Każdy słyszał o tym, że dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie nas, dorosłych. A ponieważ przez pierwszy okres życia maluchy najwięcej czasu spędzają ze swoimi rodzicami, to właśnie od nich przejmują pewne zachowania i sposób komunikacji.
Są umiejętności, których dzieci uczą się wieloetapowo i ich ukształtowanie zajmuje całe lata. Ale są też takie, które nasze maluchy "załapią" znacznie szybciej. Wystarczy, że sami będziemy o nich pamiętać. Oto trzy rzeczy, których dzieci uczą się przez obserwację swoich rodziców.
Trzylatki, które doskonale wiedzą, kiedy podziękować czy przeprosić, to wcale nie rzadkość. Są dzieci, którym nie trzeba na każdym kroku przypominać: "A co się mówi?" "A co powinieneś powiedzieć?". Jeśli sami używamy w domu zwrotów grzecznościowych, to nasze dziecko naturalną koleją rzeczy też zacznie ich używać.
I to jest najlepsza droga do tego, by dzieci tych zwrotów nauczyć. Samo przypominanie i upominanie będzie znacznie mniej skuteczne, niż pokazaniu dziecku, jak używać trzech "magicznych słów" w życiu codziennym.
To samo tyczy się wszystkich innych zasad kultury, takich jak pamiętanie o "dzień dobry" czy "do widzenia". Jeśli dziecko regularnie widzi, że podchodząc do kasy w sklepie bez najmniejszego mruknięcia zaczynamy wykładać rzeczy na ladę, a potem bez słowa zabieramy resztę i siatki, to co się dziwić, że nasze dziecko będzie robiło tak samo?
To kolejna kwestia, którą w dużej mierze wynosi się z domu. Na pewno niektórzy ludzie mogą być bardziej lub mniej skłonni do pomocy z takich względów jak indywidualne cechy charakteru czy inny poziom wrażliwości. Jednak niezależnie od tego, możemy dziecko nauczyć dbania o innych ludzi i pokazać mu, jak to robić.
Nie słowami, tylko czynami. I nie muszą to być wcale wielkie rzeczy, bo wystarczy, że przykryjemy męża kocem, kiedy zaśnie z książką na kanapie, przytrzymamy starszej sąsiadce drzwi czy podamy komuś coś, co właśnie mu wypadło.
Dziecko obserwuje nasze zachowanie i później będzie je powielało. Dlatego jeśli nasz maluch nigdy nie widział, jak przytrzymujemy drzwi komuś, kto ma wszystkie ręce zajęte, to nie dziwmy się, że za parę lat nasze dziecko tych drzwi nie przytrzyma też nam. Chyba, że za każdym razem będziemy się o to upominać.
To szerokie pojęcie i składa się na nie wiele różnych zachowań i nawyków. Ale pamiętajmy, że dziecko obserwuje nie tylko nasze relacje w małżeństwie, ale też z innymi ludźmi. Nie wystarczy być zgranym małżeństwem, by maluch miał szacunek także do pozostałych osób.
Dlatego lepiej darować sobie krytykowanie, mówienie źle o innych czy obgadywanie przy dzieciach. Gdy pokażemy im, że to w naszym domu normalne, dokładnie tak samo zaczną się zachowywać w przyszłości.
Czytaj także: https://mamadu.pl/155398,5-sposobow-jak-nauczyc-dziecko-samodzielnosci