Kobieta na porodówce i dziecko w inkubatorze
Na porodówkach będzie obowiązek zatrudnienia psychologa Fot. Shutterstock
Reklama.

Zmiany na oddziałach ginekologiczno-położniczych

Psycholog na oddziałach ginekologiczno-położniczych musi być zatrudniony na co najmniej pół etatu – to nowe rozporządzenie, które wchodzi w życie. Chodzi o oddziały I i II stopnia referencyjności, a więc te, gdzie porody są naturalne i nie powinno być żadnych powikłań.
Taką decyzję podjęto po przeanalizowaniu raportu Najwyżej Izby Kontroli "Opieka nad pacjentkami w przypadkach poronień i martwych urodzeń", który został opublikowany w lutym 2021 roku. Z raportu wynikało, że kobiety nie otrzymywały odpowiedniego wsparcia psychologicznego, a opieka ograniczała się jedynie do "udzielania niezbędnej pomocy medycznej".

"Poronienie mieści się w statystyce"

Zgodnie z raportem NIK pacjentki nie tylko nie otrzymywały odpowiedniej pomocy psychologicznej, ale także nie były informowane, czego mogą spodziewać się po poronieniu czy urodzeniu martwego płodu. Nie uzyskały także informacji o przebiegu całej procedury.
Słowa zawarte w raporcie NIK potwierdzą także same pacjentki. Zgodnie z pismem przedstawionym przez Fundację Rodzić po Ludzku kobiety nie tylko nie otrzymywały odpowiedniej pomocy, ale niejednokrotnie były narażane na niestosowne komentarze czy zupełny brak współodczuwania ze strony pracowników (np. były zmuszone słuchać tłumaczenia, że "poronienie mieści się w statystyce").
Według rozporządzenia w sprawie standardów opieki okołoporodowej pacjentka, która dowiaduje się o ciężkiej chorobie płodu, poronieniu lub urodzeniu martwego dziecka powinna otrzymać szybką pomoc psychologiczną. Poza tym należy odseparować taką kobietę od osób, które są w ciąży lub niedawno urodziły zdrowe dziecko.