Przyspieszone bicie serca, spocone dłonie i skurcze żołądka to uczucia towarzyszące wielu uczniom podczas ogłaszania szkolnego "wyroku". Bo właśnie w ten sposób uczniowie nazywają lekcje, podczas których nauczyciel czyta na głos na forum klasy oceny z kartkówek czy sprawdzianów. Psychologowie tłumaczą, komu służą oceny i jak oswoić dziecko z czytaniem ich na głos.
Docierają do nas głosy, że wciąż w wielu szkołach nauczyciele praktykują czytanie ocen na głos. Część pedagogów wskazuje, że nie jest to zgodne z RODO i mieli w swoich placówkach szkolenia w tym zakresie. W niektórych szkołach zakazuje się nie tylko czytania na głos ocen, ale również nazwisk.
Niemniej, jak wskazuje na portaloswiatowy.pl Wanda Pakulniewicz z kuratorium oświaty,
prawo oświatowe przewiduje, że ocena dla ucznia i jego rodzica jest jawna oraz jest im udostępniana, a także uzasadniana. Nie ma w tej sytuacji mowy o tym, czy nauczyciel o nocie ma poinformować ucznia na osobności, czy na forum klasy. Dlatego wielu belfrów oceny czyta na głos w obecności wszystkich uczniów.
— Stopnie w szkole służą głównie... szkole. To sposób by szybko i łatwo zakodować informacje o dużej grupie dzieci, tworzyć zestawienia, porównywać, grupować, selekcjonować. Czy takie ocenianie służy dzieciom? Nie. Bo skala 1,2,3,4,5,6 jedynie ustawia w szeregu, mówi, na ile jesteś w czymś dobry...lub niewystarczająco dobry — tłumaczy Katarzyna Łopaciuk-Goc psycholożka z warszawskiej Strefy Myśli.
Czytanie ocen na głos nie jest ulubioną praktyką uczniów. To doświadczenie jest szczególnie przykre dla dzieci, które otrzymują niskie noty. Czytanie na głos dotkliwe może się okazać także dla tzw. piątkowego ucznia, gdy powinie mu się noga i otrzyma niską notę.
W polskiej szkolnej społeczności można zaobserwować, że dwója na sprawdzianie u "prymusa" to nierzadko większa hańba niż piąta z rzędu jedynka u ucznia z tzw. ostatniej ławki.
— Nie każde dziecko jest równie gotowe emocjonalnie na to, by przed całą klasą usłyszeć, że dostało jedynkę z testu. I wcale nie musi być! Niektórzy uczniowie pozornie sobie z tym poradzą, ale będą też tacy, dla których publiczna negatywna ocena nie ograniczy się do oceny z testu, ale rozleje się na ich ogólne poczucie wartości i pewności siebie — wyjaśnia Katarzyna Łopaciuk-Goc.
Czytanie ocen na głos w polskiej szkole, w której uczniowie przez piątki i jedynki dzieleni są na gorszych i lepszych wydaje się szczególnie szkodliwe. Nauczyciele często nie szczędzą kąśliwych komentarzy podczas wyczytywania ocen.
Do ucznia, który na ogół ma słabe oceny, kierują komentarz w stylu "Jacek, jak zwykle bania" Z kolei u wzorowego ucznia, gdy otrzyma słabszą ocenę, podkreślają "spadek formy".
W takim wypadku, jak podkreśla w rozmowie z Mamadu psycholożka Sonia Ziemba-Domańska, ważny jest system rodzinny, który nie karze za złą ocenę, a rodzice tłumaczą dzieciom, że każdy ma prawo do błędu. Wtedy ocena może być dla dziecka nawet motywująca.
Jednak w odwrotnej sytuacji, gdy w domu dziecko również skrupulatnie oceniane jest przez pryzmat ocen, dla malucha moment otrzymania wyniku z kartkówki lub sprawdzianu może okazać się istnym koszmarem.
— W takiej sytuacji, gdy uczeń dostanie gorszą ocenę, może czuć wstyd, może czuć się gorszy, głupi, a nawet zacząć zamykać się na siebie i innych. Co więcej, pojawia się ryzyko, że będzie czuł się niekochany lub niewart uwagi i miłości — podkreśla Sonia Ziemba-Domańska.
Podważenie autorytetu nauczyciela i systemu
Rozmowa z dzieckiem o szkole, jej systemie oraz metodach nauczycieli nie należy do najłatwiejszych. Wielu rodziców chcąc umniejszyć wagę ocen i opinii nauczyciela będzie musiało podważyć autorytet belfra, a tego sami pedagodzy nie chcą. Niemniej dookoła powstaje coraz więcej inicjatyw, które skupiają wokół siebie pozytywne, skuteczne i interesujące metody nauczania.
— Ocena motywuje głównie zewnętrznie, na trzy sposoby: albo następnym razem chcę być lepszy od siebie samego, albo muszę przegonić kolegę z ławki, albo udowodnić mamie, tacie, babci, na ile mnie stać. To zabija w dziecku ciekawość i twórcze myślenie. A przecież w kształtowaniu młodych ludzi chodzi właśnie o to, by dawać im wiarę we własne możliwości, budować umiejętność wykorzystywania swoich talentów, uwrażliwiać na to by porównania nie były punktem wyjścia do podziału na lepszych i gorszych. To dużo cenniejsze od książkowej wiedzy — dodaje Katarzyna Łopaciuk-Goc.
W Polsce powstają szkoły bez ocen, bez dzwonków, a wśród nauczycieli są tacy, którzy pozwalają ściągać na sprawdzianach. To, jak wygląda szkolna rzeczywistość, może zależeć również od rodziców, także to czy czytanie ocen odbywa się na forum klasy.
Opiekunowie uczniów mają ważny głos jako Rada Rodziców i właśnie przez nią mogą inicjować własne pomysły i zmiany różnych praktyk wykorzystywanych w szkole, jak i podczas zajęć.