Reklama.
Napisała do nas nasza czytelniczka, Edyta, która jest mamą Zosi. W ostatnim czasie obie borykają się z trudną sytuacją - Zosia bije kolegów i koleżanki w przedszkolu, a jej mama nie wie, czy dobrze reaguje na skargi pań wychowawczyń z przedszkola. Oto, co napisała do nas Edyta:
Radosna Zosia nagle bije dzieci
"Mam 3-letnią córeczkę, która właśnie rozpoczęła przygodę z przedszkolem. Idzie jej naprawdę świetnie, nie marudzi rano i zawsze chętnie chodzi na cały dzień, by bawić się z dziećmi i paniami. Od czasu adaptacji ani razu nie zdarzyło się, by nie chciała ‘pójść do dzieci’, ale też w drugą stronę – panie wychowawczynie zawsze bardzo ją chwaliły, że jest taka radosna, samodzielna i pełna energii. Że nie mają z nią żadnych problemów, że świetnie współpracuje i jest chętna do zabawy i pomocy" – rozpoczyna swój list do nas nasza czytelniczka Edyta.W dalszej części opowiada o tym, jak w ostatnich dniach zmieniło się jej dziecko: "Od kilku dni natomiast nastąpił jakiś niezbyt miły przełom – Zosia nagle od czasu do czasu wspominała, że nie chce iść do przedszkola, chociaż za chwilę zmieniała zdanie i była pozytywnie nastawiona. Kolejna różnica jest taka, że od 2 czy 3 dni, kiedy odbieramy córeczkę po południu z przedszkola, pani skarży się, że Zosia kogoś uderzyła. I nie mam na myśli jednorazowej sytuacji, tylko kilkakrotne uderzenia, które podobno córka traktuje w ramach zabawy, zaczepiania kolegów i koleżanek. Rozmawiałam i z panią, i z Zosią i mam nadzieję, że efekty tych działań pokażą się przez najbliższe dni".
Dalej Edyta opowiada o tym, jaka była przerażona tym, co usłyszała od pań w przedszkolu i jakie były jej dalsze działania w stosunku do córeczki: "Przyznaję, że gdy po raz pierwszy usłyszałam od pani taką skargę, przeraziłam się – jak to przemoc? U mojego dziecka? Z nerwów nawet się popłakałam mężowi w rękaw.
Ale potem zaczęłam czytać, na spokojnie analizować. W naszym domu nigdy przemocy nie było: oboje z mężem nie uznajemy nawet przysłowiowego klapsa, być może dlatego tak się przestraszyłam tym biciem Zosi. Ale tłumaczyłam jej, że ani mama, ani tata jej nie biją jej czy jej młodszego braciszka, że nie wolno tak robić, bo inne dzieci to boli i płaczą i że to jest zły pomysł, by zaczepiać czy rozpoczynać zabawę, bo dzieci nie będą się chciały z nią bawić" – opowiada przejęta mama Zosi.
Czasem agresja to reakcja na zagrożenie
"Mam przyjaciółkę, która jest pedagogiem specjalnym i przyznam szczerze, że sięgnęłam po jej opinię na ten temat. Być może będzie mi coś mogła podpowiedzieć, bo ona ma w tym kierunku wykształcenie, a ja rozmawiam i tłumaczę całą sytuację Zosi czysto intuicyjnie.Ale Kamila potwierdziła to, co mi się wydawało. Jeśli przemocy w otoczeniu dziecka nie ma, trzeba tylko i wyłącznie z nim rozmawiać i tłumaczyć mu, że nie wolno tak robić. Ewentualnie zapobiegać takim sytuacjom, ale to jak panie zareagują w przedszkolu, to oddzielna historia” – podsumowuje w swoim liście nasza czytelniczka. I dodaje:
"Staram się być cierpliwa i wyrozumiała, zachowuję zimną krew i nie chcę panikować. Ale czy na pewno same rozmowy z dzieckiem wystarczą? To 3-latka, ja dziś jej coś powiem, wytłumaczę, a boję się, że za 2 dni będzie to samo, co przed rozmową… Czy któraś z mam miała podobnie? Czy to już moment, kiedy powinnam szukać pomocy np. u psychologa dziecięcego?" – kończy swój list pytaniem do innych mam.
