Rutyna pozwala na usystematyzowanie czasu i przygotowanie dziecka na spokojny sen. Niby wszyscy mówią, że warto i trzeba, ale czasem to po prostu nie działa. Dlaczego tak się dzieje? Jest jeden błąd, który popełnia wielu rodziców.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielu rodziców począwszy niemalże od dnia narodzin, stara się wypracować wieczorną rutynę dla swojego dziecka.
Stała pora, kąpiel i czytanie bajek to czasem za mało, by maluch poszedł szybko i spokojnie spać.
Rodzice, wzorując się na poradnikach, zapominają, że każde dziecko jest inne i co ważniejsze, każde dziecko nieustannie się zmienia.
Przestrzeganie wieczornej rutyny pomaga się wyciszyć, i jak pokazują badania naukowe, może także skutecznie zmniejszyć liczbę nocnych pobudek na dalszych etapach życia. Wiedzą to chyba wszyscy rodzice. Tyle że to tylko teoria a w praktyce nie jest już tak łatwo. Np. podczas gdy ze starszą córką wszystko szło podręcznikowo, schematycznie, jak w zegarku, to w przypadku drugiej, absolutnie nic nie działało... przynajmniej tak nam się wydawało.
Ustalając rutynę, musimy pamiętać, że dzieci nieustannie się rozwijają. Co jakiś czas zmienia się ich sposób postrzegania świata. Dzieje się to zazwyczaj po tzw. skokach rozwojowych. Duże zmiany w życiu malucha także będą miały olbrzymie znaczenie np. rezygnacja z drzemek, czy pożegnanie się ze smoczkiem. Po każdej takiej sytuacji może się okazać, że to, co było skuteczne do taj pory, teraz zupełnie się nie będzie sprawdzało. Bo tak jak zmienia się dziecko, powinna zmieniać się także jego wieczorna rutyna.
Indywidualne podejście
Warto również pamiętać, że do rutyny każdego dziecka należy podejść indywidualnie. Często popełnianym błędem jest przyjmowanie przez rodziców stałych i niezmiennych elementów proponowanych przez ekspertów: np. kąpiel, czytanie bajki, śpiewanie kołysanek, sen. Tymczasem coś, co dla jednego malca będzie relaksującym i miłym doświadczeniem, które skutecznie go wyciszy przed snem, to dla innego może nie być czymś przyjemnym np. kąpiel.
Lucy Wolfe, ekspertka od dziecięcego snu radzi, by stworzyć strefę snu. Skupić się trochę bardziej na przestrzeni, a nie na samych czynnościach. I jak radzi Wolfe oddzielić rutynę od samego usypiania. Można np. rozłożyć koce i poduszki czy posiedzieć w namiocie. Chodzi o utworzenie znajomego i przyjaznego środowiska, gdzie dziecko szykuje się do snu.
To, co będzie się działo w tej przestrzeni, może się zmieniać w zależności od potrzeb dziecka, ale samo miejsce będzie stałe. W ramach rutyny wcale nie musimy czytać (choć to świetny nawyk) równie dobrze może się sprawdzić zabawa ulubiona zabawką czy słuchanie kołysanek. Warto również pamiętać, że na to, jak dziecko będzie usypiało, olbrzymie znacznie ma samopoczucie rodziców.
Dlaczego to takie ważne?
Odpowiednie nastrojenie dziecka do snu może się bezpośrednio przełożyć na jakość i długość snu. A to z kolei nie tylko na to, że malec będzie miał dobry humor dnia kolejnego, ale także na prawidłowy rozwój jego mózgu.
Eksperci przyjmują, że większość dwulatków powinna spać od 11-12 godzin w nocy i mieć 1-2 drzemki w ciągu dnia. Dzieci w wieku 3-5 lat powinny spać 11-13 godzin, a 5-9-latki 10-11 godzin. Natomiast dzieci w wieku 10-14 lat będą potrzebować od 9 do 10 godzin snu.