Obchodzenie Halloween to kwestia, która budzi wiele kontrowersji, szczególnie w kręgu wyznawców Kościoła katolickiego. Napisała do nas mama chłopca, u którego w szkole zrezygnowano z zabawy halloweenowej z powodu sprzeciwu katechetek. Nauczycielki religii nie były jednak zachwycone alternatywną imprezą w szkole.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Syn chodzi do 4 klasy szkoły podstawowej, w której co roku organizowane są zabawy na Halloween. Dla uczniów zawsze jest szkolna dyskoteka, w klasach rodzice z nauczycielami organizują różne aktywności, gry i zabawy. Trochę podczas organizacji czerpie się też z andrzejek, bo przygotowywano różne wróżby itp. W zeszłym roku jednak po obchodach Halloween w szkole dwie katechetki się zbuntowały" – zaczyna swój list mama ucznia szkoły podstawowej.
"Nauczycielki poszły na spotkanie z dyrekcją szkoły i opowiedziały o tym, dlaczego nie powinno się obchodzić tego święta w szkole. Dyrektorką jest młoda nauczycielka, która rozumie chęć dzieci i rodziców do kreatywnej zabawy i miłego spędzania wspólnego czasu po lekcjach. Ona sama co roku przebiera się za wiedźmę i bawi się z uczniami. Nie chciała się jednak narażać nauczycielkom religii, więc w tym roku postanowiono zrezygnować w szkole z zabawy halloweenowej z dyniami, wiedźmami i nietoperzami".
Witajcie w Hogwarcie!
Mama ucznia, która jest zaangażowana w organizację imprezy w szkole, opowiada: "Zostaliśmy jednak w klimacie magii i tajemniczości, nie chcieliśmy całkiem rezygnować z imprezy, bo dzieci co roku bardzo na nią czekają. Dyrektorka zaproponowała radzie rodziców (która jest odpowiedzialna za organizację tej imprezy), żebyśmy tegoroczną edycję zrobili, nawiązując do Harry'ego Pottera.
Pozostaniemy dzięki temu w strasznym czarodziejskim klimacie, a równocześnie nie będzie to wyglądało, jakby władze szkoły zignorowały uwagi katechetek. Tematyką byli podekscytowani zarówno rodzice, jak i dzieci – można było przebrać się za czarodziejów, magiczne zwierzęta i wiele innych postaci z magicznego świata.
Postanowiono, że szkoła będzie przystrojona niczym Hogwart, miały więc być dynie, kociołki z eliksirami, świece i sowy. Sama byłam bardzo podekscytowana, bo Harry Potter to nie tylko ulubiona książka i film mojego dziecka, ale także i moja. Jako nastolatka zaczytywałam się w tej historii, a teraz mogę to wszystko drugi raz przeżywać z synem".
"To takie samo zło jak Halloween"
"Naszykowaliśmy wszystko, łącznie z przystrojeniem klas, w których tematycznie dzieci mogły wykonywać zadania, grać w gry związane z Potterem i zjeść coś słodkiego. Impreza odbywała się w ostatni piątek, tak jak było to zwykle w przypadku szkolnej imprezy halloweenowej. Dyskoteka trwała właściwie do późnych wieczornych godzin i wszyscy, którzy się pojawili w piątkowy wieczór w szkole, byli zachwyceni.
Oprócz oczywiście nauczycielek religii. Jedna z nich pojawiła się, bo zgłosiła się jako chętna do pilnowania dzieci podczas dyskoteki. Jeszcze w trakcie trwania zabawy zaczepiła przewodniczącą rady rodziców i powiedziała, że to okropne, że zrezygnowaliśmy z Halloween na rzecz innych bluźnierstw. Przyznała, że dla kościoła katolickiego te czarodziejskie dziwactwa są tak samo złe jak świętowanie Halloween, czyli czczenie szatana.
A ogóle nie docierało do niej, że to tylko zabawa i nikt nie traktuje na poważnie wywoływania duchów i magii. Mam wrażenie, że katechetki zadowolone by były tylko wtedy, gdyby w szkole zorganizowano bal wszystkich świętych i kazano dzieciom na koniec jeszcze zmówić jakieś modlitwy za zmarłych" – kończy swój list zdenerwowana mama chłopca.