Właśnie ruszyły przedszkolne jasełka. Na te przedstawienia wielu rodziców, w tym ja sama, czekaliśmy przez 2,5 roku. Nasze dzieci, urodzone w 2017 roku poszły do przedszkola w szczycie pandemii. Wszystkie dotychczasowe przedstawienia widzieliśmy tylko na nagraniach. W tym roku jadę oglądać syna na żywo, nie wezmę telefonu i ty też nie powinnaś.
Reklama.
Reklama.
Występy w przedszkolu przez ponad dwa lata odbywały się bez udziału rodziców. Wszystko przez pandemię.
Dziś w końcu możemy podziwiać małych aktorów na żywo. Bądźmy naprawdę obecni.
Nagrywanie występu telefonem to dla dziecka komunikat: mama/tata woli telefon niż mój wierszyk.
Moje dziecko jest szalenie podekscytowane, cały dzień śpiewa kolędy i pastorałki. Jego cichy głosik już w domu wywołuje u mnie łzy wzruszenia. W przedszkolu będę płakać, to więcej niż pewne. Chcę zapamiętać tę chwilę, gdy pierwszy raz stanie przede mną na scenie, zapamiętać tembr jego głosu i te łzy płynące po moim policzku. Nie będę robić zdjęć ani nagrywać dla dziadków.
Zostaw telefon w domu
Ta podniosła chwila będzie magiczna, wiem o tym. Wiem, jak ważne jest dla niego to przedstawienie, wiem, jak wiele pracy nauczycielki włożyły, aby wszystko wyszło idealnie. Dzieci od wielu tygodni nie rozmawiają o niczym innym. Kiedy do sali wejdą rodzice, mali aktorzy będą szukać na ich twarzach podziwu, wsparcia.
Z naszych ust będę sczytywać podpowiedzi swoich kwestii. Chcę, żeby w tym ważnym dla niego momencie mój syn widział mój uśmiech, dumę wymalowaną na twarzy, i łzę, którą będę ocierać wierzchem dłoni, gdy spłynie po moim policzku. Chcę, żeby wiedział jak ważne to dla mnie. Dziadkom pokażę nagranie, które zarejestruje nauczycielka i zdjęcia, które "dyżurnie" zrobi jeden z ojców z grupy.
Nie wyjmę telefonu i ty też swój powinnaś zostawić w domu. Bo nie w obiektyw w takim momencie ma patrzeć twoja pociecha, ale w twoje dumne oczy.
Zakaz wejścia z telefonem
W niektórych szkołach i przedszkolach przed wejściem na występ dzieci, rodzice trafiają na ogłoszenie: "Prosimy nie robić zdjęć i nie rejestrować występów. Nagrania będą dostępne na stronie przedszkola". Wydaje ci się to absurdalne? A mnie nie, co więcej uważam, że to doskonały pomysł!
Żyjemy w czasach, kiedy o telefonie nie da się zapomnieć. Rano sprawdzamy pogodę i horoskop, czytamy wiadomości, przeglądamy media społecznościowe, często jeszcze przed poranną kawą. Nasze dzieci widzą nas ciągle ze smatrfonami. Nie wypuszczamy ich z ręki, nawet idąc do toalety. Takie wspomnienia chcemy dać dzieciom? No chyba nie.
Najpiękniejsze wspomnienia gromadzimy w sercu
Owszem, brzmi, jak frazes. Ale przypominają mi się od razu te dramaty, kiedy telefon padł i nie dało się już odzyskać nagrań i zdjęć. Szkoda, że rodzice nie mieli tych wspomnień zapisanych we własnej pamięci, bo byli zajęci nagrywaniem...
Te słowa może i są bolesne dla wielu, ale niezwykle prawdziwe, zresztą sami zobaczcie, co mówią o nas dzieci. One nie chcą profesjonalnych nagrań z występów wykonanych najnowszym "ajfonem". Potrzebują waszej świadomej i czynnej obecności. Tego, żebyście podpowiedzieli zapomniany tekst. Uśmiechnęli się, przesłali buziaka, dodali otuchy i naprawdę głośno klaskali. Byli. Ciałem i duchem.
Weź ten ostatni dzień urlopu, który ci został, idź do przedszkola, siądź w pierwszym rzędzie i powiedz po wszystkim, jak wspaniale wypadła cała grupa. Uściskaj dziecko, zjedz z nim żelka po wszystkim, napij się soku z kolorowego kubka i pogratuluj nauczycielce. To twoje dziecko chce zapamiętać, a nie matkę gibiącą się, żeby zrobić doskonałe zdjęcia na fejsa. Wesołych Świąt i pięknych jasełek.