikacji. Mężczyzna mówi również o tym, że szkoła miała duży problem z uczniami, którzy palili w toalecie papierosy tradycyjne i elektroniczne, dlatego kamery miały zniechęcić do kontynuowania takich zachowań.
Ingerencja w prywatność uczniów
Kuriozalne w tej sytuacji jest nie tylko zamieszczenie monitoringu, ale również prowadzenie przez szkołę dzienników, do których uczniowie muszą się wpisywać, kiedy chcą wyjść z lekcji i skorzystać z łazienki. Hamera zaznacza, że według niego to nielegalne działanie, które narusza prawo do prywatności. Nie jest to również sposób na walkę z paleniem papierosów na terenie szkoły.
Kolejnym argumentem Rady Rodziców były dewastacje w toaletach, którym kamery miały zapobiec, by zapewnić uczniom bezpieczeństwo. Sprawą zainteresowały się władze miasta, które zwykle muszą wydać zgodę na założenie takiego monitoringu.
W tym przypadku zgody nie udzielono, więc włodarz Szczecina wydał polecenie na wyłączenie kamer w szkolnych łazienkach w II LO. Z informacji, którą podaje Radio ZET, wynika, że dyrektorka szkoły została wezwana do urzędu miasta w celu wyjaśnienia całej sytuacji i bezprawnego zainstalowania kamer.
Władze miast udaremniły działania szkoły
Marta Kufel, rzeczniczka urzędu ds. oświaty, spraw społecznych i kultury, powiedziała w rozmowie z reporterem Radia ZET, że wydział oświaty magistratu w Szczecinie niezwłocznie po otrzymaniu informacji o monitoringu zwrócił się do władz szkoły:
– Poprosił [magistrat – przyp. red.] o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji oraz wyłączenie systemu i dokładne zasłonięcie kamer – zaznaczyła przedstawicielka szczecińskiego magistratu. – Wciąż nie wiadomo, kiedy monitoring zostanie zdemontowany – relacjonowała Kufel.
W najnowszym filmie na profilu Hamery możemy usłyszeć, że Kurier Szczeciński poinformował oficjalnie, że władze miasta nakazały dyrekcji szkoły demontażu kamer w szkolnych toaletach. "Młodzież z II Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I w Szczecinie nie musi się już obawiać, że korzystanie ze szkolnej toalety będzie pod ostrzałem kamer" – napisano również na regionalnej stronie miasta.