Złość dziecka zawsze ma przyczynę
Bicie i popychanie może się zdarzyć u każdego dziecka. Nie potrzeba styczności z agresją, by dziecko tak reagowało, gdy odczuwa zagrożenie czy stres. To naturalnie mechanizmy u malucha, którym jednak rodzic może zaradzić i w przyszłości zapobiegać. Dziecku zdarza się podnieść na inną osobę rękę wtedy, gdy czuje się zagrożone.Boi się, że ze strony drugiej osoby dozna niemiłego zachowania, nieprzyjemnych gestów – to taki odruch obronny, jakby walki, którą podejmują w poczuciu zagrożenia. Małe dziecko ma poczucie, że atak jest najlepszą formą obrony, więc reaguje agresją na takie emocje jak złość, ból, skrępowanie, irytacja, lęk czy próby zwrócenia na siebie czyjejś uwagi.
Maluch nigdy nie jest świadomy, że może swoim zachowaniem komuś zrobić krzywdę, więc najlepszą reakcją na bicie dziecka jest tłumaczenie mu, że jego zachowanie fizycznie kogoś boli. Nasza czytelniczka miała więc dobrą intuicję, że tłumaczyła córce, że jej zachowanie sprawiło ból koledze czy koleżance.
Dziecko nie radzi sobie z uczuciami
Taka reakcja u dziecka najczęściej ma miejsce, gdy jego układ nerwowy jest przeciążony – gdy maluch jest zmęczony, chory, przestymulowany. Wtedy o taką agresywną reakcję czasem nie trudno nawet u dorosłego, prawda? Ponadto czasem takie zachowania u dziecka są źle interpretowane przez dorosłych. My widzimy bijące dziecko i mówimy o agresji, widzimy oprawcę i ofiarę, traktujemy to jako atak.A dzieci nie nakładają na takie zachowania filtrów społecznych czy naszych norm wychowywania, one działają instynktownie. I gdy czują się zagrożone, reagują w najszybszy dla siebie i najprostszy sposób, bronią się tak, jak potrafią. Dopóki dziecko nie zrozumie swoich emocji i nie będzie umiało ich zwerbalizować, mogą zdarzać się sytuacje, że córka czy syn uderzy kogoś np. w przedszkolu. Nie wymagajmy od 4-latka, by mówił, że nie może opanować emocji i ma chęć kogoś uderzyć, bo kolega zabrał mu zabawkę albo dokuczał podczas leżakowania.
W takich sytuacjach jest jedna najlepsza rada – warto rozmawiać, spokojnie wysłuchać i tłumaczyć dziecku. I warto mu zaufać, bo jeśli mu coś powiemy, to być może za tydzień zapomni, ale jeśli będziemy powtarzać i tłumaczyć negatywne zachowania, to maluch w końcu zrozumie i zapamięta na zawsze.
Problemy z sensoryką?
Bicie może być też u dziecka dostarczeniem bodźców, których maluchowi brakuje. W układzie czucia głębokiego, jeśli nie są dostarczone bodźce, małe dziecko próbuje to nadrobić. Wtedy potrzebny mu silny uścisk, uderzenia, które odbiorą receptory z mięśni czy ścięgien. W takich momentach mózg dziecka myśli: "Muszę poczuć swoje mięśnie, więc uderzę ręką w czoło koleżanki".Brzmi to trochę przerażająco, ale to tylko problemy z układem nerwowym, które można wyćwiczyć za pomocą terapii i zabaw domowych w doznania sensoryczne. By zapobiec biciu, warto maluchowi z rozregulowaną sensoryką zapewnić zabawy, które wspomogą układ nerwowy – wystarczą takie, które wpłyną na bodźce: turlanie, siłowanie się na dywanie, przechodzenie przez tor przeszkód z poduszek itp.
Może cię zainteresować także: Gryzie, uderza i szczypie? Poznaj strategie oduczania agresji dostosowane do wieku dziecka