Regulamin Airbnb stanowi jasno: instalowanie kamer w wynajmowanych nieruchomościach jest dozwolone pod warunkiem, że gospodarz umieszcza je w przestrzeni wspólnej i informuje o tym w ogłoszeniu. Napisała do nas Agata, na którą po zameldowaniu w "wymarzonym miejscu wakacyjnym" czekała niemiła niespodzianka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Airbnb zezwala gospodarzom na instalowanie urządzeń monitorujących w częściach wspólnych (np. salon czy kuchnia) i przestrzeniach publicznych (np. podjazd). Jeśli jednak wynajmujący zdecyduje się zainstalować kamerę, musi być ona dobrze widoczna, a informacja o monitoringu powinna znaleźć się w ogłoszeniu.
Kilka miesięcy temu głośno było o Kanadyjce, która miała znaleźć kamerę ukrytą w gniazdku elektrycznym w łazience domu wynajmowanego za pośrednictwem Airbnb. Sprawą zajęli się śledczy, którzy po zbadaniu sprawy uznali jednak, że w gniazdkach nie zamontowano kamer ani żadnych innych urządzeń nagrywających. Airbnb podkreśla, że bezpieczeństwo i komfort gości są priorytetem, a zgłaszane sprawy zawsze są traktowane z najwyższą powagą.
Poniżej list Agaty (imię zmienione na jej prośbę).
Monitoring w Airbnb zepsuł wakacje
"Chciałabym ostrzec innych rodziców, którzy mogą sobie nawet nie zdawać sprawy z zagrożenia. Wiem, że to nie zdarza się często, sama nie sądziłam, że kiedykolwiek mi się coś takiego przytrafi, a jednak. Pojechaliśmy całą rodziną do Włoch. To miały być rajskie wakacje w sercu Toskanii, ale nic z tego.
Zdecydowaliśmy się wynająć dom na Airbnb. Zależało nam na dużej przestrzeni, ogrodzie, ciszy. Po przyjeździe byłam zachwycona. Dom i ogród wyglądały identycznie jak na zdjęciach. Wszystko czyściutkie, pościel i ręczniki pachnące, czekały na nas schłodzone napoje i lokalne owoce. Zaczęliśmy się rozpakowywać i cieszyliśmy się, że najbliższe 10 dni spędzimy w takich okolicznościach. Wtedy mój mąż zauważył w salonie (połączonym z kuchnią) kamerę.
Zatkało mnie. W ogłoszeniu nie było słowa o tym, że w domu jest zainstalowany monitoring. Od razu skontaktowałam się z właścicielką domu, prosząc o wyjaśnienie. Poinformowała mnie, że tak, w domu jest zainstalowana kamera, bo w ubiegłych latach zdarzało się, że goście zostawiali po sobie bałagan i zniszczenia. Zapewniła, że kamera jest tylko w salonie i nigdy wcześniej nikomu to nie przeszkadzało.
Sprawdziłam regulamin Airbnb i okazało się, że rzeczywiście kamery można instalować, ale trzeba o tym poinformować w ofercie. A w tym ogłoszeniu nie było o tym nawet słowa! Strasznie się zdenerwowałam, bo skoro była jedna kamera w salonie, to może też były gdzieś inne, ukryte? Byłam zdecydowana się stamtąd wynieść, ale mąż przekonał mnie, że możemy stracić pieniądze, że pewnie nie znajdziemy na ostatnią chwilę nic innego.
Zgłosiłam to do Airbnb, mają rozwiązać sprawę. Nie wiem, czy to normalne, ale przez cały wyjazd czułam się jak intruz. Nakazałam dzieciom kąpać się w kostiumach kąpielowych, sama też nie wchodziłam pod prysznic bez ubrania. Nie pozwoliłam sobie też na bliskość z mężem, bo przez cały czas czułam się niekomfortowo z myślą, że ktoś może nas podglądać. Może uznacie mnie za paranoiczkę, ale wolę Was ostrzec. Tak tego nie zostawię!".
Jak znaleźć ukrytą kamerę w hotelu lub Airbnb?
W sieci można znaleźć wiele poradników dotyczących tego, jak znaleźć ukryte kamery czy inne urządzenia monitorujące w hotelach i innych obiektach na wynajem. TikToker Marcus Hutchins zajmujący się cyberbezpieczeństwem zamieścił film, w którym pokazuje, jak przy pomocy telefonu znaleźć ukryte kamery. Te mogą znajdować się w gniazdku elektrycznym, czujniku dymu, budziku czy pod prysznicem.
– Jednym ze sposobów, by sprawdzić, czy w urządzeniu ukryta jest kamera, jest skierowanie w jego stronę strumienia jasnego światła. Po oświetleniu obiektywu pojawi się niebieskie odbicie. Możesz to sprawdzić, oświetlając aparat w swoim telefonie – mówi Hutchins. Zobaczcie zamieszczony przez niego film: