W upały, szczególnie w mieście, wszyscy szukamy ochłody. Tyle się mówi i ostrzega przed kąpielami w fontannach, które co roku odradza także sanepid. A co z wodnymi placami zabaw, wodnymi kurtynami, basenami i placami zabaw z wodnymi edukacyjnymi elementami? O bezpieczeństwo i czystość wody zapytaliśmy tych, którzy na tym znają się najlepiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O zakazie kąpieli w fontannach co roku sanepid przypomina rodzicom małych dzieci - to niebezpieczne, bo woda nie jest badana, a fontanny nie służą do kąpieli i chłodzenia się.
W przypadku wodnych placów zabaw, kurtyn wodnych i elementów wodnych na zwykłych placach zabaw zaczynają się schody - wiele takich miejsc nie obejmują żadne przepisy prawne dotyczące czystości i jakości wody.
Sprawdziliśmy, gdzie w czasie upałów można i warto się chłodzić. Oto cała lista miejsc, które są bezpieczne dla dzieci i dorosłych.
Woda na placu zabaw – bawi i edukuje
Lato, wakacje i upały sprzyjają szukaniu wciąż nowych alternatyw do chłodzenia się i spędzania czasu nad wodą. W związku z tym, że nie każdy ma możliwość wyjazdu nad morze czy jezioro, by spędzić kilka dni poza domem, staramy się szukać miejskich alternatyw. Latem ogromną popularnością cieszą się miejskie pływalnie, aquaparki i odkryte baseny, miejskie kąpieliska, a także place zabaw, w których są dostępne wodne atrakcje.
Te ostatnie to zarówno wodne place zabaw, jak i zwykłe place zabaw, na których są urządzenia edukacyjne (przelewowe, z pompami itp.) do eksperymentów i zabawy wodą. Place zabaw, na których dostępne są elementy do zabawy wodą, cieszą się dużą popularnością, szczególnie w miesiącach, gdy robi się naprawdę ciepło. Takie chlapanie się w wodzie, sprawdzanie, jak będzie płynąć pod różnymi kątami i w przeróżnych sytuacjach jest szczególnie atrakcyjne dla dzieci latem, gdy są wakacje i panuje upał.
„Taki park to nie tylko świetna zabawa, ale i sposób na zagospodarowanie wód deszczowych i zmniejszenie odpływu wód powierzchniowych w celu ochrony i odbudowy zasobów wodnych. To nic innego jak zwiększenie na terenie zurbanizowanym małej retencji, o której wiemy, że odgrywa kluczową rolę w zapobieganiu powodziom, podtopieniom, ale także suszy. Niekorzystne zmiany klimatyczne, w tym pojawiające się zwłaszcza w ostatnich latach długie okresy bez opadów i następujące po nich gwałtowne nawałnice deszczu, podnoszą znaczenie małej retencji. Idea edukacyjnych parków wodnych jest niesłychanie innowacyjna i godna upowszechniania” – powiedział Andrzej Osiński portalowi inzynierbudownictwa.pl, ekspert z retencja.pl.
Takie elementy w wyposażeniu placu zabaw, które często wykorzystują naturalną budowę terenu (wzgórza, dołki, nierówny teren parku) to genialne rozwiązanie – łączy zabawę i edukację. Dzieci są naprawdę zaciekawione, mogą czegoś się nauczyć, a rodzice korzystają z chwili oddechu, gdy maluchy na placu zabaw dodatkowo się edukują.
Jak bezpieczna jest woda na placu zabaw?
Jedyny problem, jaki wiąże się z takim rozwiązaniem to bezpieczeństwo. Podczas rozmowy z rzecznikiem prasowym Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie, Joanną Narożniak, udało nam się ustalić, że woda na takich placach zabaw zazwyczaj podlega kontroli sanepidów powiatowych i ich kontrola jest obowiązkiem zarządcy obiektu. Nikt tak naprawdę tego nie egzekwuje, bo nie ma na to prawnych regulacji. Jeśli zarządca dba o czystą wodę, to tylko jego "dobra wola".
- Jeśli woda na placu zabaw nie jest z wodociągów i ma zamknięty obieg, zarządca placu zabaw ma obowiązek poddawać ją kontroli jakości i monitorować. Prawda jest jednak taka, że takie elementy placu zabaw oraz tzw. "pluskowiska", nie podlegają żadnym przepisom i rozporządzeniom na temat jakości wody, z którą ludzie mają kontakt. Przy wodnych elementach placów zabaw jako Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, zalecamy po prostu zachowanie zdrowego rozsądku i przestrzeganie zasad higieny. Wystarczy w trakcie zabawy nie jeść i nie pić, a zaraz po niej umyć ręce lub je zdezynfekować – powiedziała nam Katarzyna Godlewska z sekcji Higieny Komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
- "Pluskowiska", czyli jak sama nazwa wskazuje, miejsca na placach zabaw do pluskania w wodzie, schładzania ciała, zabawy i edukacji, to nie są miejsca kąpieli, która odbywa się wtedy, gdy zanurzamy w wodzie całe ciało. Sanepid ma obowiązek badać tylko wodę w miejscach kąpieli, czyli basenach, pływalniach i kąpieliskach. "Pluskowiska" mają służyć schłodzeniu ciała, a woda w nich zazwyczaj pochodzi z wodociągów miejskich, czyli jest tą samą, którą posiadamy w kranach w domu. Jest całkowicie bezpieczna do spożycia, ale nieprzeznaczona do kąpieli. Zarządcy takich obiektów mają obowiązek nadzorować i badać jakość wody w powiatowych sanepidach – wyjaśnia Joanna Narożniak.
- Na naszym placu zabaw w urządzeniach edukacyjnych i przelewających, woda pochodzi z wodociągów – jest uzdatniona. To taka sama woda, jaką warszawiacy mają w kranach w swoich domach. Wokół placu zabaw wszędzie są natomiast oznaczenia (tak jak przy fontannach), że woda nie nadaje się do kąpieli – powiedziała nam w rozmowie Agata Zawora, rzecznik prasowy Łazienek Królewskich, w których jest jeden z najnowszych, nowoczesnych edukacyjnych placów zabaw w Warszawie.
Wiele placów korzysta z takiego rozwiązania, bo jest ono najbezpieczniejsze dla dzieci. Nie wolno się w nich oczywiście kąpać i trzeba po zabawie umyć ręce, ale woda nie jest aż tak szkodliwa, jak ta w fontannach. Ale są też miejsca, w których konstrukcyjnie ma być bardziej ekologicznie. Tam korzysta się z deszczówki i systemów retencyjnych, które mają wodę oszczędzać i pokazywać, jak wygląda jej obieg w przyrodzie.
W takich konstrukcjach zwraca się uwagę na to, by monitorować jakość wody, by konstrukcje posiadały alerty w przypadku awarii i aby można było kontrolować poziomy wody w zbiornikach. Całość musi być też wykonana z materiałów odpornych na warunki atmosferyczne, korozję, gnicie itp., a nawierzchnie nie mogą być śliskie. Na takim placu zabaw nie może być stojącej wody, kluczowy jest tu stały obieg wody, która podlega ciągłemu procesowi usuwania zanieczyszczeń, ale nie zawsze jednak tak jest.
Baseny i wodne place zabaw podlegają kontroli sanepidu
Wszystkie regulacje prawne o opinii sanepidu i oddaniu pływalni do dyspozycji użytkujących opisane są w "Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. w sprawie wymagań, jakim powinna odpowiadać woda na pływalniach". Na basenach i pływalniach woda musi podlegać bezwzględnej kontroli – i gdy tylko coś jest z nią nie tak – baseny są natychmiastowo zamykane, a woda i systemy czyszczone.
W każdym roku pływalnie mają obowiązek opublikować pozytywne badanie jakości wody wykonane przez sanepid. Najczęściej można je znaleźć na tablicach ogłoszeń na basenach oraz na stronach internetowych obiektów sportowych.
- Woda, którą na co dzień badamy, to ta pochodząca z pływalni. By baseny były dostępne, co roku muszą mieć wykonane badanie jakości wody i pozytywną opinię sanepidu. Zazwyczaj pobiera się próbki i takie badanie wykonuje raz na rok (rutynowo) oraz w sytuacjach wyjątkowych. O to rozporządzenie opieramy się również najczęściej, badając wodę z parków wodnych i aquaparków – powiedziała nam pracownica warszawskiego sanepidu.
Takimi typowymi parkami wodnymi, które funkcjonują na podobnej zasadzie jak baseny i pływalnie (odkryte i kryte) i muszą mieć podobne badania wody, są m.in. Park wodny w Parku Henrykowskim na warszawskiej Białołęce, Park Jordana w Krakowie, wodne place zabaw w Turku, Chorzowie, Katowicach czy Stalowej Woli. Najczęściej są to obiekty należące do miejskich pływalni, które ulokowane są na terenie basenów lub w miejskich parkach, gdzie tereny również należą do wydziałów Sportu i Rekreacji.
W Warszawie takim miejscem godnym polecenia jest wodny plac zabaw w Parku Henrykowskim – stworzono go z budżetu obywatelskiego po głosowaniu mieszkańców Białołęki. W tym roku sezon na nim już ruszył 1 czerwca 2022 roku i można do niego wejść w godzinach 10.00-19.00. Przy placu zabaw są przebieralnie i toalety, warto więc zabrać ze sobą ubranie na zmianę dla dziecka. Atrakcja czynna będzie do końca wakacji i może z niej bezpłatnie korzystać każdy. Takich wodnych palców zabaw w całej Polsce jest naprawdę sporo, nie wszystkie są bezpłatne. Są to m.in. :
Park Bajka wodny plac zabaw w Błoniu
Park Jordana w Krakowie
Wodny plac zabaw w Turku
Wodny plac zabaw w Chorzowie
Wodny plac zabaw Biedronek Katowice
Wodny plac zabaw w Załężu w Katowicach
Wodny plac zabaw Dolina 3 w Katowicach
POSiR Wodny Plac Zabaw Przemyśl
Wodny plac zabaw Paprocany w Tychach
Wodny Plac Zabaw w Stalowej Woli
Wodny plac zabaw w Jaworznie.
Chłodzenie się kurtynami wodnymi i zraszaczami miejskimi
W czasie upałów wiele miast decyduje się na uruchomienie zraszaczy i kurtyn wodnych. Do nich najczęściej woda pobierana jest z wodociągów, co jest dosyć bezpiecznym rozwiązaniem. Przez kurtynę wodną przechodzimy i chłodzimy się tylko delikatną mgiełką wodną, której przy okazji nie pijemy, a dzieci nie mają przy nich aż takiej możliwości zabaw jak przy fontannach.
- Osobiście zachęcam do korzystania z kurtyn wodnych, bo to świetne rozwiązanie do schłodzenia się podczas upałów i obniżenia temperatury ciała. Kurtyny wodne służą zraszaniu przestrzeni miejskiej, nawilżaniu powietrza i schładzaniu się ludzi oraz zwierząt. Woda, która zrasza się otoczenie za pomocą kurtyn i zraszaczy pochodzi z wodociągów miejskich, czyli jest całkowicie bezpieczna – zachęca Joanna Narożniak. I dodaje:
- Warto tylko pamiętać w przypadku dzieci o jednej istotnej kwestii – zarówno na wodnych placach zabaw, "pluskowiskach", jak i przy wodnych kurtynach, trzeba zadbać o to, by dziecko nie biegało po podłożu na boso. Nie chodzi tylko o to, że z powodu wilgoci może tam być ślisko i naprawdę łatwo o przewrócenie, urazy i złamania. Drugim problemem jest to, że na takim terenie wilgotnym, nagrzanym od słońca i uczęszczanym przez wielu ludzi istnieje ogromne ryzyko grzybicy. Niech dzieci i dorośli mają na sobie choćby klapki, sandały czy specjalne buty do wody. Po powrocie do domu najlepiej umyć się w bieżącej wodzie z użyciem mydła, a następnie na stopy nanieść jakiś produkt antygrzybiczny i antybakteryjny – podpowiada na koniec rzeczniczka wojewódzkiego sanepidu.
Z kurtynami jest też jednak tak, że zarządcy miasta stawiają je tam, gdzie jest dookoła beton i rozgrzane otoczenie – po to, by je schłodzić. To nie do końca dobre rozwiązanie pod względem ekologii, bo woda, zamiast wracać do naturalnego obiegu i kanalizacji lokalnej, po prostu paruje i nie wraca do obiegu w miejscu opadu.
To po prostu marnowanie wody, którą – szczególnie podczas upałów – powinniśmy oszczędzać. Zamiast więc stawiać kurtyny wodne na betonie, lepszym rozwiązaniem byłoby ich umieszczenie np. w parkach, na trawnikach i w miejscach, w których woda swobodnie mogłaby wsiąknąć w podłoże.
Kąpiel w fontannie – pozwalać dziecku?
Fontanny to obiekty małej architektury miejskiego krajobrazu oraz miejsce, dzięki któremu nawilża się powietrze. Są szczególnie ważne w upalne dni, gdy w mieście, w którym pełno jest nagrzanego betonu, fontanny nieco ochładzają otoczenie. O kąpieli w fontannach i przepisach, które ich zakazują, sanepid przypomina co roku latem, szczególnie w okresie upałów. Zakazy kąpieli związane są z tym że woda w obiegu fontanny jest najczęściej zamknięta, wystawiona na promienie słoneczne i czynniki zewnętrzne, które mogą ją zanieczyścić.
- Fontanny miejskie nie są miejscem kąpieli. W fontannach występują bakterie, wirusy i grzyby, których nie widać gołym okiem. I choć woda na pierwszy rzut może wydawać się czysta, zapewniam, że jest bardzo skażona, bo wody w niej nikt nigdy nie bada i nie jest ona zbyt często wymieniana najczęściej raz w roku, gdy rozpoczyna się ciepły sezon – przyp. red.). Trzeba pamiętać, że w wodzie w fontannach kąpią się zwierzęta, bezdomni, którym zdarza się w niej też prać ubrania, pijani zostawiają tam resztki alkoholi z brudnymi butelkami. To nie jest miejsce, w którym moglibyśmy chociażby pomoczyć stopy – dodaje na koniec rozmowy Narożniak, starsza specjalistka ds. Komunikacji Społecznej i Kontaktów z Mediami w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
Czym grozi kąpiel w fontannie?
Kąpieli w miejscach, gdzie "jest to zabronione" zakazuje kodeks wykroczeń. Za złamanie tego zakazu grozi grzywna nawet do 500 złotych. Takie mandaty wystawiają strażnicy miejscy.
- Każda stojąca w zbiorniku woda prędzej czy później ulegnie zanieczyszczeniu, pojawią się w niej glony powodujące śliskie powierzchnie, rozwijają się w niej szkodliwe dla skóry bakterie. Fontanny miejskie mogą być siedliskiem gronkowców, salmonelli, bakterii kałowych, wszelkich pasożytów odzwierzęcych, bakterii i wirusów powodujących zatrucia pokarmowe, reakcje alergiczne i zapalne skóry - mówi Joanna Narożniak.
Chorobotwórcze patogeny, które znaleźć można w fontannach mogą powodować:
zakażenie gronkowcem, które grozi zapaleniem oskrzeli, płuc, tchawicy, migdałków,
zakażenie paciorkowcami, które grozi zapaleniem gardła, płuc, a nawet opon
mózgowo-rdzeniowych,
infekcje dróg moczowych i pęcherza spowodowane bakteriami Escherichia coli.
Moczenie - tak, kąpiele w fontannie - nigdy
Pamiętajmy więc, że - nawet jeśli fontanny nie są zaprojektowane z typową misą czy nieckami, tylko np. mają tryskające kaskady prosto z chodnika, nigdy nie wolno pozwalać dzieciom na kąpiel w nich.
- W ocenie Państwowej Inspekcji Sanitarnej na podstawie informacji uzyskanych od wykonawców urządzeń, zajmujących się również serwisem, korzystanie zgodne z przeznaczeniem, zgodnym z opisem terenu do zabaw wodnych, nie stwarza zagrożenia sanitarnego - zapewnia Narożniak.
W Warszawie takimi miejscami są przede wszystkim Multimedialny Park Fontann na Podzamczu, fontanny na Targówku, przy skwerze Grzegorza Ciechowskiego czy Fontanny przy centrum handlowym Arkadia. Ale takich miejskich fontann, które są niesamowitą atrakcją dla mieszkańców i turystów, jest w całej Polsce mnóstwo – właściwie w każdym mieście nowoczesne fontanny wyglądają jak miejsca, w których fajnie byłoby się wykąpać. Można się zmoczyć i ochłodzić, ale kąpiel jest całkowicie zakazana. Nie róbcie tego – dla zdrowia dzieci i swojego.
Jeśli chcecie skorzystać z kąpielisk, które nie są basenami i pływalniami, i często są darmowe, zachęcamy do sprawdzenia w bazie sanepidu kąpielisk, w których woda jest przebadana i zostały one dopuszczone do użytku. Całą bazę takich miejsc znajdziecie na stronie Serwisu Kąpieliskowego, który prowadzi Główny Inspektorat Sanitarny.