
Wielozadaniowość to znak naszych czasów, a praca na kilku "etatach” to dla większości mam codzienność i norma. Niestety w dobie pandemii na naszej głowie jest jeszcze więcej obowiązków, a to prowadzi do jednego – wypalenia rodzicielskiego. Zwłaszcza że obciążenie dodatkowymi obowiązkami wzrosło w tym samym czasie, co stres, lęk i presja finansowa.
Ciągną ostatkiem sił
Niestety pandemia koronawirusa jeszcze bardziej uwypukliła ten problem – na nasze barki spadło jeszcze więcej zadań, związanych chociażby ze zdalnym nauczaniem dzieci, dlatego nie dziwi fakt, ze coraz więcej mam skarży się, że mają dość, nie dają już rady i "ciągną ostatkiem sił”.Zmęczenie i zmiany nastroju
"Wypalenie rodzicielskie jest stanem fizycznego, psychicznego i emocjonalnego wyczerpania. To sprawia, że osoby, które go doświadczają czują się chronicznie zmęczone, a to może prowadzić do niepokoju, leku, depresji czy osłabienia odporności, przez co będą bardziej podatne na choroby" – mówi psychoterapeuta Neil D. Brown.Bez poczucia winy
Co możesz zrobić, by zapobiec wypaleniu rodzicielskiemu? Psychologowie radzą, by po pierwsze zerwać z narzuconymi sobie oczekiwaniami. Im jesteśmy dla siebie bardziej wyrozumiałe, tym mniej czujemy się przytłoczone nadmiarem obowiązków.Nowy podział obowiązków
Być może potrzebujesz też stworzyć nowy podział domowych obowiązków, bo nawet jeśli twój partner (mąż) uważa się za nowoczesnego mężczyznę, to czasem nadal mogą brać górę zakorzenione normy kulturowe. Pandemia wymusiła na nas wiele niekorzystnych zmian, ale może też sprawić, że będzie szansą, by nasi partnerzy bardziej zaangażowali się w obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi.Może cię zainteresować także: Oto prawdziwy powód, dlaczego matki są zmęczone, nawet gdy prześpią całą noc