- Zamierzasz w tym iść? - pada z ust nastolatka, a ty zastanawiasz się, o co mu chodzi. Wszyscy wokół mówią, że masz zabójcze nogi, ale nastolatek nie docenia twoich nowych szortów, które założyłaś na zakupy z nim. Kiedy w galerii handlowej widzi koleżankę, cedzi przez zęby - Proszę, mamo, nie odzywaj się, nie rób siary! - czy on naprawdę się ciebie wstydzi?
Reklama.
Reklama.
Różnica pokoleń
Między nami a naszymi dziećmi jest cała przepaść - jedno pokolenie, dokładnie tak, jak między nami a naszymi rodzicami. I choć wydaje nam się czasem, że sami wychowaliśmy się już w rzeczywistości bardziej zbliżonej do obecnej i ta różnica jest mniejsza, to... tylko nam się wydaje.
Dziecko w wieku nastoletnim to stały bywalec TikToka, Instagrama, posługujący się komunikatorami, o których istnieniu nie masz pojęcia, póki ci nie powie. On nie zna rzeczywistości bez smartfona, a wielu jego internetowych idoli przekonuje, że słowo "wapniak" zostało wymyślone przez nich.
"Każde pokolenie ma swój czas, każde pokolenie chce zmieniać świat" - śpiewał Grzegorz Skawiński i w tym zdaniu chowa się wielka mądrość. Bo każde pokolenie bardzo różni się od poprzedniego i wstyd, zażenowanie, które wywołuje u naszych dzieci nasz sposób bycia, styl ubierania, czy jeszcze gorzej - pląsy na parkiecie, są poniekąd normalne i wynikają z niedojrzałości młodego człowieka. Ale po kolei.
Czego wstydzą się dzieci
Kiedyś czytałam, że 9 na 10 brytyjskich nastolatków wstydzi się swoich rodziców. Mam wrażenie, że u nas liczby nie są może aż tak duże, ale powody do wstydu są raczej podobne, niezależnie od miejsca zamieszkania. Najczęściej dzieci wstydzą się, kiedy rodzice traktują je jak maluszki przy znajomych.
Nastolatki nie chcą dostawać buziaka na pożegnanie ani żebyś mówiła dziecku przy znajomych, żeby wydmuchało nos. Zastanów się, jak ty byś się czuła, gdyby dziecko wparowało na twoje służbowe spotkanie i zaczęło oślinionym palcem wycierać ci resztki sosu z kącika ust. Niefajnie.
Bywa, że dorastające dzieci wstydzą się naszego stylu. Kiedy koleżanka powie Zosi, że jej mama jest za gruba/za stara, żeby nosić tę krótką sukienkę, 14-latka obrazi się na... matkę. Dziecko nie jest wystarczająco dojrzałe, aby stanąć po stronie rodzica i powiedzieć koleżance, że mama nosi, co chce.
Za kilka lat pewne nie przejęłoby się komentarzem, ale w okresie dorastania potrzebuje akceptacji rówieśników. Potwierdzenia, że jest fajne, nie szuka w naszych oczach, tylko właśnie u rówieśników. A jeśli ci uważają, że źle wyglądasz, mogą zacząć się z dziecka naśmiewać, więc nastolatek dąży do tego, aby te dwa światy się nie zderzały. Odmawia wspólnych wyjść, udaje, że cię nie zna.
Jesteście zbyt podobni
Nie mamy wpływu na cechy, które dziedziczymy po rodzicach. Dlatego jeśli dziecko ma jakąś cechę, której szczerze nie znosi, po tobie, będzie reagowało zażenowaniem, kiedy zauważy, że "właśnie to robisz". Pływacie równie niezgrabnie, więc latorośl unika wskakiwania do wody, kiedy wokół jest dużo rówieśników, będzie mieć pretensje do ciebie, jeśli postanowisz dać popis.
Dzieci z jednej strony chcą mieć fajnych wyluzowanych rodziców, ale np. na dyskotekę raczej nie chcą z nimi iść. Twoje przesadnie (w ich oczach) młodzieżowe zachowanie może wywoływać u nich zawstydzenie. Podobnie strój. Z jednej strony fajnie jest podebrać z szafy mamy te podarte jeansy, ale kiedy rodzice wszystkich kolegów są niezwykle eleganccy, dziecko może uważać, że tobie te spodnie nie przystoją.
Choć może cię kusić, żeby w okresie buntu stać się koleżanką swojego dziecka, bo sądzisz, że tak łatwiej będzie znaleźć nić porozumienia - nie rób tego. Dziecko potrzebuje rodzica, a nie kolegów, tych już ma. Matka czy ojciec, choć czasem doprowadzają nastolatka do szału, są mu potrzebni, jako strażnicy granic, przewodnicy i kompas moralny.
Jak świat światem, dzieci będą się wstydzić
Możemy zaprzeczać, mówić, że my to nigdy, a nasze dzieci to już zupełnie, ale nie jest to prawda. Nastolatki wcale nierzadko krępują się rodziców albo unikają wspólnych wyjść czy plażowania w obawie, że rodzice "wywiną im jakiś numer". Młody człowiek potrzebuje swobody, życia nieco poza kontrolą, a rodzic, choćby w czasie wspólnych wakacjach, może narobić wstydu.
Wyobraź sobie, że twój nastoletni syn właśnie szykuje się do pierwszego pocałunku z poznaną na wakacjach dziewczyną. Jak reagujesz? Większość z nas odwróci się, bo ufa dzieciom, ale część rodziców przerwie te "bezeceństwa", bo kto to widział, żeby dziecko robiło takie rzeczy.
Tej reakcji obawia się nastolatek, zwłaszcza jeśli masz już na koncie takie osiągnięcia, jak obieranie mu jabłuszka przy kolegach i opowiadanie anegdoty o tym, jak cały dzień nic nie jadł, bo nie było obranego jabłuszka. Żeby nastolatek nie musiał się wstydzić, musi być pewien tego, czego się po tobie spodziewać.
Nie musisz się wstydzić
W momencie, kiedy dziecko nie chce spędzać z tobą czasu, czy przedstawiać cię znajomym - nie prowadź tyrady. Nie przepadnie ci okazja wychowawcza, uszanuj zdanie dziecka i poczekaj na dogodniejszy moment. Kiedy nadejdzie, podnieś temat, opowiedz, że nie chcesz dziecka wprowadzać w zakłopotanie i nie robisz tego celowo, chcesz jednak wiedzieć, co tak na nie działa.
Zaznacz, że się nie obrazisz, że jesteś gotowa dla dobra waszych relacji postarać się nie wprawiać go w zakłopotanie. Stanowczo podkreśl, że tak, jak ty nie ingerujesz w jego styl ubierania, bo rozumiesz, że jest to dla niego ważny środek wyrazu, tak twój strój jest nim dla ciebie. Jeśli przebierzesz się za kogoś, kim nie jesteś, będziesz spięta, a wtedy trudniej będzie ci powściągnąć inne zachowania.
Sięgnij pamięcią do własnych wspomnień, ty też zapewne nie raz byłaś zakłopotana z powodu zachowania rodziców. Dziś nie robi ono na tobie aż takiego wrażenia. Dorosłaś, nabrałaś dystansu i doświadczenia życiowego. Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteście oddzielnymi bytami i każde z was ma prawo żyć po swojemu.
Bycie różnym od rodziców jest ok, bycie podobnym do nich także. Ale najważniejsze to pozostawać w tych relacjach we wzajemnym szacunku i dawać dziecku poczucie, że akceptujemy je w pełni, bo wychowujemy najlepiej przykładem.