Masz wrażenie, że w twojej głowie jest wszystkiego za dużo. Za dużo myśli, emocji, pytań, analiz, wniosków. Zdarza ci się słyszeć, że jesteś nadpobudliwy, nadwrażliwy, sentymentalny, zbyt emocjonalnie reagujesz na otaczających cię ludzi i wydarzające się sytuacje. Zawsze wiedziałeś, że jesteś odmienny, że istnieje różnica między tobą a innymi. Diagnoza i rada? Zrozum, że jesteś nadwydajny mentalnie, zaakceptuj to i zacznij swoje "wady" postrzegać jako zalety.
Bombardowanie emocjami
– Parkuję samochód. Zastanawiam się, czy Pani parkuje na podwórzu, czy na ulicy. Przechodzę przez bramę, usiłuję dociec, które auto należy do Pani. [...] Dochodzę do domofonu. Na skrzynce na listy lub na dzwonku Pani nazwisko jest napisane inną czcionką niż nazwiska osteopatów. A więc nie zaczęła Pani przyjmować tam w tym samym czasie, co oni. Dlaczego? Gdzie Pani przedtem praktykowała? Dalej od swojego domu? U siebie w domu? Czy Pani klienteli nie przeszkadza, że zmieniła Pani adres? Wchodzę. Drugi dzwonek nie działa. Trzeba by go naprawić. Dlaczego nikt go dotąd nie naprawił? – to fragment relacji nadwydajnego pacjenta.
Jest on bombardowany informacjami, zapamiętuje najdrobniejsze szczegóły, próbuje przewidzieć, co się wydarzy i odgadywać resztę na podstawie nagromadzonej wiedzy, zadając sobie przy okazji tysiące kolejnych pytań.
Inne okablowanie
Szacuje się, że około 20-30 proc. ludzi ma takie "inne okablowanie naurologiczne", czyli cierpią z powodu nadaktywnej prawej półkuli mózgu. Nie bez powodu użyłam słowa "cierpią" – w istocie takie osoby spotykają się z niezrozumieniem, mają trudności w kontaktach międzyludzkich, a także bywa, że mylnie diagnozuje się u nich choroby i zaburzenia psychiczne.
Prawa półkula żyje tu i teraz. Woli informację sensoryczną, intuicję, instynkt – "wie", ale nie do końca wie, skąd. Jest związana z uczuciowością, emocjami. Jej język jest dwuznaczny, symboliczny, metaforyczny. To zupełna odwrotność lewej półkuli – linearnej, metodycznej, werbalnej, "liczbowej". To ona nazywa, określa i opisuje.
Hiperestezja, czyli odbieranie więcej informacji niż przeciętni ludzie, to termin naukowy, którym opisuje się zjawisko posiadania pięciu nadzwyczaj wyostrzonych zmysłów, stan przytomności i czujności. Takiej osobie przeszkadzać może zatem zgiełk, światło, a nawet zapach. – W większości przypadków nadwydajności mentalnej hiperestezja łączy się z synestezją, to znaczy ze skrzyżowaną aktywacją zmysłów w mózgu. Synestetycy widzą na przykład kolorowe słowa lub wypukłe cyfry – pisze Christel Petitcollin w książce "Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych".
"Ręczna" selekcja myśli
Z hiperestezją związana jest również niska ukryta inhibicja, która także ma podłoże neurologiczne. Większość ludzi automatycznie dokonuje selekcji i segregacji informacji zmysłowych. Umysł wyklucza te, które są niepotrzebne lub nieistotne. U osób nadwydajnych nie odbywa się to automatycznie. Muszą zrobić to "ręcznie", czyli mówiąc najprościej, sami decydują, co jest ważne, a co zepchnąć na dalszy plan.
Dlatego osoby nadwydajne mogą czuć, że nie pasują do tego świata. Trudniej im znaleźć przyjaciół, udzielają im się nastroje innych, raczej nie odnajdą się w pracy w korporacji, są również narażeni na manipulacje i oszustwa, a także wplątują się w toksyczne relacje.
Uwielbiają jednak kontakt z innymi, a także są świetnymi pracownikami, gdy spotkają się ze zrozumieniem w miejscu pracy – nie należą do tych, którzy ślepo będą wykonywać polecenia. Są ciekawi świata, hiperwrażliwi, otwarci, lubią się uczyć, gromadzić wiedzę. Wyróżnia ich również zdolność do robienia kilku rzeczy naraz. Nie lubią rozmawiać o "pierdołach" i często postrzegani są jako dziwacy lub buntownicy. Trudno im zaakceptować to, że obok dobra na świecie istnieje również zło i niesprawiedliwość – głównie dlatego, że sami wymagają od siebie bardzo dużo.
Jesteś inny, ale to źle?
Christel Petitcollin zauważa, że w momencie usłyszenia diagnozy pacjenci przeżywają cały wachlarz emocji i stanów. Ulgę, negację, złość, jednak wiedza i poczucie, że "nie jesteś wariatem", chociaż tak wiele osób próbowało ci to wmówić, pomagają zaakceptować siebie i swoją odmienność, która najczęściej do tej pory postrzegana była jako negatywna.
Ekspertka poleca kotwiczenie (kojarzenie bodźca zewnętrznego ze stanem wewnętrznym), tworzenie map myśli, skupianie się na konkretach, oswajać samotność i pracować nad poczuciem własnej wartości (wyrzec się perfekcjonizmu, doceniać swoje osiągnięcia, nawet te najmniejsze, kultywować miłość własną, przepędzić wewnętrznego sabotażystę, który wciąż mówi, "co powinieneś, co musisz"). Najważniejsze jest jednak zrozumienie, że może twój mózg jest inny, ale nie gorszy. Zaakceptowanie tego faktu pozwoli w pełni korzystać z daru, jakim niewątpliwie jest nadwydajność.
Więcej o nadwydajności mentalnej dowiecie się z książki "Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych" Christel Petitcollin.