Sesja egzaminów maturalnych w pełni, a wielu rodziców przezywa stres razem ze swoimi dziećmi. Przeczytajcie słowa pewnego dyrektora szkoły, który podpowiada rodzicom maturzystów, co się szczególnie liczy w czasie matur i po nich.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rodzice maturzystów w maju przezywają stres często większy niż ten, z którym zmagają się ich dzieci. Martwią się, jak nastolatkom pójdą egzaminy.
Mikołaj Marcela, autor poradników dla rodziców zamieścił świetny wpis z viralowym listem do rodziców dzieci, które zdają maturę.
W wypowiedzi zawarty jest prosty apel: wspierajcie swoje dzieci mimo wszystko i dmuchajcie w ich skrzydła. Wyniki egzaminu nie są najważniejszą rzeczą na świecie i da się je poprawić.
Niezwykły list do rodziców maturzystów
Od kilku dni trwa sesja egzaminów maturalnych, a rodzice maturzystów przeżywają jeden z największych stresów w swoim życiu. Zdajemy sobie sprawę, że pierwsze emocje już opadły, wielu uczniów jest już po niektórych egzaminach i dalej jest jakoś łatwiej. Z drugiej strony niby każdy zdaje sobie sprawę, że to tylko egzamin, że nie jest najważniejszą rzeczą w życiu dziecka, a i tak wciąż myślimy i się denerwujemy, jak im pójdzie.
Mikołaj Marcela, autor poradników dla rodziców i dzieci m.in. bestsellerowego "Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku", opublikował dzień przed pierwszą maturą pewien tekst na swoim facebookowym profilu. Wpis jest listem dyrektora pewnego liceum do rodziców maturzystów.
Marcela przyznaje, że znalazł go parę lat temu w sieci i nie wie, czy jest prawdziwy, czy to tylko taki viral, który co roku krąży w internecie w czasie matur. Mężczyzna przyznaje jednak, że słowa się bardzo trafne i on się pod nimi również podpisuje. List zaczyna się słowami:
"Drodzy Rodzice, niedługo rozpoczną się egzaminy Waszych dzieci. Na pewno martwicie się o to, czy pójdzie im na nich dobrze. Proszę jednak, abyście pamiętali, że pomiędzy tymi, którzy zdają te egzaminy, siedzą artyści, którzy nie muszą rozumieć matematyki. Przedsiębiorcy, którzy nie dbają o historię i literaturę angielską. Muzycy, których nie obchodzą oceny z chemii. Przyszli sportowcy, których sprawność fizyczna jest dla nich bardziej istotna niż oceny z fizyki".
To tylko egzamin. W życiu jest wiele ważniejszych chwil
Dyrektor zaznacza, że rzadko kiedy w dorosłym życiu ktoś pyta i dba o to, jak w młodości komuś poszła matura. Następnie rozwinięta jest myśl o tym, że to świetnie, jeśli uczniowie uzyskają świetne wyniki z egzaminu maturalnego. Ale w gruncie rzeczy to tylko kolejny "papierek". Wiadomo, wykształcenie warto mieć, bo z nim w wielu życiowych kwestiach jest łatwiej. Jeśli jednak komuś powinie się noga i coś się nie uda, nie będzie to koniec świata. To są błędy, które można i da się naprawić:
"Jeśli Wasze dzieci uzyskają znakomite wyniki, to świetnie. Ale jeśli ich nie zdobędą, proszę, nie odbierajcie im pewności siebie i godności. Powiedzcie im: 'W porządku. To tylko egzamin'. Czekają ich znacznie większe i ważniejsze rzeczy w życiu. Powiedzcie, że niezależnie od wyniku będziecie je kochać i powstrzymacie się od oceny.
Proszę, zróbcie to, a następnie obserwujcie, jak Wasze dzieci podbijają świat. Jeden egzamin czy niska ocena nie odbiorą im przecież ani ich marzeń, ani ich talentu. I proszę, nie myślcie, że lekarze i inżynierowie to jedyni szczęśliwi ludzie na świecie" – tymi słowami kończy się "list dyrektora".
Pod jego słowami podpisuje się Marcela, który apeluje do rodziców: wspierajcie swoje dzieci, dmuchajcie w ich skrzydła, wierzcie w to, że spełnią marzenia i osiągną cele. Nie martwcie się, jeśli coś się nie uda, to tylko egzamin. A egzaminy mają to do siebie, że zawsze mają poprawki i dodatkowe terminy, w których można je zdawać kolejny raz.