
Reklama.
Jego twórczynią jest Dana Dewedoff, założycielka grupy RISE for Women. Sama straciła syna i z tego powodu chciała dotrzeć do innych kobiet, które również doświadczyły poronienia. Kobiety, które wzięły udział w kampanii, postulują: "Jesteśmy przedstawicielkami jednej czwartej ciężarnych".
Sama kampania ma bardzo prostą formę. Na czarnych tabliczkach kobiety zapisują przykre słowa, które usłyszały po utracie dziecka. Niektóre z nich są naprawdę okrutne.
Celem projektu jest pokrzepienie tych, którzy w wyniku poronienia czują się odrzuceni, zranieni i samotni oraz szerzenie społecznej empatii. Odpowiednia reakcja w tak trudnych okolicznościach, jak poronienie, jest niezwykle istotna. Przykre słowa zapisały się w pamięci tych kobiet na zawsze.
Może cię zainteresować: "Czułam się jak żołnierz wracający z Iraku". Historia ze szpitala demaskuje służbę zdrowia
Źródło: todaysparent.com