Czy masz już syndrom wypalenia rodzicielskiego? Psychologowie ostrzegają przed tym zjawiskiem
Iza Orlicz
30 kwietnia 2020, 10:58·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 kwietnia 2020, 10:58
Wielozadaniowość to znak naszych czasów, a praca na kilku "etatach” to dla większości mam codzienność i norma. Niestety w dobie pandemii na naszej głowie jest jeszcze więcej obowiązków, a to prowadzi do jednego – wypalenia rodzicielskiego. Zwłaszcza że obciążenie dodatkowymi obowiązkami wzrosło w tym samym czasie, co stres, lęk i presja finansowa.
Reklama.
Według badań kobiety radzą sobie lepiej z wielozadaniowością niż mężczyźni, ale też na "pracę” w domu poświęcają o ok. 10 godz. więcej tygodniowo niż ich partnerzy. Jesteśmy w stanie sprawnie "żonglować” pomiędzy obowiązkami związanymi dziećmi, pracą, domem, choć często z tego powodu nie mamy już czasu dla siebie.
Ciągną ostatkiem sił
Niestety pandemia koronawirusa jeszcze bardziej uwypukliła ten problem – na nasze barki spadło jeszcze więcej zadań, związanych chociażby ze zdalnym nauczaniem dzieci, dlatego nie dziwi fakt, ze coraz więcej mam skarży się, że mają dość, nie dają już rady i "ciągną ostatkiem sił”.
Jedną ręką odpowiadamy na e-maile, jednocześnie serwując dziecku śniadanie, bierzemy prysznic, w tym samym czasie zabawiając w łazience malucha, bo nie mamy go z kim zostawić nawet na kilka minut, przygotowujemy obiad pomagając dziecku w e-lekcjach. Ile jeszcze damy radę tak funkcjonować?
Zmęczenie i zmiany nastroju
"Wypalenie rodzicielskie jest stanem fizycznego, psychicznego i emocjonalnego wyczerpania. To sprawia, że osoby, które go doświadczają czują się chronicznie zmęczone, a to może prowadzić do niepokoju, leku, depresji czy osłabienia odporności, przez co będą bardziej podatne na choroby" – mówi psychoterapeuta Neil D. Brown.
Według najnowszych badań (wzięło w nich udział ponad 1500 rodziców) opublikowanych w czasopiśmie Child Abuse & Neglect, wypalenie rodzicielskie jest podobne do wypalenia zawodowego. Oprócz zmęczenia pojawiają się kłopoty ze snem, koncentracją, wahania nastroju, negatywne emocje.
Z tą różnicą, że wypalenie rodzicielskie silniej wpływa na konflikty między partnerami, a czasem przeradza się w niemoc i bezradność, przez co przytłoczeni sytuacją zaczynamy zaniedbywać swoje obowiązki.
Bez poczucia winy
Co możesz zrobić, by zapobiec wypaleniu rodzicielskiemu? Psychologowie radzą, by po pierwsze zerwać z narzuconymi sobie oczekiwaniami. Im jesteśmy dla siebie bardziej wyrozumiałe, tym mniej czujemy się przytłoczone nadmiarem obowiązków.
"Musimy nauczyć się zarządzać naszą energią i tak ją wydatkować, by starczała na cały dzień. Naucz się też ją doładowywać i tankuj swoje zasoby, tak jak tankujesz samochód, gdy kończy ci się paliwo – nie musisz czuć się winna, że poświęcasz czas tylko dla siebie" – wyjaśnia psychoterapeutka Jasmin Terrany.
Nowy podział obowiązków
Być może potrzebujesz też stworzyć nowy podział domowych obowiązków, bo nawet jeśli twój partner (mąż) uważa się za nowoczesnego mężczyznę, to czasem nadal mogą brać górę zakorzenione normy kulturowe. Pandemia wymusiła na nas wiele niekorzystnych zmian, ale może też sprawić, że będzie szansą, by nasi partnerzy bardziej zaangażowali się w obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi.
Nawet jeśli jesteś mamą, która obecnie pracuje zdalnie, nie oznacza to, że udźwigniesz tak dużą presję i ciągłe wymagania, dotyczące wszystkich obowiązków domowych przy jednoczesnym wychowywaniu dzieci, które nie chodzą obecnie do żłobków, przedszkoli i szkół (do tego uczą się w domu).
Zwłaszcza że jak informuje "Bloomberg” pracownicy zdalni pracują trzy godziny dłużej niż przed pandemią – po części dlatego, że zawsze jesteśmy online, a także z powodu tego, że ich praca jest ciągle przerywana przez dzieci.
"Mamy będą musiały wytyczyć granicę swojej wielozadaniowości i wymagać od partnerów, aby przejęli część ich obowiązków" – sugeruje psycholożka Jules Barrueco.